Archiwum
Wydanie nr 36/2024 (613)
NA POCZĄTEK
5TEMAT TYGODNIA
17KRAJ
21OPINIE
40ŚWIAT
43HISTORIA
51NA WAKACJE
56SIECI KULTURY
59NATURA DLA LUDZI
66KUCHNIA
68NA KONIEC
70Szarańcza Tuska
Czy może istnieć demokracja bez opozycji? Nie. Ale Donaldowi Tuskowi to nie przeszkadza. Jemu nie zależy już na demokracji. Chce władzy – absolutnej, niezależnej od nikogo, której nikt mu już nigdy nie odbierze. Z zapędami wschodnich dyktatorów i metodami ich reżimów chce anihilować polityczną konkurencję.
Po wykreowaniu odpowiedniego składu Państwowej Komisji Wyborczej i zorganizowaniu bezprecedensowych nacisków na ten organ pan premier z wrednym uśmieszkiem zaciera ręce na fakt, że PiS może stracić 50, a nawet 90 mln zł. Nigdy wcześniej żadna partia nie została pozbawiona tak wielkich środków.
Nigdy żadne sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego nie było tak wnikliwie kontrolowane.
Nigdy nie mieliśmy takiej niezgodności opinii wśród członków PKW. Fakt, że tylko 5 na 9 – i to tych powołanych przez nową większość sejmową – opowiedziało się za odrzuceniem sprawozdania, pokazuje, jak głęboko polityczna była to decyzja. Dla przykładu: czy taki członek Maciej Kliś mógł podjąć inną decyzję, skoro jednocześnie zasiada w zarządzie państwowego BGK? Czy można sobie wyobrazić, by zawiódł oczekiwania ekipy, która wstawiła go na państwową, bankową synekurę? Można, ale po co?
Nigdy nie było takiej nierówności w traktowaniu komitetów wyborczych. Jeśli bowiem PKW kwestionuje nieuprawnioną pomoc w kampanii płynącą do partii ze struktur rządowych (np. pikniki 800+), nie sposób zrozumieć, dlaczego zaakceptowała rozliczne przypadki wspierania PO środkami z samorządów czy nawet z zagranicy (a finansowany m.in. przez Niemcy radykalnie polityczny Campus Polska Przyszłości był przecież miejscem twardej agitacji wyborczej).
Pamiętają państwo: „Jeszcze jedna bitwa, dorżniemy watahy, wygramy tę batalię” Sikorskiego? Albo Schetynowe: „Musimy strząsnąć ze zdrowego drzewa naszego państwa PiS-owską szarańczę”? Ekipa Tuska po latach wypełnia te abominacyjne terminy treścią.
Robi to metodami niemającymi nic wspólnego ze standardami ustroju, który rzekomo u nas obowiązuje. Szef PKW Sylwester Marciniak słusznie zastrzegał przed zeszłotygodniowym posiedzeniem: „Mam nadzieję, że członkowie PKW są świadomi, iż ich decyzja będzie miała olbrzymi wpływ na stan demokracji w Polsce”. Tak, ta decyzja będzie mieć wpływ – tragiczny – na naszą demokrację, która w ciągu kilku miesięcy została totalnie przetrzebiona. Niczym pole zboża po przejściu szarańczy.
Marek Pyza
----------------
Budżet niemieckiego panowania i polskiej biedy
W tym tygodniu poznaliśmy pierwszy autorski budżet rządu Donalda Tuska – na 2025 r. Poprzedni, na br., w dużym stopniu odziedziczył po dobrych rządach PiS. Dlatego zabezpieczono w nim pieniądze na cele społeczne, inwestycyjne, dlatego spływały jeszcze należne państwu podatki. Choć już w trakcie roku zaczęło się źle dziać, np. spadają wpływy z podatku VAT.
