Archiwum
Wydanie nr 30/2024 (607)
NA POCZĄTEK
5TEMAT TYGODNIA
18KRAJ
27ŚWIAT
46OPINIE
52HISTORIA
54SIECI KULTURY
59KUCHNIA
66NA WAKACJE
68NA KONIEC
71Reżim się sparzył
Kilka wniosków o uchylenie immunitetów, szybkie zarzuty i areszty. Efekt? W sejmowych ławach zasiadałoby kilku pisowców mniej, a na ich miejsce nie można by zaprzysiąc następnych. Czy w ten sposób uśmiechnięty reżim chciał zmienić arytmetykę sejmową i doprowadzić do tego, by takie głosowania jak ws. depenalizacji zabijania nienarodzonych dzieci mogły się układać inaczej? To mógł być sprytny wehikuł do wykucia pokaźniejszej większości w parlamencie. Tyle że takie rozwiązania są stosowane w państwach autorytarnych, a nie w liberalnych demokracjach świata zachodniego. Ci, którzy łykali bajeczki o tyranii Jarosława Kaczyńskiego, dziś muszą się krztusić na widok wprowadzania jej przez Donalda Tuska. Nielegalnie przejęta prokuratura łamie dodatkowo prawo międzynarodowe, zatrzymując posła chronionego immunitetem Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i stawiając mu absurdalne zarzuty przynależności do mafii. Mimo że tuż po uchyleniu krajowego immunitetu parlamentarzysta zgłasza się do prokuratury i chce rozprawić się z oskarżeniami, jest odsyłany z kwitkiem. Tylko po to, by za trzy dni skrzyknąć dziennikarzy pod jego domem, wejść tam z ABW, kazać się delikwentowi rozebrać do naga, zrobić przeszukanie i wyprowadzić w kajdankach jak pospolitego bandytę. Tym razem nawet nie szukali podstawy prawnej. Wiedzieli, że nie da się jej znaleźć. Wiceminister sprawiedliwości (niemający nic wspólnego z prokuraturą) zamówił więc u znajomych prawników politycznie motywowane opinie prawne i to one stały się dla rzeźników praw obywatelskich na śledczych posadach podkładką do gwałcenia przepisów RE. W każdym elemencie tej historii widać jak na dłoni polityczne motywy i skrajnie populistyczną, prymitywną chęć przedstawienia oponentów jako bandę złodziei. To jedyne, czym koalicja może karmić swoich wyborców, bo realnych działań rządu jest jak na lekarstwo, a tych korzystnych dla społeczeństwa niemal zupełnie brak. W sprawie Marcina Romanowskiego obóz Tuska szedł według tego samego scenariusza co przy bezprawnym przejmowaniu mediów. Wtedy mogli wybrać ścieżką ustawową i legalnie doprowadzić do zmian w TVP, PR i PAP. Czuli jednak, iż mogą wszystko, więc po co się certolić, poza tym za bardzo im się spieszyło. Potrzebowali podporządkować sobie zdecydowaną większość rynku medialnego, by łatwiej prowadzić igrzyska politycznej zemsty. Bez tego zapewne nie wygraliby wyborów europejskich, a i po samorządowych układ sił w Polsce lokalnej byłby inny. W sprawie Romanowskiego mogli wysłać wniosek o uchylenie mu immunitetu do Rady Europy. Lecz ta procedura trwa tygodniami, a Tusk na cito potrzebował fajerwerków, by udowodnić, że potrafi wsadzać pisowców za kraty. Posłuszny Bodnar wraz z nielegalnym Kornelukiem nawet nie mrugnęli okiem i wykonali to, czego oczekiwał kierownik. Nie chcieli słuchać polskich prawników (również przychylnych im), to doczekali się reprymendy z Rady Europy. W ostatnich dniach na arenie międzynarodowej Donald Tusk nie ma dobrej passy. Co prawda szefową KE pozostanie Ursula von der Leyen, więc premier będzie wciąż mógł się cieszyć parasolem ochronnym ze strony brukselskiej sitwy, ale w tym cieplarnianym otoczeniu coś się zmieniło. Ostry głos z Rady Europy to pierwsze poważne ostrzeżenie. Jego kosztów jeszcze nie znamy, bo nie wiadomo, jaką dalszą taktykę w niszczeniu opozycji obierze szef koalicji 13 grudnia. Ale należy się spodziewać, że gangsterce Tuskowców za granicą będą wreszcie przyglądać się bardziej wnikliwie. Druga zła wiadomość dla szefa PO to wybór J.D. Vance’a na wiceprezydenta w ewentualnej administracji Trumpa. Po nieudanym zamachu na kandydata republikanów stał się on murowanym faworytem, by zostać 47. prezydentem USA. Osobą numer 2 w Stanach byłby wówczas człowiek, który jako senator z Ohio przed kilkoma miesiącami pisał list do szefa dyplomacji Anthony’ego Blinkena, w którym ostro krytykował polski rząd za bandyckie przejęcie mediów publicznych. To tylko pewne pęknięcia na Tuskowym teflonie, ale dowodzące, że również za granicą widzą zamordyzm koalicji 13 grudnia. A to przyniesie owoce.
Marek Pyza
"Sieci": Dlaczego chcieli zabić Trumpa
W nowym wydaniu tygodnika „Sieci” Jan Rokita i Dariusz Matuszak piszą o zamachu na Donalda Trumpa.
"Sieci": Amerykański zamach, czyli spisek Opatrzności
To się musiało zdarzyć i nie miało prawa zdarzyć – komentuje szokujący zamach na Donalda Trumpa, Dariusz Matuszak w materiale „Amerykański zamach, czyli spisek Opatrzności” na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
"Sieci": Aborcyjna klęska
Budząca wiele emocji dyskusja na temat aborcji trwa.
"Sieci": My się nie poddamy
Mariusz Błaszczak, przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, poseł, były minister obrony narodowej w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”.