Archiwum
Wydanie nr 03/2015 (22)
TEMAT MIESIĄCA
10NASI BOHATEROWIE
30WYWIAD NIESZPIEGOWSKI
34FELIETONY
37BITWA MIESIĄCA
42Z FOTOTEKI IPN
46DAWNO TEMU
47GRY O TRON
43ZDARZYŁO SIĘ
54GOŃ Z POMNIKA!
76PEŁNA KULTURA
78ZE ZBIORÓW MPW
91DLA NIEJ
92DLA NIEGO
93DLA NICH
94WSZYSCY ŚWIĘCI
98NAC PREZENTUJE
99Życie po życiu
Mieczysław Grygorcewicz pseud. „Bohdan”, urodzony w roku 1907 w kresowych Nalibokach, żołnierz września 1939 r., podziemia narodowego i Armii Krajowej na Białostocczyźnie, m.in. komendant Okręgu NOW krypt. „Cyryl”, był aresztowany w czasie wojny przez gestapo, po przejściu frontu sowiecko-niemieckiego przez NKWD, pod zmienionym nazwiskiem (Mieczysław Ostrowski) został zatrzymany przez UB w październiku 1945 r., skazany na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy, ułaskawiony przez Bieruta i uwięziony w stalinowskich kazamatach. Wraz z nim na karę śmierci, także szczęśliwie niewykonaną, skazano jego podwładnego Czesława Lisika, po wyjściu z więzienia mieszkającego we Włochach pod Warszawą. To jeden z bohaterów tej stołecznej dzielnicy, który zasługuje dziś na swoją tam ulicę!
Grygorcewicz wspominał: „Opuściłem więzienie w Sztumie 15 kwietnia 1956 r. Kiedy furta więzienna zamknęła się za mną, odwróciłem się, spojrzałem na te czerwone, ponure mury, żegnając je wielkim krzyżem, aby tam już nigdy nie wrócić. W Warszawie przebywałem krótko, zaraz wyjechałem do Lublina, aby odwiedzić siostrę – Dankę Sosnowską, a potem wyjechałem do Marianówki, na tereny zachodnie, gdzie po przesiedleniu przebywała moja rodzina – ojciec, brat Stanisław i siostry z rodzinami – Lonia i Amela, które powróciły z zsyłki z Syberii, a także siostra Elżbieta, która powróciła z wywózki do Niemiec”. W tych kilku zdaniach zostały zapisane losy niejednej polskiej rodziny z lat 1939–1956, wychodzącej w stronę pozornej normalności z otchłani, w którą Polaków wrzuciły dwa totalitaryzmy. „Pragnąłem przynajmniej trochę odpocząć po swoich przeżyciach” – pisał Grygorcewicz na początku lat 70. „Godzinami siedziałem na leżaku, wpatrywałem się w góry sudeckie, wspominałem beztroskie i swobodne lata. Chciałem zapomnieć o gehennie, którą przeżyłem tylko dlatego, że kocham nad życie swoją ojczyznę i starałem się być prawdziwym Polakiem. Tylko opiece Boskiej zawdzięczam, że przeżyłem te męki i katusze, których mi nie szczędzono przez 11 lat pozbawienia wolności. Ale jednocześnie, ilu dobrych Polaków i gorących patriotów nie doczekało wyjścia na świat z murów więzienia”.
Przystosowywanie się do PRL-owskiej „normalności” trwało – w przypadku Grygorcewicza – bardzo długo; już pod koniec lat 50. został poddany nowym represjom, m.in. bezzasadnie oskarżony o udział w zabójstwie Bohdana Piaseckiego, następnie był inwigilowany, a w wyniku specjalnej gry operacyjnej zastosowanej przez SB – pomówiony o defraudację AK-owskich pieniędzy. „Dopiero po wielu latach, już za czasów istnienia Instytutu Pamięci Narodowej, udało się nam – historykom – przedstawić rodzinie prawdziwy przebieg wydarzeń sprzed wielu, wielu lat. Sam Grygorcewicz nie doczekał tej chwili, zmarł w 1999 r.” – pisałem swego czasu.
