Archiwum
Wydanie nr 04/2017 (47)
TEMAT MIESIĄCA
10WEHIKUŁ CZASU
30KALENDARZ HISTORYCZNY AGAD
34DAWNO TEMU
36BITWA MIESIĄCA
42FELIETONY
45GRY O TRON
47POLONIA
49ZDARZYŁO SIĘ
54POLITYKA HISTORYCZNA
69ZIEMIAŃSTWO
72TAJEMNICE ARCHIWUM AKT NOWYCH
75ZE ZBIORÓW MPW
76PEŁNA KULTURA
78PUPILE HISTORII
88Z KOTŁA DZIEJÓW
89CZYM STRZELAĆ
91DIABEŁ NIE MÓGŁ
93CHLEBA NASZEGO
94KOMIKS
96IPN PREZENTUJE
99Królowanie prawdziwe wczoraj i dziś
Zygmunt III Waza w mojej rodzinie, z przyczyn nie tylko merytorycznych, lecz również emocjonalnych, miał zawsze dobrą opinię. Zdjęcie taty, inż. arch. Stanisława Żaryna (1913–1964), u stóp króla zawsze stało w salonie rodziców. Był projektantem odbudowy kolumny i od początku do końca kierował pracami, których zwieńczeniem było odsłonięcie tego symbolu stolicy 22 lipca 1949 r. (wraz z szumnym medialnie otwarciem Trasy W-Z). Pracując niegdyś w Muzeum Woli, napisałem szkic o losach kolumn, które można zobaczyć na trawniku między Zamkiem Królewskim a Trasą W-Z. Jedną z nich jest ta oryginalna chęcińska wymieniona na włoską, w 1887 r. Warto przypomnieć, że drewniane rusztowania, które stawiała wówczas zasłużona warszawska firma Bracia Bevensee – w tym czasie Jan i Karol – by pomóc w wymianie wszystkich części marmurowych na granitowe kolumny, po zakończeniu prac posłużyły do budowy kościółka cmentarnego stojącego do dziś na bródnowskiej nekropolii. Świątynię zaprojektował znany wówczas architekt Edward Cichocki, równocześnie nadzorujący wymianę kolumny. Firma stolarsko-budowlana braci jeszcze co najmniej raz zasłużyła u współczesnych i potomnych na wielką wdzięczność: gdy 10 lat później, z własnej inicjatywy i bezpłatnie, ustawiła rusztowania pod pomnik Adama Mickiewicza, wystawiony w setną rocznicę urodzin wielkiego poety.
Król Zygmunt III Waza był szczególnie krytykowany przez historiografię okresu PRL, a gdy nawet wśród historyków badaczy zaczął obok nurtu krytycznego pojawiać się bardziej obiektywny opis jego dorobku, to przecież nigdy nie dotarł on do podręczników szkolnych, czyli do masowego odbiorcy naszych dziejów. A szkoda, bo jak próbujemy w tym numerze „wSieci Historii” dowieść, Rzeczpospolita była wtedy największą potęgą w tej części Europy, a rządził nami władca o silnej osobowości i wyjątkowym autorytecie, ceniony także przez swoich przeciwników. Zygmunt III Waza został nie tylko starannie wychowany, dzięki czemu doskonale rozumiał politykę, lecz także odznaczał się wieloma talentami – był człowiekiem renesansu. Jak pisze Jakub Witczak, równie sprawnie kopał piłkę, jak malował, rzeźbił i konstruował zegary. Jego autorytet kojarzymy, i słusznie, z dorobkiem jego głównego mentora politycznego, którym był jeden z najznakomitszych Polaków, ks. Piotr Skarga. Ten wyjątkowy w polskich dziejach jezuita stawiał władzy przede wszystkim wymagania zgodne z duchem epoki i – także zachodnimi – standardami. Jednym z tych, którzy te standardy określili, był francuski prawnik i twórca idei suwerenności Jean Bodin (1530–1596). Suwerenność państwa była zależna według niego od jakości stanowienia prawa, opartego i zgodnego z zasadami boskimi i prawem natury.
