Archiwum
Wydanie nr 5/2021 (427)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
26ŚWIAT
55HISTORIA
58SIECI KULTURY
62GOSPODARKA
70KUCHNIA
74NA KONIEC
76Przeczytajmy to uzasadnienie uważnie. Ono nie jest tak jednoznaczne ani szerokie, jak niektórzy próbują rysować
Spór wokół ochrony życia nakłada się w ostatnim czasie szczególnie mocno na podziały polityczne oraz różnice cywilizacyjne. Pełny pisemny wyrok Trybunału Konstytucyjnego znowu przyniósł skok emocji, znowu pojawiły się wezwania do wyjścia na ulice – mimo stanu pandemicznego – ale i do jakichś akcji bardziej bezpośrednich, przemocowych. W miniony czwartek doszło do najścia bojówkarskiego na Trybunał, próbuje się zastraszać prezes TK i innych sędziów. Szkoda, że tak mało tu normalnej rozmowy. Przecież Trybunał kierował się tą linią analizy prawnej, która dominowała w TK od wielu lat, także za poprzednich jego składów. Jak mówiła prezes TK Julia Przyłębska kilka tygodni temu w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”, to był wyrok w imię prawa, nie polityki. „Mamy jasne przepisy konstytucji, mamy też wieloletnią linię orzeczniczą, w którą wpisuje się ostatni wyrok. Przyznawali to nawet prezesi Andrzej Zoll i Andrzej Rzepliński, których trudno posądzać o sympatię do mnie i obecnego składu Trybunału” – stwierdziła. W ubiegłym tygodniu poznaliśmy nareszcie pisemne uzasadnienie werdyktu. Warto się z nim zapoznać, bo nie jest tak jednoznaczne, a na pewno tak szerokie w skutkach, jak próbują to opisywać niektórzy politycy obecnej opozycji czy liderki protestów. Najogólniej mówiąc, jak analizowaliśmy na łamach wPolityce.pl, „Trybunał Konstytucyjny ponownie stwierdził, że człowiek od momentu poczęcia ma prawo do życia. Stwierdził także, że każde życie ludzkie ma taką samą wartość. Nie ma lepszych i gorszych istot ludzkich, każdy człowiek ma jednakowe prawo do życia. Taką samą wartość ma życie człowieka przed narodzeniem, życie człowieka młodego i pełnego sił oraz życie człowieka starszego. Na tym fundamencie cywilizacji ludzkiej opiera się polski system prawny. Przerwanie ciąży jednocześnie wiąże się z pozbawieniem dziecka jego życia. Przesłanka eugeniczna zabijania dzieci nienarodzonych jest z tym fundamentem sprzeczna”. W największym skrócie sytuacja wygląda tak: zakres ochrony życia został zwiększony, wyłącznie przesłanka eugeniczna, a więc ryzyko urodzenia dziecka chorego czy niepełnosprawnego, nie może być powodem aborcji. Ale jeżeli wada jest tego rodzaju, że urodzenie dziecka zagrażałoby zdrowiu kobiety, ten zakaz nie obowiązuje. Podobnie pozostają w polskim prawie wyjątki mówiące o możliwości aborcji, gdy ciąża jest wynikiem przestępstwa, np. gwałtu, oraz gdy zagraża życiu kobiety. Mówiąc jeszcze inaczej, nie można przerwać ciąży, jeśli przyczyną jest wyłącznie prawdopodobieństwo urodzenia dziecka niepełnosprawnego. Ale pozostaje przesłanka zdrowia i życia kobiety mogąca mieć zastosowanie, jeśli donoszenie do końca ciąży z ciężko chorym dzieckiem będzie miało skutki dla zdrowia kobiety. Ale – to ważne zastrzeżenie wywiedzione z orzeczenia – tym zagrożeniem dla kobiety nie mogą być argumenty o pogorszeniu jej komfortu życia w przypadku urodzenia chorego dziecka, co jest masowo stosowane np. w Niemczech. Brak życia w komforcie nie jest w świetle orzeczenia TK przesłanką do zabicia dziecka. Ale już poważne komplikacje zdrowotne będą ważną przesłanką dla lekarzy. Trybunał przypomniał też, że żaden przepis prawa nie przewiduje odpowiedzialności karnej matki za przerwanie ciąży. Wszystko to prowadzi do wniosku, że podsuwane opinii publicznej w histerycznym tonie podpowiedzi o rzekomym zmuszaniu przez prawo kobiet do heroizmu nie znajdują uzasadnienia. Przeczytajmy to uzasadnienie uważnie. Ono nie jest tak jednoznaczne, jak niektórzy próbują rysować. Osobiście jestem zwolennikiem możliwie najmocniejszego poziomu ochrony życia ludzkiego, ale nie o tym teraz rozmawiamy.
