Archiwum
Wydanie nr 27/2024 (604)
NA POCZĄTEK
5TEMAT TYGODNIA
18KRAJ
22OPINIE
38ŚWIAT
41HISTORIA
57SPORT
60SIECI KULTURY
63PODRÓŻE
70KUCHNIA
71NA KONIEC
72Powrót dyktatury ciemniaków
"Skandaliczna dyktatura ciemniaków” – to słowa wypowiedziane przez Stefana Kisielewskiego 29 lutego 1968 r. na nadzwyczajnym zebraniu Oddziału Warszawskiego Związku Literatów Polskich (ZLP) w sprawie zdjęcia z repertuaru Teatru Narodowego „Dziadów” w reżyserii Kazimierza Dejmka. Teraz zdejmują „tylko” Mickiewicza, Sienkiewicza, Żeromskiego, Reymonta, Herlinga-Grudzińskiego, a także Rymkiewicza i Dukaja.
Trzeba więc powtórzyć słowa „Kisiela”, ale już w nieco zmodyfikowanej formie, pod adresem następców Gomułki, których reprezentuje m.in. ministra edukacji Barbara Nowacka. Zgodnie z nowymi normami poprawności konieczny jest feminatyw oraz wyjście poza „binarną strukturę genderową”, stąd moja propozycja ogólnego zwrotu w stronę „osób wykształconych inaczej”.
Pani ministra zapowiedziała ogłoszenie nowej listy lektur, oczyszczonej ze złogów słusznie minionej przeszłości. Z „Pana Tadeusza” Mickiewicza, „Potopu” Sienkiewicza, „Chłopów” Reymonta, „Syzyfowych prac” Żeromskiego tudzież „Innego świata” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego pozostawiono – łaskawie – tylko fragmenty. W całości tych niepotrzebnych dzieł polscy maturzyści nie będą musieli znać. Pani ministra ogień krytyki skierowała jednak nie na te tytuły, ale jak się wyraziła, na „poezję niejakiego Rymkiewicza” oraz na „pana Dukaja”. Tych najwidoczniej trzeba nie tylko usunąć, lecz także pogardliwie wykląć.
Zwyczajne, staroświeckie chamstwo zwrotu „niejaki Rymkiewicz”, pasujące jak ulał do wzoru towarzysza „Wiesława”, domaga się wręcz rozwinięcia, którego dokonał mistrz Gomułka właśnie, komentując oficjalnie słowa „Kisiela” jako pozycję „jaśnie oświeconego wroga Polski Ludowej”. Nie wiem, czy jeszcze ma za tym iść bojówka, tak jak w 1968 r. „bijące serce partii”, która 11 dni po nieostrożnych słowach „Kisiela” pobiła ich autora do nieprzytomności?
Jarosława Marka Rymkiewicza, wielkiego polskiego poetę, ani chamstwo pani ministry, ani żadna bojówka już nie dotknie, bo autor „Pastuszka Chełmońskiego” nie żyje już od ponad dwóch lat. To zacięte chamstwo i groźba lewackich bojówek (które już zresztą widzimy na naszych uniwersytetach) dotykają jednak tych, którzy jeszcze żyją i – co gorsza – czytają książki, w tym poezję. Mają ich, czyli nas, sterroryzować.
Hasło oczyszczenia spisu lektur ze „staroci” było bojowym wezwaniem, tysiąc razy już powtarzanym przez tam-tamy postępu. Celebryci, aktorzy i nauczyciele przyszłości wbijają nam do głowy, że „dość już tych Mickiewiczów i Sienkiewiczów”. Dość, bo to starocie właśnie, niezrozumiałe dla młodych, otwartych umysłów. Co zostaje w otwartych umysłach, jeśli wymieciemy z nich Mickiewiczów i Sienkiewiczów, Homerów i Szekspirów, Molierów i Schillerów? – o tym nie będę się tutaj rozwodził. Pragnę natomiast zauważyć, że Rymkiewicz swoje najsłynniejsze zbiory poezji oraz budzące najbardziej namiętne debaty eseje historyczne publikował już w XXI w. A więc to nie „staroć” jest tu obiektem do wymiecenia. Pani ministra wytłumaczyła swoją decyzję inaczej: Rymkiewicz to był „pewien pomysł indoktrynacyjny”. Z taką formułą już nie ma dyskusji. To jest formuła pałka.
Pozostaje zapytać jeszcze: a co z Dukajem? Za co ten akurat został tak wyróżniony przez dzisiejsze osoby wykształcone inaczej? Pytam, żebyśmy wiedzieli, jaka jest linia partii. Przypomnę, że Jacek Dukaj jest rówieśnikiem pani ministry, czyli chyba nie jest jeszcze stary, do wyrzucenia na śmietnik historii z powodu samego wieku. Autor, wrzucany na ogół (nie całkiem słusznie) do szufladki z napisem „fantasy” lub „science fiction”, twórca najwybitniejszej powieści polskiej XXI w. – „Lodu”, był dotąd reprezentowany na liście lektur szkolnych opowiadaniem „Katedra”. Może już sam tytuł wzbudził czujność dzisiejszych ciemniaków i ciemniaczek? Przeczytali zapewne w bryku dostępnym w internecie, że najważniejszym wątkiem tego opowiadania science fiction jest „tęsknota za metafizyką, towarzyszące człowiekowi przekonanie, że nauka nie przynosi odpowiedzi na wszystkie pytania”. No tak, to już chyba wystarczy. Metafizyczne tęsknoty? To już prawdziwe „mrakobiesje”. Wyrzucić! Skreślić! Uciąć głowę! Napluć i zatrzeć!
Wypowiadałem się już nieco wcześniej na temat obrazu radykalnie wykastrowanej z polskości nowej podstawy programowej nauczania historii, jaką przygotował resort Nowej Europejskiej Przestrzeni Edukacyjnej (bo to chyba jest już właściwa nazwa?). Zmiany zapowiedziane przez panią ministrę na liście lektur z języka polskiego odważnie idą w tym samym kierunku. W stronę „Potopu” (kulturowego), w stronę ostatecznej zagłady polskiego „Zaścianka” (to, przypomnę, tytuł VI księgi „Pana Tadeusza”), w kierunku nowego, wspaniałego, odchudzonego „Innego świata”. Ale może to raz jeszcze będą „Syzyfowe prace”?
Andrzej Nowak
W tygodniku „Sieci”: Tak władza torturuje ks. Olszewskiego
Nowe wydanie tygodnika „Sieci” ujawnia treść listu księdza Michała Olszewskiego. List osadzonego w areszcie księdza jest świadectwem publicznego upokarzania, nieludzkiego traktowania i esbeckich metod, którym był poddawany duchowny pod dyktando PK rządzonej przez Bodnara.
Koalicja wojen domowych
Metoda Tuska: im koalicjanci bardziej skłóceni, tym łatwiej nimi manipulować oraz przepychać decyzje służące tylko jemu i jego partii – zauważa Stanisław Janecki w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Zamach na bohaterów
Działający z nominacji Donalda Tuska dyrektorzy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku usunęli z przestrzeni publicznej wielkich polskich bohaterów – z prezesem Instytutu Pamięci Narodowej dr. Karolem Nawrockim rozmawia Marcin Wikło.
60 godzin piekła, czyli list ks. Olszewskiego z aresztu
List wysłany do bliskich księdza to wstrząsający opis gehenny, którą skrzętnie ukrywa nadzorowana przez Tuska ABW oraz zarządzana przez Bodnara prokuratura – pisze Wojciech Biedroń w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.