Archiwum
Wydanie nr 46/2018 (309)
N A P O C Z Ą T E K
6TEMAT TYGODNIA
22K R A J
24SPECJALNY DODATEK NA KONGRES 590
S I E C I K U L T U R Y
84OPINIE
96HISTORIA
100ŚWI A T
108G O S P O D A R K A
112K U C H N I A
120N A K O N I E C
122PSL pod tęczową flagą
Radykalne, ideologiczne wręcz odrzucanie przez kierownictwo PSL propozycji współpracy z obozem PiS to sygnał, że deklarowana centrowość to tylko kostium, który zakłada ono w mediach. Jakby dla ludowców pod obecnym kierownictwem ważniejsza była przynależność do obozu III RP niż możliwość korzystnej współpracy z prawicą na gruncie wspólnie deklarowanych wartości. Są w tym wspierani przez całą maszynę Grzegorza Schetyny i sprzyjających mu mediów. Dlaczego? Bo – najkrócej mówiąc – chodzi o to, by w przyszłych wyborach zgarnąć głosy wyborców chrześcijańskich i wiejskich, a następnie użyć ich do walki z konserwatywnym światem. Teoretycznie ludowcy będą oczywiście na różne nowinki kręcili z niezadowoleniem głowami, ale wiecie, rozumiecie, to inne będą resorty i w sumie wprowadzi się gender do szkół, pogoni księży, skasuje polską walutę, uruchomi prywatyzację. Tak to działało przez osiem lat koalicji PO-PSL. Czy zadziała znowu? Wynik wyborów samorządowych nie odebrał PSL całkowicie przestrzeni, ale skokowo jego zasoby zredukował. Zapłacił tę cenę właśnie za sojusz z PO, Nowoczesną i KOD. Dziś stoi przed jasnym wyborem politycznym: albo pójdzie tam, gdzie już są jego wyborcy, albo ci wyborcy go całkiem zostawią. Pociesza się, że zawsze im się udawało jednak przetrwać. Ale w polityce nie ma słowa „zawsze”, a trend jest wyraźny. Panu Kosiniakowi-Kamyszowi pod tęczową flagą jest najwyraźniej całkiem miło, ale czy działacze PSL na pewno będą chcieli tak słono płacić za tę zabawę?
Michał Karnowski
Spójrzcie za okno
Zeznający w sprawie afery Amber Gold Donald Tusk konsekwentnie sprawiał wrażenie, że w roku 2012… nie było w Polsce czegoś takiego jak stanowisko premiera. On sam wówczas szybował gdzieś na abstrakcyjnych wysokościach i wymaganie od niego, żeby czemuś zaradził, na coś tam zareagował – to dowód niezrozumienia istoty systemu. Istoty, jak sformułowałby to Tusk, nowoczesności. I nieważne, że „role model” Tuska, czyli Angela Merkel albo jakaś Theresa May, zachowałby się zupełnie inaczej. Nad Wisłą obowiązują inne standardy. Ważniejsze, że sam Tusk w swoim czasie obiecywał coś zupełnie innego. Wyjaśnienie tej sprawy – i paru innych – do końca. „Do bólu”. Podobno część Polski antypisowskiej jest właśnie dlatego antypisowska, że boi się wszechmocy państwa. Mających takie poglądy namawiałbym, by spojrzeli za okno. Czy rzeczywiście większym zagrożeniem dla nich jest państwo, niechby nawet rządzone dziś przez ludzi, których nie lubią? Czy też proces, któremu Tusk się co najmniej nie sprzeciwiał – zanik państwa oznaczający, że staną zbrojni tylko we własne przekonanie o tym, jak w idealnym świecie powinno być, wobec rozmaitych zespołów interesów, wielokrotnie silniejszych od nich samych? Tym, którzy dziś cieszą się z tego, że Tusk wyślizgnął się z pytań speckomisji, proponowałbym zastanowienie się nad własnym losem w rzeczywistości, w której filozofia, proponowana dziś przez niego, zatriumfowałaby bez reszty. Piotr Skwieciński
Piotr Skwieciński
W najnowszym „Sieci”: To była ustawka!
W najnowszym numerze tygodnika „Sieci” dziennikarze demaskują skandaliczne kulisy powstania słynnego reportażu o „urodzinach Hitlera” – jak wynika z materiałów, do których dotarł dziennikarz tygodnika, wątpliwy show mógł być ustawką zorganizowaną przez tajemniczego zleceniodawcę za duże pieniądze. W wydaniu także o blokadach patriotycznych manifestacji z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości i próbie przypięcia Polakom łatki faszystów przez totalną opozycję.
Maskarada na zlecenie
Dotarliśmy do szczegółów śledztwa, które dotyczy słynnych już „urodzin Adolfa Hitlera”, zorganizowanych w maju 2017 r. w lesie pod Wodzisławiem Śląskim. W styczniu tego roku nagrania z neonazistowskiej imprezy ujawnił „Superwizjer” TVN. Po upublicznieniu reportażu ruszyło prokuratorskie śledztwo, do akcji wkroczyły ABW, policja i inne służby, a w świat poszedł fałszywy przekaz, z którego miało wynikać, że w Polakach drzemie nazistowski bakcyl – pisze Wojciech Biedroń na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Blokada marszu to wynik frustracji
W Polsce widzimy, że młodzież wciąż się gromadzi pod hasłami patriotycznymi czy wręcz narodowymi. To zupełnie nie mieści się w paradygmacie rewolucji ideowej, kulturowej, którą środowiska sprawujące władzę w naszym kraju do 2015 r. planowały – mówi prof. Mieczysław Ryba, historyk, politolog, wykładowca na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w rozmowie Jackiem Karnowskim.
Polskość jest atrakcyjna
Jesteśmy w momencie decydującym. Czy polskość przetrwa, a jeśli tak, to jaka będzie? Wielu ma złudzenia, że można być Polakiem, odcinając się od przeszłości, od tworzącej naszą tożsamość kultury, od tego, co pozwoliło nam przetrwać niewolę. Uważam, że to niemożliwe – mówi Jarosław Szarek, prezes Instytutu Pamięci Narodowej w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Słabych się nie atakuje
Powinniśmy być dumni ze swojej ojczyzny. W każdym tego słowa znaczeniu. Od dumy z naszych ojców, z tego, że odzyskali wolność, że wywalczyli ją, czasem własną krwią, a czasem sztuką dyplomacji, jak Ignacy Jan Paderewski, Józef Piłsudski, Wincenty Witos czy Roman Dmowski. Mamy takie wspaniałe postaci. W swoich opowieściach o Polsce powinniśmy oddawać im cześć – mówi prezydent RP Andrzej Duda w rozmowie z Marcinem Wikło w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Zmierzch separatyzmu na Śląsku?
Tegoroczne wybory samorządowe w województwie śląskim przyniosły, oprócz olbrzymiej polaryzacji sceny politycznej, klęskę Ruchu Autonomii Śląska, występującego pod nazwą Śląskiej Partii Regionalnej. Regionaliści, z poparciem nieco ponad 50 tys. głosów, nie zdobyli żadnego mandatu do sejmiku, a tym samym kończy się ich ośmioletni okres współrządzenia województwem – pisze Andrzej Krzystyniak.