Archiwum
Wydanie nr 43/2018 (306)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
22KRAJ
33SIECI KULTURY
59OPINIE
70ŚWIAT
74GOSPODARKA
78KUCHNIA
86NA KONIEC
88Bolesna lekcja
To nie wygląda dobrze. W minionych tygodniach każdy mógł sam zobaczyć, jak niewiele zmieniły się przez trzy ostatnie lata reguły gry medialnej i kampanijnej. Łatwość, z jaką obóz III RP zdołał włączyć tryb nagonkowy, hakowy i manipulatorski, powinna być poważnym ostrzeżeniem dla tych, którzy próbują zbudować uczciwszą Polskę. A przecież to tylko przedsmak tego, co czeka nas w rozpoczynającym się maratonie wyborczym, w tej wielkiej grze o Parlament Europejski, a przede wszystkim o Sejm i Senat oraz prezydenturę.
Z licznych wątków, które w swoim tekście (s. 22–29) opisują i analizują Marek Pyza i Marcin Wikło, trzy niepokoją najbardziej.
Po pierwsze, łatwość, z jaką w tę kampanię wpompowano ogromne sumy (mówi się o naprawdę grubych milionach) na promowanie opluskwiających Patryka Jakiego kampanii w internecie. Internetowi giganci odmawiają ujawnienia, kto im zapłacił, ale zlecenie przyjęli i wykonali. To radykalne i drastyczne obejście podstawowych reguł demokratycznej gry. Po drugie, łatwość dołączenia przez większość mediów bliskich establishmentowi III RP do kampanii przeciw obozowi prawicy. Okazało się, jak złudne są nadzieje części
obozu rządzącego, że ten świat da się przekonać, obłaskawić, przekupić. Nic z tego – jak przychodzi gra o realne interesy, jak dochodzi do momentu kluczowego wyboru, wszystko chodzi tak, jak chodziło.
Po trzecie, aktywne i hojnie opłacane funkcjonowanie na zapleczu polityki osób, które można uznać za mózgi takich operacji. To, że można koordynować ostrą kampanię przeciw kandydatowi Zjednoczonej Prawicy w Warszawie i jednocześnie mieć dojścia do obecnego obozu władzy, jest może świadectwem dużej wyrozumiałości, ale także politycznej głupoty.
Dlaczego o tym piszemy? Czy martwimy się o obóz dobrej zmiany? Przede wszystkim martwimy się o tych Polaków, którzy ciężką pracą i poświęceniem, często płacąc ogromną cenę w swoich środowiskach, przyłożyli się do przełomu roku 2015. Wywalczona wtedy szansa na naprawę Polski jest zbyt cenna, być może niepowtarzalna w tym pokoleniu, by takie bolesne lekcje lekceważyć. Trzeba dziś powiedzieć wprost: jeśli do czasu kolejnych wyborów ten świat będzie skonstruowany tak jak obecnie, to prawica ma dużą szansę, by władzę utracić. Nie da się bowiem odebrać mafiom VAT-owskim, przemytnikom paliw oraz złodziejom reprywatyzacyjnym kilkuset miliardów, licząc, że można to obronić bez żadnej poważniejszej osłony. Nie można skutecznie się wyrywać z niemieckiej dominacji i pozwalać, by niemieckie media sprawowały rząd dusz w kraju. Pewne zrównoważenie dokonane dzięki zmianom w mediach publicznych i kilka oddolnych inicjatyw to naprawdę za mało. Wszystkie medialne ośrodki III RP, z niemieckimi na czele, są dziś mocniejsze, niż były, jeszcze precyzyjniej kontrolują strumienie finansowe
i są jeszcze bardziej zdeterminowane, by wpłynąć na bieg spraw w Polsce.
Lubimy porównywać się z Węgrami, ale oni to akurat zrozumieli dużo lepiej i wyciągnęli praktyczne wnioski.
Michał Karnowski
W nowym numerze "Sieci"
Nowy numer „Sieci” ujawnia całą prawdę o kampanii oraz narzędziach, jakich w trakcie jej trwania używała opozycja.
Poligon wyborczych łgarstw
Haki, taśmy i nieczyste zagrania zdarzały się w polityce nieraz. Ale ta kampania pokazała niespotykaną dotąd skalę manipulacji. Opozycja, grając na najniższych instynktach, testowała, jak daleko może się posunąć w kłamstwach. Analizujemy rozpędzającą się technologię wyborczego hejtu, którego kumulacja dopiero przed nami – piszą Marek Pyza i Marcin Wikło w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Nieoczekiwany efekt „Kleru”
Pył po premierze „Kleru” powoli opada. Film w pierwszym tygodniu obejrzało prawie milion widzów, a produkcja zarobiła już niemal 19 mln zł. Antyklerykalne media wieszczą bliski koniec Kościoła katolickiego w Polsce i przekonują, że obraz nakreślony przez Smarzowskiego musi przemówić do ludzi. I przemawia. Ale zupełnie inaczej, niż życzyliby sobie tego twórcy filmu – pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Marzena Nykiel.
Biedroń mówi o słoniu
W antypisowskiej części sceny podział na fanatycznych wrogów Kaczyńskiego i tych, którym niechęć do rządzących nie przesłania całego świata, pokrywa się z innym podziałem. Na będących integralną częścią elit III RP i tych związanych z owymi elitami luźniej – pisze Piotr Skwieciński na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Źle się dzieje w Unii
To, co mówią przywódcy Polski czy Węgier, ma ciche poparcie w wielu krajach. To jest także szansa dla Polski. Jeśli przedstawicie nową koncepcję działania Unii Europejskiej, jeśli skutecznie ją zaprezentujecie, otworzycie ważną debatę – mówi Jackowi i Michałowi Karnowskim francuski działacz społeczny i gospodarczy Henrim Malosse, w latach 2013–2015 przewodniczący Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego (EESC).
Siła polskiej historii
X edycja Festiwalu „Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci” udowodniła, że mamy pomysły, jak inspirować gości z zagranicy do tego, by dobrze mówili o nas u siebie. Młodzi Amerykanie z National History Day przyjechali do Gdyni ze spektaklem o Irenie Sendlerowej. Polską są zachwyceni – pisze Marcin Wikło w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.