On zaś zdecydował się na opisanie swojego życia dopiero po dojściu Gierka do władzy, ale tylko na potrzeby najbliższej rodziny i osób wtajemniczonych. Do końca życia pozostał na marginesie. Naród polski nie wiedział, że miał takiego bohatera. To jeden z wielu, wielu polskich bohaterów, których biografie powinny być powszechnie znane. Wierzę mocno, że tak właśnie – kiedyś – będzie.
Od pięciu lat wspominamy bowiem oficjalnie, jako wspólnota narodowa, w dzień 1 marca właśnie tych, którzy oparli się komunistycznej władzy po II wojnie światowej, zginęli, znaleźli się w więzieniach, zostali wyklęci ze społeczeństwa PRL-owskiego, zapomniani. W 2015 r. w całej Polsce, w mniejszych i większych ośrodkach, lokalne władze samorządowe, IPN, setki stowarzyszeń (głównie powstałych po 10 kwietnia 2010 r.) i tysiące wolontariuszy organizują uroczystości poświęcone Żołnierzom, którzy ponownie stali się Niezłomni. Uczestnicząc w tych uroczystościach, dajemy im należne drugie życie, życie po życiu – czyli w pamięci.
Jan Żaryn
Nowe wydanie wSieci HISTORII
Na łamach nowego wydania „wSieci Historii” Bartłomiej Ilcewicz przypomina najdłużej żyjącego i zarazem najdłużej ukrywającego się żołnierza wyklętego Andrzeja Kiszkę, Michał Kowalski przywołuje postać wielkiego wodza starożytności Mitrydatesa, a Andrzej Rafał Potocki opisuje wojenny incydent z 3 armią gen. Pattona. W marcowym wydaniu miesięcznika z Marco Patricellim, profesorem historii najnowszej, rozmawia Jadwiga Kosiarska, a Maciej Maciejowski wspomina przywództwo Stefana Czarnieckiego w 350. rocznicę jego śmierci.
Najnowszy numer „wSieci Historii” w sprzedaży od 26 lutego.
Miesięcznik „wSieci Historii” kolportowany jest w kioskach w całej Polsce w klasycznym formacie, objętości 100 stron i cenie 7,90 zł. Dostępny jest także w formie e– wydania – szczegóły na http://www.wsieci.pl/e– wydanie– sieci– historii.html
Żołnierz niezłomny
– Andrzej Kiszka pseud. „Dąb” to najdłużej żyjący i zarazem najdłużej ukrywający się żołnierz wyklęty. Aż do 1961 r. pozostawał nieuchwytny dla komunistycznej dyktatury – sylwetkę bohatera przedstawia Bartłomiej Ilcewicz.
Pod Niskiem, 28 marca 1656 r.
Maciej Maciejowski z okazji 350. rocznicy śmierci hetmana Stefana Czarnieckiego opisuje bitwę pod Niskiem oraz najważniejsze batalie pod przywództwem niezapomnianego wodza.
Od Remagen do Dessau – ostatni akt
Andrzej Rafał Potocki rozprawia się z mitem rzekomego słabego oporu Niemców w czasie walk, jakie toczyli amerykańscy pancerniacy w marcu i kwietniu 1945 r. na terenie Niemiec.
Polska oczami Włocha
Anna Jadwiga Kosiarska rozmawia z prof. Marco Patricellim – autorem książek poświęconych najnowszej historii naszego kraju.
Mitrydates VI Eupator. Przywódczy hart
„I jeżeli dokładnie przemyślisz, jaką potęgę prezentował Mitrydates, co zdziałał i jakim był człowiekiem, postawisz go wyżej od wszystkich królów, z którymi walczył naród rzymski” – tak z uznaniem mówił o królu Pontu Cyceron. A kim był i co osiągnął Eupator? – na to pytanie stara się odpowiedzieć Michał Kowalski.