Żeby tak się stało, trzeba było tron obsadzić zatem osobą do sztuki rządzenia przygotowaną, wykształconą, czyli mającą realną wiedzę o świecie, intelektualnie i moralnie dojrzałą. I choć jego „Sześć Ksiąg Rzeczypospolitej” (z 1576 r.) było adresowane do monarchy absolutnego, to głębszy sens zasad, które wyłożył, odpowiadał także polskiej rzeczywistości ustrojowej, czyli monarchii mixta. Z tą różnicą, że pełnia władzy miała należeć nie do jednej, lecz do trzech równie odpowiedzialnych za dobro wspólne osób i instytucji: króla, senatu i izby poselskiej. Patrząc na dzieje Rzeczypospolitej czasów Zygmunta III Wazy, można zaryzykować twierdzenie, że grupa zarówno magnatów, jak i szlachty – o czym przekonuje artykuł Zbigniewa Hunderta – nie zawsze w okresie rządów naszego bohatera spełniała te najwyższe standardy. Wystąpili przeciwko królowi w imię równości i zapobiegania absolutum dominium, a de facto chronić zamierzali swoje interesy i pozycję. Bliżej było do tych standardów królowi, żarliwemu katolikowi, cierpliwemu w rządzeniu i zdolnemu do dialogu z każdym, także z niedawnym wrogiem śmiertelnym, także z innowiercami, także wbrew prymasowi, a przede wszystkim człowiekowi, który miał odwagę podejmować decyzje polityczne bez posługiwania się kłamstwem.
Myślę sobie, że to królewskie wychowanie i zdolność do rządzenia stanowiłyby dziś – w warunkach istnienia demokratycznego państwa – najlepszy fundament dla prowadzenia suwerennej polityki przez reprezentantów naszego narodu. Jakże jednak trudno sprostać temu wyzwaniu!
Jan Żaryn
W nowym numerze
Tematem miesiąca najnowszego numeru „wSieci Historii” jest Zygmunt III Waza. Publicyści miesięcznika prezentująportret tego władcy, nie zapominająco jego niezwykle ciekawym prywatnym życiu. Opisują najważniejsze wydarzenia jego epoki oraz przybliżają historię najsłynniejszej polskiej kolumny – Kolumny Zygmunta.
Życie prywatne Zygmunta III
W kwietniowym numerze „wSieci Historii” Jakub Witczak prezentuje sylwetkę Zygmunta III z innej perspektywy niż zwykło się mówić o tym królu. Kim był, gdy wraz ze zdjęciemkorony ze skroni znikała jego monarsza duma? – zastanawia się autor. – Okazuje się, że pod maską króla, którego objęcie władzy zbiegło się z początkiem epoki baroku, krył się w rzeczywistości człowiek renesansu. Zygmunt III miał bowiem bardzo wiele zainteresowań– zarówno sportowych, jak i artystycznych oraz naukowych.
Zwycięstwo insurekcji w Warszawie
W niecałe dwa tygodnia po Bitwie pod Racławicami wydarzyło się mniej znane zwycięstwo polskich insurgentów nad wojskami carskimi, które śmiało można nazwać największym sukcesem powstania 1794 r. Maciej Maciejowski przypomina o warszawskiej wiktorii z 17 kwietnia 1794 r. w ramach cyklu „Bitwa Miesiąca”.
Polskie ślady w Iranie
Tomasz Plaskota rozmawia z Anną Marią Andres o wspólnej historii Polski i Iranu oraz o przyszłości wzajemnych relacji obu państw. Senator opowiada między innymi o swojej niedawnej wizycie w Teheranie.
Radio na kasetach
Rozgłośnia „Solidarność” funkcjonowała w kilku niezależnych ośrodkach już w okresie karnawału „Solidarności”. I podobnie jak po 13 grudnia 1981 r. była wówczas zwalczana przez SB. Tak się działo m.in. w Warszawie – pisze w najnowszym numerze miesięcznika „wSieci Historii” historyk związany z IPN dr Grzegorz Majchrzak.
Kult jednostki po koreańsku
Korea Północna jest pierwszym w historii państwem komunistycznym, w którym władza przechodzi z ojca na syna