Archiwum
Wydanie nr 42/2024 (619)
NA POCZĄTEK
5TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
24OPINIE
44HISTORIA
54ŚWIAT
56SIECI KULTURY
61PODRÓŻE
68KUCHNIA
69NA KONIEC
70List Siedmiu. Artyści i pisarze upominają się o ks. Olszewskiego
Odkąd ks. Michał Olszewski i dwie urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości trafili do aresztu, mija ponad pół roku. Trzymanie w więzieniu ludzi przed orzeczeniem ich winy jest środkiem wyjątkowym i stosuje się go tylko w wypadku, jeśli inaczej nie da się przeprowadzić procesu.
Tymczasem ks. Olszewski jest podejrzany o to, że jego fundacja „nie spełniała warunków konkursu organizowanego przez MS” za czasów Zbigniewa Ziobry, a urzędniczki o to, jakoby wadliwie przeprowadziły ów konkurs.
Traktowanie tej sprawy jako groźnego przestępstwa zdumiewa każdego przytomnego i uczciwego człowieka. Przecież to, czy dany podmiot jest lub nie jest dopuszczony do konkursu, zależy właśnie od urzędników, a ich decyzja z natury rzeczy jest arbitralna, o czym nieraz mogliśmy się przekonać, zwłaszcza ostatnio.
Przez pierwszych 60 godz. po zatrzymaniu ks. Olszewski i aresztowane z nim urzędniczki byli z premedytacją dręczeni oraz upokarzani, i to w sposób, który jest uznawany za tortury przez międzynarodowe konwencje. Ich obrońcy ciągle nie mają dostępu do czynności procesowych. Kiedy obecny minister sprawiedliwości Adam Bodnar był rzecznikiem praw obywatelskich, oburzał się na stosowanie tzw. kajdanek zespolonych wobec mordercy dziecka. Dziś nie przeszkadzają mu tego typu szykany wobec ks. Olszewskiego i ministerialnych urzędniczek.
Niezależnie od działań prokuratury i służby więziennej organizowana jest wobec zatrzymanych kampania oszczerstw. Przedstawia się ich jako osoby skorumpowane, choć w toku śledztwa nie pojawił się nawet zarzut o przywłaszczenie sobie korzyści materialnych, nie mówiąc o dowodach. Prokuratura mówi o „przynależności do grupy przestępczej”, co zakrawa na kpinę. Natomiast nigdzie nie pada informacja, że fundacja ks. Olszewskiego zbudowała ośrodek dla ofiar przestępstw.
Wszystkie te działania, a nade wszystko przedłużanie pobytu w więzieniu trójki nieskazanych osób, są w ewidentny sposób motywowane politycznie. Ta sytuacja budzi oburzenie niezależnie od takich czy innych przekonań co do meritum sprawy. Przypomina ona komunistyczne praktyki kryminalizowania przeciwników politycznych i wymuszania na nich zeznań.
Zwracamy się do współobywateli, by solidarnie zaprotestować przeciw temu prawnemu skandalowi, który urąga nie tylko obowiązującym kodeksom, lecz także normom życia społecznego, a którego ofiarami są polscy obywatele bez żadnych dowodów winy.
Żądamy natychmiastowego zwolnienia z aresztu ks. Olszewskiego i dwóch ministerialnych urzędniczek. Nie można bezczynnie patrzeć, jak na naszych oczach dręczy się ludzi bez udowodnionej winy i w nieodwracalny sposób niszczy się im życie.
Jerzy Kalina, artysta plastyk
Antoni Libera, pisarz, tłumacz
Lech Majewski, reżyser
Andrzej Nowak, historyk
Jan Polkowski, poeta
Wawrzyniec Rymkiewicz, filozof, red. nacz. kwartalnika „Kronos”
Bronisław Wildstein, pisarz, publicysta
W tygodniku „Sieci”: Media ukrywają prawdę o rządach Tuska
Rok po wyborach propaganda sukcesu coraz bardziej rozjeżdża się z ponurą rzeczywistością, ponieważ ani jeden wskaźnik dotyczący jakości życia Polaków nie jest lepszy niż te notowane za rządów prawicy. Radość budzą te, które się nie pogorszyły.
Tłuste koty PO
Gdy koalicja 13 grudnia doszła do władzy, o wszystkim zapomnieli i szybko sami stali się symbolem „tłustych kotów” PO. Oto historia małżeństwa Kingi Gajewskiej i Arkadiusza Myrchy – pisze Dorota Łosiewicz w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Już niepotrzebny
Na naszych oczach upada mit Janusza Palikota jako świetnego biznesmena. Nigdy nim nie był. (...) Kupienie Donalda Tuska dało mu na pewien czas status politycznej gwiazdy i utorowało drogę do oszustw, jak twierdzi prokuratura, na szeroką skalę – pisze Marek Pyza.
Za Tuska żyje się gorzej
Ani jeden wskaźnik dotyczący jakości życia Polaków nie jest lepszy niż za rządów prawicy. (...) Nie ma ani jednego, którym władza mogłaby się chwalić, że poprawił się w ciągu 11 miesięcy rządów – pisze Piotr Gursztyn.