Archiwum
Wydanie nr 9/2020 (378)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
22KRAJ
26SIECI KULTURY
65HISTORIA
74ŚWIAT
90SPORT
102PODRÓŻE
104NA KONIEC
106Turbocynicy
Zdarzają się momenty, gdy człowiek czuje się niemal bezradny wobec potęgi kłamstwa i manipulacji. Jak wtedy, gdy ludzie, którzy nie martwili się, gdy miliony Polaków wysyłano na bezrobocie, nagle zapewniają o swojej społecznej wrażliwości. Gdy turboliberałowie, zwolennicy tezy, iż wygrywa ten, kto mocniej się rozpycha łokciami, nagle się troszczą o niepełnosprawnych i przytulają na billboardach „zwykłych ludzi”. Gdy organizatorzy przemysłu pogardy i bojówek od czterech lat prześladujących choćby obchody smoleńskie, głaszczących krzyczących do prezydenta „ty ch…”, zaczynają się martwić o jakość języka w polskich sporach.
Awantura wywołana przez opozycję wokół nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej jest kolejnym takim przykładem. Zapisano w niej, że w ramach rekompensaty za ustawowe zwolnienia z abonamentu media publiczne mają otrzymać z budżetu około 2 mld zł. Co ważne, w obligacjach, czyli nie w gotówce. Podobny mechanizm zastosowano w poprzednich latach, ale teraz znalazł się on w centrum kampanii wyborczej. Opozycja wymyśliła bowiem tezę, że te 2 mld powinny trafić na onkologię. Zatroskał się o to nawet Donald Tusk: „To bardzo subtelna różnica: opozycja chce przeznaczyć dwa miliardy na onkologię, a PiS na nowotwór” – zawyrokował w mediach społecznościowych.
Jak z tą troską o chorych na raka było w czasie rządów PO-PSL, opisujemy na stronach 22–25. Ale warto jeszcze raz przypomnieć kilka liczb. W roku 2015 wydano na tę dziedzinę 7 mld zł, w roku 2018 było to już ponad 9 mld zł, a na rok obecny zaplanowano 11 mld zł. Do tego dodajmy 5 mld zł na Narodową Strategię Onkologiczną. W sumie za obecnych rządów na całą służbę zdrowia wydajemy 30 mld zł rocznie więcej (wzrost z 79 mld w 2015 r. do 109 mld w roku obecnym). Oczywiście – za mało. Ale więcej niż kiedykolwiek.
Ta dyskusja ma szerszy wymiar. Bo na wydatki na służbę zdrowia, w tym onkologię, nie można patrzeć w oderwaniu od stanu całego państwa. Ile mediów w ogóle nie poinformowało swoich odbiorców, że w budżecie na rok 2020 zapisano dochody o ponad 146 mld zł większe, niż zrealizowano w roku 2015, który był ostatnim planowanym przez ekipę PO-PSL? W sumie tegoroczny budżet zamyka się kwotą 435,3 mld, na dodatek przy ambitnym założeniu zrównoważenia dochodów z wydatkami.
To pokazuje skalę zmiany, zatrzymania wielkiego złodziejstwa, które było tolerowane przez lata. Ponad 750 cystern dziennie wjeżdżających do kraju bez żadnej kontroli pozostanie na zawsze symbolem tego, co uczyniono Polsce. Ale tylko symbolem, bo były jeszcze mafie vatowskie, było wyprzedawanie gospodarczych skarbów za bezcen, było założenie konkurowania wyłącznie niskimi zarobkami Polaków.
To myślenie po stronie opozycyjnej niestety trwa. Każdy, dosłownie każdy projekt polityki bardziej ambitnej, np. w wymiarze ogólnokrajowym (Centralny Port Komunikacyjny, przekop Mierzei Wiślanej), jest wyszydzany, a każdy prospołeczny program (od 500+ poczynając) jest przez turboliberałów podważany. Padają jasne zapowiedzi: jest na stole plan rozbicia dzielnicowego Polski, są zapowiedzi likwidacji CBA, IPN, mediów publicznych. Kamień na kamieniu może z naszych narodowych zasobów nie zostać po kolejnej dekadzie rządów takich jak w latach 2007–2015. A choć turboliberalni cynicy w kampaniach wyborczych przebierają się wprawdzie w ubrania społecznie wrażliwych polityków, ale to są przecież ci sami ludzie, którzy wtedy rządzili. I którym wcale nie chodzi o pieniądze na chorych na nowotwór, ale o to, by szczelina w systemie lewicowo-liberalnego monopolu, jakim jest dzisiaj telewizja publiczna, zniknęła na zawsze. Wtedy już bezkarnie będą mogli organizować swoje kampanie wzburzenia i potępienia dowolnie wybranych celów. Jak również ruszą z akcją reedukacji Polaków zgodnie z przekonaniami pana Biedronia.
Warto pamiętać, że także nad tymi sprawami zagłosujemy w maju w wyborach prezydenckich.
Michał Karnowski
W tygodniku „Sieci”: Kto naprawdę odwrócił się od chorych na raka
Nowy numer „Sieci” odsłania niewygodną dla opozycji prawdę, jak wyglądało finansowanie służby zdrowia za rządów PO-PSL. Platforma Obywatelska… akurat w sprawie finansowania polskiej onkologii powinna siedzieć cicho – pisze na łamach tygodnika „Sieci” Aleksandra Jakubowska.
Nieprzygotowana rocznica
Z coraz większym niepokojem obserwuję przygotowania do uroczystości w Smoleńsku i Katyniu w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej i zbrodni katyńskiej. Na dziś wiele wskazuje, że żadna kwietniowa wizyta w Rosji najwyższych polskich władz się nie odbędzie – pisze Marek Pyza.
Prezydent Duda w „Sieci”: Moi wrogowie mnie nie sprowokują
O powrocie „Dudabusa” na kampanijną trasę, rozmowach z Polakami, haniebnych prowokacjach KOD, sile sztabu wyborczego, zmowie kontrkandydatów, możliwości podróży do Rosji 10 kwietnia z prezydentem Andrzejem Dudą na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” rozmawia Marcin Wikło.
Opozycja może się uczyć od Kaczyńskiego
Kandydat w wyborach, zwłaszcza prezydenckich, to saper, który chodzi po polu minowym: co chwilę może mu pod nogą wybuchnąć bomba – mówi Grzegorz Napieralski, poseł Koalicji Obywatelskiej, przez lata szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w rozmowie z Marcinem Fijołkiem.
Polityczna gra onkologią
Platforma Obywatelska, zamiast stosować polityczny szantaż podlany fałszywą troską o chorych na raka, akurat w sprawie finansowania polskiej onkologii powinna siedzieć cicho – piszeAleksandra Jakubowska na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Toczy się wojna informacyjna
Każdy kraj może albo prowadzić politykę historyczną, albo pozwolić, aby prowadzili ją inni. Polska polityka historyczna musi być bardziej ofensywna. Jacek Karnowski rozmawia z Maciejem Świrskim, prezesem Reduty Dobrego Imienia.