Archiwum
Wydanie nr 37/2024 (614)
NA POCZĄTEK
5TEMAT TYGODNIA
17KRAJ
22OPINIE
39ŚWIAT
42SIECI KULTURY
57HISTORIA
67PODRÓŻE
70KUCHNIA
71NA KONIEC
72Tuskokracja – ustrój brutalny
W 2018 r. świętowaliśmy 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. W pięknym i pokojowym Marszu Niepodległości wzięło udział kilkaset tysięcy ludzi. Po sześciu latach tamto wydarzenie wraca jako sprawa kryminalna. Okazuje się, że ktoś z uczestników miał wówczas grozić komuś innemu, co stanowi wystarczający pretekst do siłowego wdarcia się do domu Roberta Bąkiewicza, zarekwirowania mu prywatnych urządzeń elektronicznych. Nowe metody działań bodnarowców nie są jedynie szaleństwem. To już systematyczne represje. Celem jest zastraszenie, zablokowanie inicjatyw obywatelskich i obezwładnienie opozycji.
Brutalność działań, które państwo Tuska podejmuje przeciwko obywatelom, powinno obudzić najwyższy sprzeciw. Regularnie mamy do czynienia z naruszaniem miru domowego, i to nawet na najwyższych szczeblach. Kilka miesięcy temu funkcjonariusze wdarli się do pałacu prezydenckiego podczas nieobecności głowy państwa i wyprowadzili stamtąd posłów Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika. Mieliśmy też siłowe wtargnięcie do domu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry podczas jego nieobecności i wyniesienie jego rzeczy osobistych oraz zatrzymanie posła Marcina Romanowskiego. Są areszty, zatrzymania, unieważnianie immunitetów i coraz bardziej bezczelne groźby. Byli ministrowie są uznawani za zorganizowaną grupę przestępczą, a Donald Tusk nie czuje żadnych hamulców, gdy podczas konferencji prasowej wygraża I prezes Sądu Najwyższego „zawiadomieniem o podejrzeniu przestępstwa”.
Cały aparat państwa został uruchomiony w jednym celu: zniszczeniu obecnej opozycji i środowisk katolicko-konserwatywnych. Realizowany jest plan przedstawiony przez niemieckiego publicystę Klausa Bachmana, który przekonywał w „Berliner Zeitung”, że „jeśli nowy rząd naprawdę chce rządzić, musi skierować całą siłę państwa policyjnego przeciwko PiS i prezydentowi”. I kieruje. Bezwzględnie i na oślep. Nie ma dnia, by nie padły kolejne groźby, a służby podległe Adamowi Bodnarowi uwijają się wokół realizacji planu zemsty tak pieczołowicie, że problematyczne zaczyna być ściganie realnych złoczyńców. Póki co najgroźniejszymi przestępcami w państwie Tuska wydają się dwie urzędniczki i ksiądz, którzy od pół roku siedzą w areszcie za to, że realizowana była budowa ośrodka pomocy ofiarom przemocy w legalnie wygranym konkursie.
I choć cała uwaga jest skupiona na rzekomej przestępczości poprzedniego rządu, życie gospodarcze biegnie własnym torem, a polskie sprawy zostały totalnie odpuszczone. Przez 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości nie mieliśmy tak potężnego deficytu państwa, w jaki wpędza Polskę rząd Tuska. Mimo to znajdowały się wówczas środki na programy społeczne, wielkie inwestycje, tarcze ochronne, wydatki specjalne podczas niespotykanych wcześniej kryzysów, jak pandemia czy wojna na Ukrainie.
Zamiast jednak szukać konstruktywnych rozwiązań, obecna ekipa przepala miliony na komisje śledcze ścigające PiS, rozrośnięty ponad miarę aparat urzędniczy i działania, które nie stanowią materii inwestycyjnej. Słychać też o kolejnych planach zwijania gospodarki oraz likwidacji przedsiębiorstw. Próżno szukać konstruktywnych rozwiązań tej sytuacji u ekipy, której jedyną troską jest wdrażanie neomarkistowskiej ideologii do działań społecznych i edukacyjnych oraz przykrywania własnej niemocy kreowaniem kolejnych afer, przypisywanych poprzednikom. Ma powstać zbiorowe przekonanie, że „piniendzy nie ma”, bo przez osiem lat rozkradło je PiS. Stąd te zmasowane ataki, zatrzymania, komisje i areszty.
Efektem tych działań jest kompletne rozmontowanie państwa, które staje się coraz bardziej represyjne. Uderzono już we wszystkie przestrzenie: polityki, mediów, Kościoła, wymiaru sprawiedliwości, organizacji społecznych. Każdy, kto angażował się w działania publiczne, musi być dziś przygotowany na niespodziewaną wizytę funkcjonariuszy, rewizję rzeczy osobistych i wszelkie inne konsekwencje, bo domniemanie niewinności nie jest respektowane w tym ustroju. Wtargnięcie do domu Roberta Bąkiewicza za absurdalną sprawę sprzed sześciu lat wygląda jak upiorna mistyfikacja mająca na celu społeczne zastraszenie.
Należy się też spodziewać kolejnych uderzeń w patriotyczno-katolickie organizacje, a w niedługim czasie również media. Tuskokracja jest ustrojem niezwykle brutalnym, a co najgorsze – bezkarnym. Przynajmniej na razie.
Marzena Nykiel
W tygodniku „Sieci”: Ścigani
W najnowszym numerze „Sieci” szokująca prawda, jak za rządów Donalda Tuska traktowana jest opozycja i środowiska patriotyczne. Masowe zatrzymania, areszty wydobywcze, wielogodzinne przeszukania w domach, konfiskata prywatnych dokumentów i urządzeń elektronicznych. Upokarzanie i doprowadzanie całych rodzin do traumy – wylicza Marek Pyza na łamach tygodnika.
MEN celowo niszczy polską oświatę
Dementuję przeświadczenie społeczne, że minister edukacji jest osobą niekompetentną, że nie wie, co robi. To nieprawda. MEN jest podwykonawcą unijnych projektów oświatowych, które mają prowadzić do utworzenia europejskiego obszaru edukacji – mówi Hanna Dobrowolska, polonistka, autorka podręczników szkolnych do języka polskiego dla klas 4–6, nauczania początkowego oraz licznych pomocy metodycznych, współzałożycielka Ruchu Ochrony Szkoły, odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi, w rozmowie z Dorotą Łosiewicz w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Złamany monopol
Telewizja wPolsce24 ruszyła i się rozpędza. Fakt, że jest dziś nadawcą z ogólnopolską koncesją, świadczy o przełamaniu medialnego monopolu. To bardzo boli tych, którzy ciągle żyją w przekonaniu, że „ma być tak, jak było”. Nie będzie! – pisze Maciej Walaszczyk w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Puk, puk! Kto tam? Uśmiechnięta Polska!
Masowe zatrzymania, areszty wydobywcze, wielogodzinne przeszukania w domach, konfiskata prywatnych dokumentów i urządzeń elektronicznych. Upokarzanie i doprowadzanie całych rodzin do traumy. Wszystko z naruszeniem przepisów i łamaniem elementarnych praw zainteresowanych osób. Do tego regularne przecieki ze śledztw i medialna nagonka. To nie jest żadne przywracanie praworządności, lecz brutalna wojna polityczna, która coraz bardziej zamienia nasze państwo w demokraturę – pisze Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.