Archiwum
Wydanie nr 38/2018 (303)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
22KRAJ
30SIECI KULTURY
67OPINIE
80ŚWIAT
82HISTORIA
88GOSPODARKA
94KUCHNIA
102NA KONIEC
104Wrześniowy list Polaków do Węgrów
Z zaniepokojeniem i smutkiem przyjmujemy kolejną próbę nadużycia przez organy Unii Europejskiej uprawnień wspólnotowych w stosunku do Węgier. Suwerenny i demokratyczny kraj jest atakowany, bo demokratycznie i samodzielnie wybiera rządy niezgodnie z podszeptami ludzi czujących się właścicielami Europy, bo broni swojej wolności i tradycji, bo strzeże granic, bo chce do końca zerwać z totalitarnym, komunistycznym dziedzictwem.
Co ważne, wiemy z własnego doświadczenia, jak niesprawiedliwe, powierzchowne i skrajnie upolitycznione bywają osądy europejskich instytucji.
Dlatego w tych dniach przesyłamy bratniemu narodowi węgierskiemu wyrazy wsparcia i sympatii. Węgrzy, Polacy i każdy inny naród europejski mają prawo demokratycznie organizować swoją Ojczyznę, samodzielnie kształtować te obszary polityki, których organizację unijne traktaty pozostawiają państwom narodowym. Wszyscy mamy też prawo przeciwstawić się próbom narzucenia skrajnie lewicowej interpretacji wartości europejskich, oderwania ich od korzenia chrześcijańskiego.
Wstydzimy się, że w nagonce na Węgry biorą udział niektórzy postkomunistyczni, liberalni i lewicowi polscy politycy, w tym posłowie do Parlamentu Europejskiego. Niestety nawiązują tym do najgorszych wzorów, do nurtu wysługującego się zewnętrznym dworom i imperiom. Łamią też świętą tradycję przyjaźni polsko-węgierskiej. Za ich zachowanie przepraszamy.
Wolna Europa to Europa zjednoczonych, ale suwerennych narodów i państw.
W najnowszym „Sieci”: Nie dam się zastraszyć!
W nowym wydaniu „Sieci” o tym, kto naprawdę łamie konstytucję i kto chce wywołać anarchię w kraju mówi Prezes Trybunału Konstytucyjnego. – Sędziowie SN zatracili się w walce o swoje przywileje i o swoją pozycję. Zaangażowali się w walkę polityczną i żadne słowa tego nie zmienią. Zapomnieli, że są powołani do tego, by służyć społeczeństwu. – podkreśla sędzia Julia Przyłębska.
Nie dam się zastraszyć
– To jest walka polityczna, której narzędziami są relatywizm, uznaniowość, nihilizm prawniczy. Ma ona w konsekwencji doprowadzić do anarchii i bezprawia w Polsce. Włączają się w te działania zewnętrzne podmioty – mówi prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Zderzenie z Rosją
Te pytania należy zadać wprost: czy wizyta prokuratorów w Smoleńsku była błędem i czy ponieśli oni porażkę? Nie ulega wątpliwości, że zostali zmuszeni do przyjęcia warunków Rosjan i wzięcia udziału w swego rodzaju teatrze. Na dziś efekty są, delikatnie mówiąc, mało satysfakcjonujące. Gdy jednak spojrzymy na sprawę w szerszym kontekście, zauważymy pewien plan polskich śledczych. Po raz kolejny chcą do Rosji pojechać już z amerykańskimi biegłymi – o polskim śledztwie dotyczącym „katastrofy smoleńskiej” piszą Marek Pyza i Marcin Wikło w najnowszym numerze tygodnia „Sieci”.
Nasza polityka nie jest prorosyjska
– Muszę ostro zaprotestować przeciwko przedstawianiu Węgier jako państwa, które ma specyficzne, specjalne relacje z Rosją. Nie. Mamy relacje oparte na pragmatyzmie, dialogu – z Péterem Szijjártó, ministrem spraw zagranicznych Węgier, na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” rozmawiają Jacek i Michał Karnowscy.
Imigranci w Polsce. Prawda czy fałsz?
W Polsce mieszkają i pracują setki tysięcy obywateli Ukrainy. Ale ostatnio zaczęli się u nas pojawiać coraz liczniejsi przybysze ze znacznie bardziej odległych zakątków świata. Czy powinniśmy mieć powody do niepokoju? – pyta Konrad Kołodziejski w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
W Polsce mieszkają i pracują setki tysięcy obywateli Ukrainy. Ale ostatnio zaczęli się u nas pojawiać coraz liczniejsi przybysze ze znacznie bardziej odległych zakątków świata. Czy powinniśmy mieć powody do niepokoju? – pyta Konrad Kołodziejski w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Biedroń, czyli czyhanie na klęskę PO
Dotąd nic nie potwierdza wizji Biedronia jako hipnotyzującego tłumy szczurołapa. Ale jeśli liberalna opozycja wyraźnie przegra wybory samorządowe, to on będzie beneficjentem tej sytuacji. I wtedy może mieć swój „gwiezdny czas” – pisze na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Piotr Skwieciński.