Archiwum
Wydanie nr 28/2020 (397)
NA POCZĄTEK
6POLSKA WYBIERA PREZYDENTA
8KRAJ
46OPINIE
62SIECI KULTURY
64ŚWIAT
72KUCHNIA
80NA KONIEC
82Nikczemna manipulacja
Media wspierające opozycję zaatakowały w zeszłym tygodniu prezydenta Andrzeja Dudę wyjątkowo ciężkim zarzutem: miał rzekomo „ułaskawić” mężczyznę, który „zgwałcił” córkę. Ale to kłamstwo. Prezydent nie ułaskawił sprawcy seksualnego wykorzystywania córki, a jedynie skrócił mu okres zakazu zbliżania się do swoich ofiar. Dlaczego to uczynił? Konkubina i córka mężczyzny od kilku lat same o to zabiegały. Prezydentowi pomogły też pozytywne opinie sądu oraz Prokuratora Generalnego. Sąd niedawno zawiesił nawet sprawę łamania zakazu kontaktu mężczyzny z rodziną. Uznał, że międzysprawcą a ofiarami doszło do trwałego pojednania, a mężczyzna odsiedział pełny wyrok za swoje czyny. Portal wPolityce.pl dotarł do konkubiny mężczyzny, wobec którego prezydent zastosował prawo łaski. Kobieta nie potrafi zrozumieć, dlaczego jej delikatna sprawa jest tak cynicznie wykorzystywana w polityczno-medialnej nagonce. „Przecież prezydent nam pomógł, jestem mu za to wdzięczna. Nie chcę być wykorzystywana i pragnę żyć normalnie, w spokoju dla moich bliskich. Od lat walczyłam, pisałam pisma. Konkubent jest dzisiaj innym człowiekiem, który nam pomaga i chcemy z nim być. Apeluję, by dać nam spokój i nie zajmować się naszym życiem” – powiedziała konkubina mężczyzny i matka ich córki. Znamy nazwisko i miejsce zamieszkania tej rodziny, ale dla jej dobra nie podajemy tej informacji do publicznej wiadomości. Znamy też szczegóły śledztwa i liczne fakty dotyczące tej sprawy. Niestety ujawnienie tych szczegółów mogłoby tragicznie wpłynąć na losy tych umęczonych ludzi. To właśnie jest w tej sprawie najtrudniejsze. Brutalnie zaatakowany prezydent także nie może ujawnić tych faktów, podobnie jak Prokurator Generalny. Ten fakt jest więc cynicznie wykorzystywany przez media związane z opozycją. Bohaterowie tej historii nie mogą się bronić, a rodzinny dramat jest na zimno rozgrywany przez polityków Koalicji Obywatelskiej oraz związane z nimi media. To, co możemy opisać w tej historii, zupełnie zmienia jednostronny obraz rysowany przez media. Mężczyzna rzeczywiście dopuścił się „innej czynności seksualnej” wobec własnej córki. Był wtedy uzależniony od alkoholu i nic nie może go tłumaczyć, ale pobyt w więzieniu i specjalna terapia pozwoliły mu się zmienić i uzyskać przebaczenie od najbliższych. Swój wyrok odsiedział od pierwszego do ostatniego dnia. Potem kontaktował się z najbliższymi, pomagał im w trudnej sytuacji finansowej. Więcej, złamał zakaz kontaktu ze swoimi ofiarami za obopólną zgodą. Zapłacił też za to cenę (oprócz rozległego zawału, którego doznał, odbywając karę więzienia), gdyż trafił przez to ponownie za kraty. W kolejnym procesie karnym za łamanie zakazu zbliżania się do konkubiny i córki sąd zdecydował o zawieszeniu sprawy. Uznał, że ta rodzina ma szanse na nowy początek. Objęci pomocą kuratora (poznaliśmy tę bardzo pozytywną dla mężczyzny opinię) bohaterowie tej historii rozpoczęli nowe życie. Dziś chcą je spokojnie kontynuować. Te wszystkie kwestie drobiazgowo opisały prokuratura i sąd. Jest możliwość dotarcia do tych dokumentów. Czy „Gazeta Wyborcza” i „Fakt” posiadają wiedzę w nich zawartą? Czy ją weryfikowały? Dlaczego wykorzystały historię tej rodziny do politycznego ataku? Każdy z nas jest w stanie odpowiedzieć sobie na te pytania. Sąd zajmował się sprawą złamania przez mężczyznę zakazu kontaktowania się z najbliższymi, ostatnio w grudniu 2019 r. To wtedy konkubina mężczyzny i jego córka oświadczyły, że mężczyzna utrzymuje z nimi bliski kontakt, potwierdziły, że toczą normalne życie, a mężczyzna nie pije alkoholu i dba o swoich bliskich. Sąd decyzją z 16 grudnia ub.r. zawiesił postępowanie w oczekiwaniu na akt łaski ze strony prezydenta. Sąd potwierdził, że nie ma przeszkód w kontaktach mężczyzny z rodziną. Z naszych ustaleń wynika także, że mężczyzna nie jest pedofilem i nigdy nim naprawdę nie był. Z opinii, do których dotarliśmy, wynika, że zaburzenia mężczyzny (te stały się powodem cierpienia jego córki) wynikają z dawnego uzależnienia od alkoholu. To oczywiście w żaden sposób go nie usprawiedliwia, ale zmienia obraz sytuacji. Opinia biegłych została wykonana na etapie śledztwa, w 2011 r. Wynika z niej, że brak jest przesłanek, by rozpoznać u niego pedofilię, a on sam preferuje dojrzałe kobiety. Mężczyzna zdawał sobie sprawę z tego, czego się dopuścił. Wielokrotnie wyrażał skruchę za swoje czyny. Zło, którego się dopuścił, postanowił naprawić, jednając się z rodziną i za jej zgodą budując nowe życie. Potwierdziła to nie tylko prokuratura, ale także sąd w dwóch instancjach. Trudno o lepszy przykład przemiany.
Wojciech Biedroń
„Sieci”: Jak Rafał Trzaskowski i jego ludzie niszczyli Marsz Niepodległości
Najnowszy numer „Sieci” przed II turą wyborów prezydenckich podsumowuje szanse na reelekcję Andrzeja Dudy. Demaskuje także cyniczne zabiegi Rafała Trzaskowskiego o poparcie wyborców Krzysztofa Bosaka.
Sieci: Narodowy Neofita
Umizgiwanie się Rafała Trzaskowskiego do wyborców Krzysztofa Bosaka to pokaz cynizmu
,,Sieci”: Agata kontra Małgorzata
Agata Kornhauser-Duda albo Małgorzata Trzaskowska. Któraś z nich zostanie w najbliższą niedzielę (powtórnie lub po raz pierwszy) pierwszą damą.
„Sieci”: Andrzej Duda ma 70 proc. szans na wygraną
"Wygra ten kandydat, który popełni mniej błędów. Wygra ten, który lepiej odpowie na lęki społeczne".
„Sieci”: Nie mamy dla pana profesury i co pan nam zrobisz?
W przypadku Andrzeja Zybertowicza solennie zadbano, by odmowa przyznania mu belwederskiej profesury była okazją do szyderstw.
"Sieci": Uratujmy wszystko, co Polskę stanowi!
Jesteśmy świadkami wielkiego ataku sił lewackich na Polskę. Tym bardziej trzeba przypomnieć o Polsce, która broni świata wartości tradycyjnych i podstawowych.