Archiwum
Wydanie nr 38/2021 (460)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
26OPINIE
54ŚWIAT
62SIECI KULTURY
73GOSPODARKA
85KUCHNIA
98NA KONIEC
100Szaleńcy kontra normalsi
Seria sondaży z ostatnich dni nie pozostawia wątpliwości: Zjednoczona Prawica rozpoczęła nadrabianie strat po ciężkiej, pandemicznej i zdominowanej przez ideologiczną agresję lewicy jesieni. Przezwyciężyła też próbę awuesizacji/anarchizacji rządu przez Jarosława Gowina, odzyskując elementarną sterowność, choć za cenę zmniejszenia (sądzę, że czasowego) przewagi w parlamencie. W tym samym czasie ujawniły się zasadnicze słabości przywództwa sprawowanego przez Donalda Tuska po stronie opozycyjnej.
Taki mamy dziś, kreślony grubą kreską, ogólny krajobraz polityczny.
Warto jednak dostrzec, że w tle tych wydarzeń zdarzyło się – i nadal dzieje – coś, co może oznaczać zmianę dużo głębszą i co może w finale przynieść trzecią kadencję rządów obozu Jarosława Kaczyńskiego. To proces, który nazywam „odsłonięciem opozycji” – ujawnieniem jej prawdziwego programu i rzeczywistego stosunku do spraw dla każdego fundamentalnych. Polacy dowiedzieli się o kilku ważnych sprawach i plan pani Sylwii Spurek, by zakazać wędkowania (bo ryby cierpią), wcale nie jest najbardziej absurdalnym z nich. Opozycja jest za otwarciem granic dla każdego chcącego przez nie przejść, bez względu na to, czy jest migrantem ekonomicznym, czy handlarzem ludźmi. Media zaprzyjaźnione z opozycją nie mają hamulców (albo rozumu) przed powielaniem propagandy białoruskiej. Ma plan likwidacji 870 z 1000 szpitali. Jej twarzą gospodarczą znowu jest Leszek Balcerowicz, autor okrutnej terapii szokowej z lat 90. Opozycja chce też „opiłowywać katolików”, by „ już nigdy nie podnieśli głowy”, i uważa, że Polacy byli sprawcami niemieckich zbrodni.
Wszystko to wybrzmiało w ostatnich tygodniach tak mocno, tak jednoznacznie, chwilami tak wulgarnie, z tak ważnych ust i tak przekonująco, że dotarło do najdalszych zakątków Polski.
Nawet w oczach ludzi mających ostatnio rozmaite pretensje do obozu rządzącego (co naturalne w sytuacji sprawowania władzy) stał się on oazą spokoju, umiarkowania, przewidywalności i bezpieczeństwa.
Ale jeszcze ważniejsze jest to, że partia Jarosława Kaczyńskiego i rząd premiera Mateusza Morawieckiego włożyły dużo wysiłku, by być nie tylko wyborem mniejszego zła. Pokazano program pozytywny, rozbity na konkrety, z jasnym harmonogramem wdrożenia. Po odejściu Gowina udało się odkręcić kłamstwa o rzekomym wzroście podatków wskutek Polskiego Ładu, a tam, gdzie obawy były nadal silne, dokonano korekty. Opłacił się kurs konsekwentnie prorozwojowy, prorodzinny i propolski. Jesienne załamanie sondaży nie zostało uznane za rzekomy początek końca, ale naturalne w sytuacji tak silnych napięć wahnięcie, możliwe do skorygowania upartą pracą. I tak się stało, zgodnie zresztą z analizami prezentowanymi na portalu wPolityce.pl, wbrew opiniom sugerującym jakąś „utratę słuchu przez partię rządzącą”.
Ten proces radykalizacji i kompromitacji opozycji z jednej strony oraz rządu twardo stąpającego po ziemi z Polskim Ładem i stabilnością na sztandarach z drugiej tworzy zupełnie nową linię podziału politycznego i społecznego. Szaleńcy kontra normalsi, rewolucjoniści kontra obrońcy zasad elementarnych, likwidatorzy kontra rozwojowcy, zamordyści kontra wolnościowcy, kopertowcy kontra uczciwi.
Czy Zjednoczona Prawica wykorzysta tę szansę? Mimo przewagi medialnej przeciwnika, zdolnego do zakłamania wszystkiego, ma ogromną szansę. Powtarzam: opozycja się odsłoniła tak głośno i tak wulgarnie, że trudno to będzie odkręcić. Tym bardziej że powracający Tusk okazał się politykiem wyjałowionym, wtórnym i – co najważniejsze – jeszcze bardziej leniwym, niż był w momencie wyjazdu.
Ale są warunki. Trzeba mocno pracować nad językiem i „opowieścią”, które te różnice pokażą. Konieczna jest jedność, pokora i odrzucenie egoizmów rozmaitych grupek. Z taką samą siłą muszą też pracować dwa podstawowe silniki obozu: modernizacyjny i tożsamościowy. Bo o ile na rzecz obozu rządzącego pracują wspomniane wyżej czynniki radykalizacji opozycji i pozytywne skutki wdrażanych przez rząd programów, o tyle przeciw sobie ma falę demoralizacji i wspieranego z zewnątrz ideologicznego ataku na fundamenty polskości. Takie fale zmywały w przeszłości w Europie niejeden konserwatywny rząd, dobrze radzący sobie z wyzwaniami gospodarczymi i społecznymi. Mimo to szansa jest ogromna.
Michał Karnowski
W tygodniku „Sieci”: Musimy się bić o Polskę
W nowym numerze „Sieci” wyjątkowy wywiad z Jackiem Saryuszem-Wolskim, który mówi o brukselskich atakach na Polskę i stawia diagnozę choroby, które toczy Unię Europejską.
Powiem wam, jak możemy wygrać tę wojnę o suwerenność
Jacek Saryusz-Wolski, poseł do Parlamentu Europejskiego, w rozmowie z redaktorami Jackiem i Michałem Karnowskimi na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Dobrze sformatowani
Bezpardonowe reakcje odbiorców stacji należącej do Discovery analizują w najnowszym numerze tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło.
Humanistyczna ofensywa Czarnka
Przemysław Czarnek działa na lewicę jak płachta na byka. Przeciwnicy zarzucają mu w medialnej histerii, że wprowadza do polskich szkół i uczelni „katotaliban” i „średniowiecze”.
Środkowoeuropejska podróż Franciszka
Pielgrzymka Franciszka na Węgry i Słowację pokazała odrębność Europy Środkowej od zachodniej części Starego Kontynentu.
Trudna sztuka kompromitacji
W Polsce osobie publicznej dość trudno się skompromitować. Wyborcy i fani są w stanie wiele wybaczyć. Wiele, ale czy wszystko? Dorota Łosiewicz omawia na łamach „Sieci” przykłady kompromitacji osób z polskiej sceny politycznej i showbiznesowej.