Archiwum
Wydanie nr 4/2018 (268)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
28SIECI KULTURY
57OPINIE
70HISTORIA
76ŚWIAT
82GOSPODARKA
92SPORT
102KUCHNIA
104NA KONIEC
106Igranie z ogniem
To staje się już normą. Ilekroć mamy do czynienia z protestami wymierzonymi we władzę, dochodzi do jakichś agresywnych zachowań. Jak ujawnił portal wPolityce.pl, sprawcami są ci sami ludzie. Można powiedzieć: zawodowi zadymiarze specjalizujący się w ulicznych prowokacjach.
Gdy są zatrzymywani, wspierające opozycję media robią z nich bohaterów walki z opresyjną władzą. Czy chodzi o pokazanie, że „społeczeństwo już nie wytrzymuje”? Ta oparta na kłamstwie taktyka jest śmiercionośna – dosłownie. Pamiętamy ją z 2010 r. Scenariusz był ten sam: rozkręcić społeczne emocje do maksimum, odczłowieczając Jarosława Kaczyńskiego i jego zwolenników. Wywołać wrażenie, że wobec nich wolno więcej – szyderstw, agresji słownej, a nawet przemocy fizycznej. Później sytuacja wymyka się spod kontroli i nakręcony nienawiścią zwyrodnialec (a tacy żyją wśród nas) wchodzi do biura z bronią w ręku.
Czy jesteśmy daleko od podobnej tragedii? Niestety nie. Podpalenie biura Beaty Kempy w Sycowie szczęśliwie nie pozbawiło nikogo życia, ale istniało takie zagrożenie. Dlatego kara dla sprawcy powinna być surowa i nagłośniona.
Morderstwo pracownika biura PiS w Łodzi powinniśmy mieć stale w pamięci. Zwłaszcza ci, którzy wpuszczają w swoje szeregi agresorów, dają im schronienie w tłumie, wspierają, akceptują takie metody. To igranie z ogniem.
Marek Pyza
Konieczność, a nie bizancjum
Trzeba mieć maksimum złej woli, by – jak redakcje plotkarskich pism i portali udających poważne media – dyskredytować podróż Beaty Kempy do Jordanii. Minister ds. pomocy humanitarnej za cel pierwszego wyjazdu obrała Amman i położone przy granicy z Syrią obozy dla uchodźców. To tam, zgodnie z konsekwentną polską polityką, ma trafiać nasza pomoc.
Uderzenie w rządową inicjatywę jest więcej niż rytualne, związane z opozycją media walą na oślep. Zarzucają Kempie, że „pojechała pomagać, a sama opływała w luksusy”. Cóż to znaczy? Czy chodzi o rządowy samolot? To ma być ta ekstrawagancja? A może o grupę dziennikarzy, których zabrano na pokład? Przecież właśnie dzięki reporterom mamy obraz tego, co w uchodźczych obozach dzieje się naprawdę, i wiemy, czego tam najbardziej potrzeba.
Wie to także, i to z pierwszej ręki, polski rząd, który tworząc Departament ds. Pomocy Humanitarnej, pokazał, że do problemu uchodźców podchodzi niezwykle poważnie. To właśnie różni nas od tych, którzy tylko o pomocy opowiadają. Jestem przekonany, że gdyby minister Beata Kempa nie pojechała do Jordanii, zarzucono by jej, iż polska pomoc jest wysyłana gdzieś w świat bez rozpoznania potrzeb. Dlatego obecną krytykę traktuję z dużym dystansem. Dziś jest to, jutro co innego. Dzień jak co dzień dla sfrustrowanej opozycji i jej pochlebców.
Marcin Wikło
„Sieci”: Raport o amerykańskiej ustawie, która może kosztować Polskę dziesiątki miliardów!
Tygodnik „Sieci” ujawnia, jakie mogą być konsekwencje przegłosowanej przez Senat USA ustawy wprowadzającej prawo wzywające do wypłacania organizacjom żydowskim odszkodowań za mienie ofiar holokaustu, które nie pozostawiły spadkobierców. Ta sprawa może kosztować Polskę dziesiątki miliardów – ostrzegają publicyści tygodnika.
Plan Kaczyńskiego
Czy za rekonstrukcją rządu kryje się jakaś szersza, logiczna strategia, czy rządziły tym przypadek lub kwestie osobowościowe albo ambicjonalne? – pytają nie tylko komentatorzy, lecz i wyborcy dobrej zmiany. Czy za tym wszystkim stoi jakiś plan Jarosława Kaczyńskiego, a jeśli tak, to co lider obozu rządzącego chciał tymi zmianami osiągnąć – pisze w najnowszym artykule w tygodniku „Sieci” Stanisław Janecki.
Sędzia Julia Przyłębska, prezes TK i Człowiek Wolności 2017 tygodnika „Sieci”: „Nie żyję w świecie narracji”
Warszawę ostatnio odkryłam dla siebie i pokochałam. O dziwo znajduję w stolicy więcej spokoju i życzliwości niż w Poznaniu, co może się wydawać zaskakujące – mówi na łamach tygodnika „Sieci” Julia Przyłębska, prezes Trybunału Konstytucyjnego w rozmowie z Rafałem Kotomskim.
Wildstein w nowym numerze tygodnika “Sieci”: Wyborca czy obywatel
Od pewnego czasu mamy w Polsce do czynienia z osobliwą sytuacją. Nominacja Mateusza Morawieckiego na stanowisko premiera (jakkolwiek proces ten trwał zdecydowanie zbyt długo), a potem dokonana przez niego rekonstrukcja rządu spotkały się z szeroką aprobatą społeczną, co przejawia się wzrostem notowań rządu i partii Kaczyńskiego oraz kolejnym etapem kryzysu opozycji. Tymczasem spora grupa prawicowych publicystów oraz mediów lamentuje i wieszczy katastrofę – pisze Bronisław Wildstein w najnowszym wydaniu „Sieci”.
Nie zabierajcie nam domu. Reprywatyzacja w Gdańsku
– Dzika reprywatyzacja to nie tylko Warszawa czy Kraków. Podobne procesy zachodzą w całej Polsce, także w Gdańsku. Ujawniamy kulisy transakcji, w której położoną w niezwykle atrakcyjnym miejscu działkę i kamienicę oddano za bezcen. W tle tej sprawy pojawiają się niejasne działania urzędników prezydenta Pawła Adamowicza, mataczenia pracowników gdańskiej spółdzielni mieszkaniowej i prywatna warszawska firma, którą założono zaledwie trzy miesiące przed dobiciem niezwykłego targu – pisze w nowym tygodniku „Sieci” Artur Ceyrowski.
Polska pod presją
– Presja na restytucję mienia żydowskiego i wypłatę rekompensat przez Polskę ma swoją nową odsłonę. I nowe mocne narzędzie w postaci ustawy, którą amerykańskie organizacje żydowskie przepychają przez legislacyjną maszynkę Kongresu USA. Gra idzie o miliardy dolarów odszkodowań. Przedstawiciele polskiego rządu uspokajają, jednak Polonia w Stanach Zjednoczonych twierdzi, że tym razem problem nie rozejdzie się po kościach – pisze w nowym wydaniu tygodnika „Sieci” Aleksandra Rybińska.