Michał Karnowski
„Sieci”: Co się stało, że Hołownia dziś wspiera marsze spod znaku błyskawicy?
W najnowszym numerze tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło zastanawiają się nad intencjami Szymona Hołowni i jego zaplecza politycznego. Jeszcze niedawno jeździł po parafiach w całej Polsce i przemawiał niczym kaznodzieja. Dziś wspiera skrajnie antyklerykalny Strajk Kobiet. Pokazuje twarz, o jaką mało kto by go kilka lat temu podejrzewał. Kiedy jest prawdziwy, a kiedy gra, żeby politycznie zyskać? Co naprawdę sądzi o osobach homoseksualnych? Co kiedyś mówił o aborcji czy księżach pedofilach? Czego jeszcze nie wiedzą o Szymonie Hołowni jego sympatycy?
,,Sieci”: Cel uświęca środki
Jeszcze niedawno jeździł po parafiach w całej Polsce i przemawiał niczym kaznodzieja. Dziś wspiera skrajnie antyklerykalny Strajk Kobiet. Pokazuje twarz, o jaką mało kto by go kilka lat temu podejrzewał. Kiedy jest prawdziwy, a kiedy gra, żeby politycznie zyskać? Co naprawdę sądzi o osobach homoseksualnych? Co kiedyś mówił o aborcji czy księżach pedofilach? Czego jeszcze nie wiedzą o Szymonie Hołowni jego sympatycy?
Kaczyński „Sieci”: Musimy zdusić epidemię, to jest zadanie numer jeden
Chcemy rozwoju, chcemy inwestycji, w tym kierunku jeszcze mocniej idziemy, pozostając jednocześnie rządem jednoznacznie prospołecznym, pamiętającym o tych grupach, którym jest trudniej– mówi wicepremier Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, w rozmowie z Michałem Karnowskim.
„Sieci”: Uważam, że Brytyjczycy dokonali prawnego morderstwa
Byłem przekonany, że pan Sławomir zostanie natychmiast podłączony do aparatury podającej pokarm. Mieliśmy przecież orzeczenie prawomocne polskiego sądu i przyznany paszport dyplomatyczny. To były bardzo mocne argumenty. Okazało się niestety inaczej – mówi Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, w rozmowie z Edytą Hołdyńską.
„Sieci”: Rewolucja Bidena
Mniejszości seksualne, rasowe i etniczne – teraz nadszedł ich czas. Bo inaczej – jak twierdzą demokraci – nie da się zbudować prawdziwie sprawiedliwego społeczeństwa. Nowej wielkiej Ameryki będącej inspiracją dla całego postępowego świata – pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Konrad Kołodziejski.
,,Sieci”: Kto trzymał parasol nad Wołominem
Sześciu byłych urzędników Komisji Nadzoru Finansowego, z których większość nadal pełni ważne funkcje publiczne, zostało postawionych w stan oskarżenia w sprawie potężnej afery SKOK Wołomin. Sprawa tamtejszej spółdzielczej kasy przez długie lata kwitła tuż pod nosem polityków i urzędników Platformy Obywatelskiej. Czy w końcu znajdzie swój prawny finał? Czy odpowiedzialni za działalność wołomińskiej grupy przestępczej byli chronieni przez urzędników państwowych? To poważne pytania, które pokażą prawdziwy obraz państwa zarządzanego przez Donalda Tuska i Ewę Kopacz.