Archiwum

INACZEJ SIĘ NIE DA

Minęło kilka tygodni od wyborczego zwycięstwa PiS, a już powróciło to wszystko, co pamiętamy z lat 2005—2007, co zwykło się określać jako „przemysł pogardy”. Najcięższe oskarżenia ścielą się gęsto, histeria sięga zenitu. Powstał Komitet Obrony Demokracji, na pomoc wzywa się berlińskich i brukselskich strażników porządku. Szczególnie rozpieszczeni przez dawniej rządzących grożą nowej władzy nawet Majdanem. Zaczęła się licytacja na obelgi kierowane pod adresem głowy państwa. Media podkręcają tempo, sugerując odbiorcom, że żyją w stanie wyjątkowym. Cóż, widocznie musimy przez to przejść. Może inaczej się nie da. Może zbyt wiele interesów jest zagrożonych. Widocznie bez czołowego zderzenia nie da się zmienić Polski. Dziś wielu sądzi, że to wręcz bliźniacza powtórka tego, co było. Ale przecież będzie inaczej. I to wcale nie dlatego, że obóz zmian jest silniejszy. Będzie inaczej, bo zwykli Polacy już wiedzą, że suwerenności, prawa do naprawy Rzeczypospolitej, wreszcie demokracji trzeba bronić. Nie można dać się zastraszyć, zakrzyczeć. Warto pamiętać: drugiej takiej szansy mieć nie będziemy. Jeżeli nie uda się tym razem, nie uda się długo. Obóz III RP, jeżeli odbije Polskę, będzie działał jeszcze brutalniej niż w ciągu ostatnich ośmiu lat. Będzie działał tak, by już nikt nigdy nie odebrał mu statusu „klasy panującej”.

JACEK KARNOWSKI