Archiwum
Wydanie nr 35/2020 (404)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
22KRAJ
36SIECI KULTURY
53ŚWIAT
62HISTORIA
67NATURA DLA LUDZI
88KUCHNIA
90NA KONIEC
92Księżycowe marzenia
Białorusini zmęczeni siermiężną dyktaturą powie - dzieli głośno „dość” i domagają się zmian. Większość z nas, niezależnie od sympatii politycznych, życzyłaby sobie demokratycznego, przyjaznego sąsiada na wschodzie, dlatego białoruski zryw obserwujemy w Polsce z dużą uwagą i sympatią.
Jednak niektórzy widzą w wydarzeniach na Białorusi coś więcej. Oto wydaje im się, że Mińsk to za - ledwie początek wielkiego przebudzenia we wschodniej i środkowej Europie, które definitywnie zmiecie ze sceny tutejsze konserwatywne reżimy. „Gazeta Wyborcza” wprost pisze, że białoruski zryw jest przestrogą dla Viktora Orbána, i za - myka swój tekst na ten temat konkluzją, że węgierskiego premiera może czekać ten sam los co Aleksandra Łukaszenkę. Ale, pomijając już to dość brawurowe zestawienie, tak naprawdę nie chodzi ani o Łukaszenkę, ani o Orbána, ale o Polskę i PiS. Opozycyjnie nastrojonym komentatorom marzy się Białoruś w Polsce, wielkie protesty i tłumy na ulicach, które wyrzucą w końcu partię Jarosława Kaczyńskiego na śmietnik historii.
Tyle że to księżycowe marzenia. W Polsce i na Węgrzech rządzą dziś politycy, których „Wyborcza” i podobne jej media szczerze nie znoszą. Są to jednak politycy wyłonieni w normalnych, demokratycznych wyborach, cieszący się poparciem dużej części społeczeństwa. Porównywanie sytuacji w Polsce i na Węgrzech z tym, co się dzieje na Białorusi, gdzie od 1994 r. krajem nieprzerwanie rządzi jeden człowiek, jest dowodem tej samej obsesji, która od lat każe poszukiwać analogii między władzą PiS a reżimem Putina.
Tego rodzaju analogie, pominąwszy już to, że są całkowicie absurdalne, świadczą o instrumentalnym traktowaniu ludzi, którzy za naszą wschodnią granicą upominają się o swoje prawa. Oni, w przeciwieństwie do naszych „męczenników” wyzywających policjantów na ulicach i wypisujących androny w legalnie działających mediach, nie mogą liczyć na żadną pobłażliwość. Są bici, skuwani, osadzani w aresztach, wyrzucani z pracy. W chwili gdy piszę te słowa, rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny został ciężko otruty, prawdopodobnie na zlecenie władz. Czy podobne rzeczy są w dzisiejszej Polsce wyobrażalne? I nawet jeśli Polacy niewiele wiedzą o tym, jak wygląda życie za wschodnią granicą, to ich ogólna wiedza jest wystarczająco duża, aby nie dać sobie wmówić, że Kaczyński to hybryda Putina z Łukaszenką, a Białoruś to Polska.
Trzeba być wyjątkowym cynikiem, aby zestawiać swoje wygodne życie „pod pisowskim butem” z prawdziwą walką o wolność, w której padają nawet ofiary śmiertelne. Trochę umiaru i pokory, drodzy Państwo. Bo w to, że jesteście aż tak ślepi, że nie dostrzegacie oczywistych różnic, nie uwierzę. Sądzę jednak, że Białorusini niewiele was obchodzą. Ważne jest chyba tylko to, co z ich walki można politycznie ugrać dla siebie.
Tymczasem w Polsce można bez problemu zmienić władzę. Niedawno odbyły się wybory prezydenckie, a wcześniej parlamentarne. Co stało na przeszkodzie, aby je w końcu wygrać i odsunąć PiS od władzy? Odpowiedź jest prosta: na przeszkodzie do zmiany władzy stanęli sami wyborcy. Zamiast więc mamić się wizjami rewolty, która z Mińska przeleje się do Budapesztu i Warszawy, może po prostu trzeba przekonać do siebie ludzi. Coś im zaproponować, napisać wiarygodny i atrakcyjny program. Niestety, najwyraźniej ciągle okazuje się to zbyt trudne. Dlatego pozostają rojenia o wielkiej rewolcie.
Konrad Kołodziejski
W tygodniku „Sieci”: Łukasz Szumowski: dlaczego odchodzę
W najnowszym numerze „Sieci” Łukasz Szumowski, były minister zdrowia w szczerej rozmowie wyjaśnia kulisy swojej dymisji i mówi osobistej cenie, jaką zapłacił za poświęcenie się pracy w rządzie. W tygodniku także wywiad z Prezydentem RP, Andrzejem Duda, który z dystansu ponad miesiąca dzieli się swoimi refleksami na temat kampanii i wyborów prezydenckich.
"Sieci": Obrażanie się w polityce nie istnieje
Uważam, że zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy także w 2023 r. jest możliwe. Jeżeli uda się tej formacji uniknąć efektu obserwowalnej arogancji władzy, co najbardziej ludzi denerwuje. Jeżeli uda się obronić Polskę przed kryzysem gospodarczym, utrzymać miejsca pracy, wrócić na drogę dynamicznego rozwoju. Jeśli miałbym coś kolegom doradzać, to powiem tak: bądźcie blisko ludzi. I ja tego będę pilnował − Michał Karnowski i Marcin Wikło rozmawiają na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Andrzejem Dudą.
"Sieci": Nie uciekam od odpowiedzialności
Całkowicie utraciłem prywatność. To było po ludzku najbardziej bolesne. Moja córka, jeśli zostałbym w resorcie na kolejne lata, przez większość swojego życia znałaby mnie jako takiego zajętego ministra − z prof. Łukaszem Szumowskim, byłym ministrem zdrowia, na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” rozmawia Edyta Hołdyńska.
"Sieci": Nieudany pakt o pensjach
„Kryzys pensjowy” obnażył publicznie to, co w codziennej rzeczywistości jest skrzętnie przez polityków skrywane. Jan Rokita komentuje na łamach tygodnika „Sieci” sprawę podwyżek pensji dla polityków: Precedensowa próba zakulisowego parlamentarnego paktu między władzą i opozycją spaliła na panewce. Co prawda szefowie czterech głównych frakcji parlamentarnych […] umówili się co do skokowego podniesienia pensji całego korpusu ludzi władzy […], to jednak nagły i głęboki kryzys w Platformie Obywatelskiej, jaki wybuchł na tym tle, uniemożliwił realizację umowy.
"Sieci”: Terror miastowych
Skargi i donosy na rolników trafiają do agencji rolnych, służb weterynaryjnych, na policję, a nawet do skarbówki. A wszystko to w dużej części „zasługa” mieszkańców miast, którzy osiedlili się na wsi. Dorota Łosiewicz na łamach tygodnika „Sieci” omawia brak zrozumienia mieszkańców miast osiedlających się na wsi dla specyfiki funkcjonowania tego obszaru.
"Sieci": Zdradzona Solidarność
40 lat temu uwaga całego świata zogniskowała się na Polsce. Miliony ludzi na kuli ziemskiej zaczęły wiązać nadzieje z ruchem, który narodził się wówczas w Gdańsku. Na czym polegał jego fenomen? Co zostało z niego dziś? Grzegorz Górny na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” omawia fenomen Solidarności i to, co pozostało z tego ruchu dziś.