Archiwum
Wydanie nr 44/2018 (309)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
22KRAJ
54ZADUSZKI
54DODATEK HISTORYCZNY
59SIECI KULTURY
75ŚWIAT
84GOSPODARKA
88DODATEK SPECJALNY
97SPORT
113NATURA DLA LUDZI
116KUCHNIA
118NA KONIEC
120Ja w sprawie TVP
Lewicowo-liberalne media, z gazetą Michnika na czele, suflują po wyborach tezę, że „w PiS chcą głowy Kurskiego”, bo „to on odpowiada za uruchomienie antypisowskich emocji”.
Zadziwia bezczelność, z jaką wmawia się ludziom, że „antypisowskie emocje” trzeba w Polsce w ogóle uruchamiać, że nie robią tego każdego dnia sama „Wyborcza” i inni.
Z tekstów tych wyłania się zachęta, by formacja rządząca zdemontowała obecny kształt TVP, by spróbowała szerokiego otwarcia na zasobną klasę mieszczańską, by przestała się bić z tą falą hejtu i kłamstwa. Prawica ma zapomnieć o puczach grudniowych i po grudniowych, o skokach napięcia wytwarzanych w trybie hakowo-nagonkowym, o instrukcjach, jak „wyłączyć prąd”, o stałej akcji obrzydzania Jarosława Kaczyńskiego. Ma być tak jak w latach 2005–2007 i później, kiedy nie było żadnego dużego ośrodka medialnego zdolnego się przeciwstawić takim atakom.
W całej operacji „GW” nie chodzi wcale o prezesa Kurskiego. Chodzi o to, by nowy nominat przyniósł rezygnację TVP z podmiotowości, by zaczął budować elitarny przekaz, żegnając się zarazem z oddziaływaniem na duże grupy społeczne. W efekcie, kiedy znowu opozycja zdoła wywołać przesilenie, ośrodek medialny zdolny dziś to nazwać i opisać z innej strony, ma już być zniszczony. Bo takie kompetencje buduje się długo, niszczy – w kilka tygodni.
Michał Karnowski
Z dwojga złego
W różnych sytuacjach padają pytania o polską taktykę w relacjach z Niemcami. Niektórzy obserwatorzy dają wyraz przekonaniu, że strona polska chce od niemieckiej za wiele.
Istotnie, na polskiej prawicy można się spotkać z postawą naiwnej krucjaty. Z przekonaniem, że moralnym obowiązkiem drugiej strony jest całkowita akceptacja naszego spojrzenia na świat. Że należy stawiać partnera wobec alternatywy: albo uznasz, iż dotąd totalnie błądziłeś i w niczym nie masz racji, albo… albo my się obrazimy.
Ale istnieje też druga strona medalu.
Otóż, po pierwsze, od narodzin III RP polskie elity akceptowały status ucznia elit niemieckich. Status nieartykułowanej nierównoprawności. Asertywność wobec Zachodu, a zwłaszcza Niemiec, nie była w ówczesnej Warszawie najwyżej premiowana. Po drugie zaś, obecnie Polska jest ze strony Berlina – partnera bardzo przewyższającego nas siłami – przedmiotem politycznego nacisku i ideologicznej agresji.
Jeśli w takich okolicznościach chce się coś osiągnąć, to lepiej być nawet przesadnie asertywnym niż zbytnio zgodliwym. Bo trzeba zniwelować przekonanie, że oczywista jest sytuacja, w której Polska jest wobec Berlina zawsze spolegliwa. Idlatego, że przed presją o charakterze totalnym łatwiej się obronić, nie oddając guzika, niż wdając się w taktyczne zwody, które partner łatwo może wziąć za rejteradę.
Z dwojga złego tak lepiej.
Piotr Skwieciński
W najnowszym numerze tygodnika „Sieci”
W nowym numerze tygodnika „Sieci” publicyści komentują wyniki wyborów samorządowych.
Takiego sukcesu jak PiS nie odniosła żadna partia
Scentralizowanie kampanii samorządowej było pomysłem nowatorskim, nigdy wcześniej niezastosowanym w III RP. Sądząc po rezultacie Prawa i Sprawiedliwości, był to rzeczywiście strzał w dziesiątkę – mówi prof. Waldemar Paruch, szefem rządowego Centrum Analiz Strategicznych w rozmowie z Michałem i Jackiem Karnowskimi.
Co zrobi Kaczyński?
Lider Zjednoczonej Prawicy musi zdecydować, jakie jej twarze obniżają sufit nad nią wiszący, a jakie go podwyższają – pisze Stanisław Janecki. Publicysta koncentruje się na zadaniach, jakie powinna realizować partia rządząca w następnych wyborach, by umocnić swoją pozycje. Wskazuje, że wybory samorządowe dały kilka podpowiedzi liderowi PiS.
Warszawska lekcja
Podczas wyborów wyszło na jaw, jak bardzo Warszawa wstydzi się swojego prowincjonalizmu. Wygląda na to, że prawica, chcąc liczyć tu na dobry wynik, powinna wystawić kandydata, który rozmawiałby ze swoim rywalem po francusku. Może trzeba będzie wyciągnąć z tego wnioski? Czasu do następnych wyborów jest całkiem sporo – pisze Konrad Kołodziejski w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
(Nie) wszystkie afery Adamowicza
20 lat na urzędzie prezydenta Gdańska i specyficzny talent do robienia interesów. Gdybyśmy chcieli opisać wszystkie jego machlojki, musielibyśmy poświęcić temu nie artykuł, ale książkę, i to naprawdę okazałą. Czy człowiek, który ma tak wiele za uszami, może znów wygrać wybory? Nad Motławą wszystko jest możliwe. Niewykluczone jednak, że mieszkańcy powiedzą wreszcie: dość! Prezentujemy nasz subiektywny ranking skandali, w których ważną rolę grał (niekiedy wciąż gra) urzędujący prezydent Paweł Adamowicz – piszą Marek Pyza i Marcin Wikło w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Czas Polski wschodniej
Wybory parlamentarne z 2015 r. i tegoroczne samorządowe pokazały, że PiS zdecydowanie wygrywa we wschodniej Polsce. Choć niektórzy komentatorzy próbują lekceważąco tłumaczyć świetne wyniki partii rządzącej przywiązaniem ludzi ze wschodnich rubieży kraju do tradycyjnych wartości, to przecież jest to kwestia o wiele bardziej złożona – czytamy w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.