Archiwum
Wydanie nr 24/2022 (498)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
22KRAJ
28WOJNA ROSJI Z UKRAINĄ
44ŚWIAT
54HISTORIA
58OPINIE
64SIECI KULTURY
67GOSPODARKA
78KUCHNIA
82NA KONIEC
84Paserzy ukraińskiego nieszczęścia
Na XVIII-wiecznej karykaturze przedstawiającej rozbiory Polski mocarstwa europejskie, uosabiane przez monarchów, rozdzierają mapę Rzeczypospolitej. Tak wyglądała w praktyce filozofia absolutyzmu oświeconego, a mianowicie w imię niby wyższych celów skazywało się całe narody na nieszczęścia. Z tego wolteriańsko-fryderycjańskiego myślenia nie wyleczyły się salony Europy do dziś.
Gdyby nie Polska, to pewnie moglibyśmy oglądać podobne karykatury, na których Putin z Macronem i Scholzem dzielą się Ukrainą. Moskwa bierze ziemie i rząd w Kijowie, Berlin i Paryż dzielą się biznesem zbrojeniowym i energetycznym, handlują wolnością i życiem ludzkim jak w najgorszej tradycji kolonializmu.
Taki plan się nie powiódł i dziś podczas dzielnej obrony Ukrainy liderzy Francji i Niemiec kompromitują się telefonami do ludobójcy lub wyssanymi z palca bajkami o rzekomej pomocy dla ofiar inwazji.
Tymczasem wsparcie idzie z Polski i przez Polskę: broń, pomoc humanitarna w jedną stronę i uchodźcy w drugą. Ukraina może łapać oddech, mając zabezpieczone tyły, a bohaterowie z Donbasu, Kijowa czy Charkowa drwią z gróźb Putina i Łukaszenki wobec Polski, twierdząc – zapewne z przesadą – że Polska rozgromiłaby wschodniego najeźdźcę.
Ukraina nawiązała do najwyrazistszych tradycji I Rzeczypospolitej: silniejszej większości powiedziała „weto”, na „potop” rosyjski wezwała pospolite ruszenie, na decyzje mocarstw zakrzyknęła: „Nic o nas, bez nas!”.
Naszego dzielnego wschodniego sąsiada nie da się już tak rozerwać jak dawnego państwa szlacheckiego, ale paserzy europejskich wartości nie próżnują. Nie udało im się przehandlować niepodległości Ukrainy, to próbują geszefciarsko opchnąć a to Donbas, a to Krym, a to demilitaryzację albo inną część suwerenności napadniętego kraju. Komentatorzy i eksperci, którzy pomylili się we wszystkich aspektach tej wojny, już licytują: „Ukraina przegrywa”, „Potrzebny pokój za każdą cenę”, „Zaspokójmy Rosję!”. Wylewa się z czynowników euroazjatyckich mocarstw pęd do załatwienia interesików kosztem życia i wolności innych. Przywykli do posłuszeństwa są przerażeni bojowym okrzykiem Ukraińców, nadzieją na suwerenność i godność. Tych samych ludzi, którzy dziś pod przykrywką wzywania do pokoju chcą przegranej Ukrainy, słyszymy, gdy wołają na polskim podwórku, że nie mamy prawa mieć takich rozwiązań ustrojowych jak inne kraje, że o pieniądze z KPO to trzeba żebrać, że marzenia o Trójmorzu czy polityce jagiellońskiej to naiwność.
Ludzie o umysłach sformatowanych do słuchania silniejszych życzą Ukrainie pomniejszenia swojego państwa, a za argument podają cofanie się frontu np. w Donbasie.
Gdyby może spytali samych obrońców, tych, którzy wytrzymują rosyjskie bombardowania na froncie, usłyszeliby historię Napoleona Bonapartego, który wlazł głęboko w Rosję, zdobył nawet stolicę, a potem tysiące kilometrów cofał się aż do totalnej przegranej. To ten przykład – 1812 i1813 r. – przytaczają mundurowi w głębokich rowach wschodniej Ukrainy, którzy zatrzymują rosyjską ofensywę.
Wojska Putina, „druga armia świata”, przez pond 100 dni szalonych bojów posunęła się o 8–9 km przy Popasnej czy Łymanie, a czynownicy podległości rozrywają szaty, że to już klęska. A taki szeregowy Ołeksandr, sierżant Sławik, kapitan Dmitrij mówią w tym czasie: „Śmiało, kacapy, ziemi nam starczy, by was wszystkich tu pogrzebać”.
Wojna o Ukrainę odbywa się przecież także w głowach ludzi wolności i niewolników imperiów.
Jakub Maciejewski
W tygodniku „Sieci”: Tajemnica odejścia Lisa
W najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” Marek Pyza próbuje ustalić, jakie były powody zwolnienia Tomasza Lisa z funkcji redaktora naczelnego „Newsweeka”.
Wojna na Ukrainie. Pierwsze wnioski dla Polski
Wojnę wygrywa nie sama armia, ale siły zbrojne, które mają poparcie narodu i mogą liczyć na silne przywództwo polityczne. Marek Budzisz analizuje jakie wnioski może wyciągnąć Polska z trwającego na terenie Ukrainy konfliktu zbrojnego.
Tata idealny
Przez lata niesłusznie pomijano aspekt podziału obowiązków domowych i relacji w rodzinie jako elementów odpowiadających za wskaźniki demograficzne – mówi dr hab. Michał A. Michalski, profesor UAM oraz prezes Fundacji Instytut Wiedzy o Rodzinie i Społeczeństwie.
Nie powiedzą nikomu?
Jakie były prawdziwe powody zwolnienia redaktora naczelnego „Newsweeka”? Warszawa huczy od niepotwierdzonych plotek o mobbingu, a nawet molestowaniu. Marek Pyza podejmuje temat zwolnienia Tomasza Lisa z funkcji redaktora naczelnego „Newsweeka”.