Teraz koalicja 13 grudnia odsłania własną propozycję dla Polski. Wyłania się z niej ponura perspektywa. Zaplanowano najwyższy w historii deficyt – 289 mld zł. Tyle Polska zamierza pożyczyć w przyszłym roku. Dla porównania w 2023 r. było to 85,6 mld zł, w 2022 r. – 12,4 mld, a w 2021 r. – 26,3 mld. Nawet w ciężkim roku pandemii, 2020, deficyt wyniósł 85 mld. Trzy razy mniej niż ma wynieść w przyszłym roku.
Kto kupi polskie papiery dłużne? Biedniejący Polacy już nie będą w stanie. To zmusi rząd do zaciągania długu w walutach obcych, co oznacza wzięcie na siebie ryzyka walutowego.
Władza tłumaczy tę gigantyczną dziurę komasowaniem funduszy, które za PiS były poza budżetem. Ale to nieprawda, bo Bank Gospodarstwa Krajowego pozostaje wydzielony, dalej będzie emitował obligacje, będzie „równoległym budżetem”.
Co ważne, przyjęte parametry i tak są mocno podkręcone. Wzrost gospodarczy ma rzekomo wynieść 3,9 proc., a więc niemal 1 proc. więcej niż dotychczas przyjmowane prognozy. Wysoka ma być też inflacja – aż 5 proc. Cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. I robi to ekipa, która kłamliwie oskarżała poprzedników o celowe używanie inflacji do podkręcania budżetu! Cudownie mają wzrosnąć – aż o 50 mld zł – przychody z VAT. Te same, które teraz dramatycznie spadają!
Jednocześnie ludzie władzy wywierają otwartą presję na NBP, by obniżył stopy procentowe. Taka to „troska” o niezależność banku centralnego.
Wedle planu dług sektora instytucji rządowych i samorządowych ma sięgnąć 59,8 proc. O włos od granicy 60 proc., za którą konstytucja nakazuje przedstawienie budżetu zrównoważonego, a więc bez żadnego długu! To będzie oznaczało narodową katastrofę, drastyczne cięcia emerytur, masową wyprzedaż majątku narodowego. Słowem – to, co spotkało kiedyś Grecję.
Czy nie właśnie o to w tym wszystkim chodzi? Wyłania się z tego cyniczny polityczny plan: wygrać jeszcze wybory prezydenckie, a potem przykręcić Polakom śrubę tak mocno, że się nie pozbierają. I wyprzedać Polskę, by nic już nie przeszkadzało niemieckiemu nadzorowi.
Żaden odpowiedzialny polski rząd nie przedstawiłby czegoś takiego. Wszystko wskazuje, że zaplanowano to i wyliczono w Berlinie.
Michał Karnowski
W tygodniku „Sieci”: Wracają! Odważni dziennikarze w nowej telewizji
W najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” powracający na antenę Michał Adamczyk zaprasza do oglądania telewizji wPolsce24. To telewizja dojrzała, mądra, profesjonalna, a także lekka i pogodna, którą będzie się bardzo chętnie włączało. A „Wiadomości wPolsce24” pokażą rzeczywistość bez zamiatania niczego pod dywan.
Nie chcę być pacynką w teatrzyku PO
Nie uciekam przed wymiarem sprawiedliwości, nie szukam żadnego schronienia. Jestem jednak zainteresowany uczciwym procesem. Chcę wrócić do Polski w momencie, gdy będę miał gwarancję uczciwego postępowania, uczciwego procesu – Jacek Karnowski rozmawia z Michałem Kuczmierowskim, byłym prezesem Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Polskie złoto po raz trzeci
Trzy razy w historii Polska miała tak poważne zasoby złota, że była w europejskiej czołówce jako poważny partner finansowy dla reszty świata. Dwa razy straciła to złoto na zakrętach historii. Czy teraz straci po raz trzeci? – pyta Jakub Augustyn Maciejewski na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Mamy apetyt na sukces
To telewizja dojrzała, mądra, profesjonalna, a także lekka i pogodna, którą będzie się bardzo chętnie włączało. A „Wiadomości wPolsce24” pokażą rzeczywistość bez zamiatania niczego pod dywan – mówi powracający na telewizyjną antenę Michał Adamczyk w rozmowie z Markiem Pyzą w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.