Archiwum
Wydanie nr 19/2019 (334)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
26SIECI KULTURY
67OPINIE
78HISTORIA
81ŚWIAT
85GOSPODARKA
96NATURA DLA LUDZI
96KUCHNIA
102NA KONIEC
104Czy Gdańsk jest niemieckim miastem?
Wiceprezydent Gdańska z okazji 74. rocznicy zakończenia II wojny światowej wygłosił okazjonalną mowę. Jednak nawet człowiekowi obdarzonemu inteligencją trudno dokładnie zrozumieć sens wypowiedzi włodarza miasta nad Motławą. Cytuję zatem jej najważniejszy fragment w całości:
„Co było na początku? Na początku było słowo, złe słowo. Słowo jednego przeciwko drugiemu. I to złe słowo było Polaka przeciwko innemu narodowi, Niemca przeciwko innemu narodowi. Europa została tym złym słowem podzielona”.
Co do formy wypowiedzi, Grzelak nawiązał do klasyka tego gatunku z Gdańska – Lecha Wałęsy. Natomiast co do treści najwyraźniej chodziło w niej o postawienie znaku równości pomiędzy winą Niemców i Polaków w rozpętaniu najkrwawszego konfliktu w dziejach ludzkości. Słowa te padają z ust wiceprezydenta miasta, w którym za polskość rozstrzelano 150 pocztowców. Sporą część mieszkańców, którzy nie chcieli się wyrzec własnego kraju, Niemcy wywieźli z Trójmiasta i okolic do pobliskiego obozu koncentracyjnego Stutthof. Jak dodamy do tego rzeź kleru na terenie dzisiejszej archidiecezji gdańskiej (50 proc. rozstrzelanych w pomorskich lasach) oraz 14 tys. inteligencji i lokalnych urzędników wymordowanych planowo w ramach akcji AB w Piaśnicy, to będziemy mieli w pełni to „słowo” zamienione w czyn. Ale nie było to polskie „słowo”.
Grzelak zapomniał o słowach nazistowskiego namiestnika, gauleitera Forstera, których żaden przedstawiciel państwa polskiego nigdy by nie użył. Forster stwierdził, że do tej pory germanizacja Gdańska i okolic szła kulawo, ale on przeprowadzi ją w 24 godziny. I słowa, niestety, dotrzymał, panie Grzelak. Niestety takie półinteligentne enuncjacje trafiają w nastroje 75 proc. dzisiejszych gdańszczan, którym się wydaje, że w ten sposób popierają opozycję i walczą z rządem. Tam każde słowo jest odbierane z emfazą, byleby tylko uderzało w Prawo i Sprawiedliwość, obojętnie prawdziwe czy nie.
Lokalny elektorat nie jest zbyt wymagający, czego dowodem jest akceptacja wyborcza tzw. układu gdańskiego. Wśród gdańszczan po zwycięstwie Zjednoczonej Prawicy w wyborach 2015 r. na sile przybrały nastroje kosmopolityczne. Przeciętny mieszkaniec coraz bardziej identyfikuje się z urojonym Wolnym Miastem Gdańskiem albo z realną UE niż z państwem polskim. A jest to podsycane przez lokalne władze samorządowe. Przykłady, proszę bardzo. Choćby nazwa rondo Wolnego Miasta, niemiecki napis „Postamt” na odnowionym zabytku, tramwaj imienia profesora nazisty czy wreszcie zastąpienie flagami UE polskich barw narodowych na ulicach i domach w dniu święta Konstytucji 3 maja.
Oczywiście konsekwencją słów Grzelaka powinna być jego dymisja. Ale gdzie tam. Następnego dnia działacz opozycji Jerzy Borowczak stwierdził na antenie TVP, że przed wojną w Gdańsku mieszkało tylko 3,5 proc. Polaków, a samo miasto zbudowali Niemcy. Widać, że przedstawiciele lokalnego establishmentu nie dość, że nie znają historii własnego miasta, to jeszcze mogą być nieświadomymi zwolennikami nazistowskiego hasła „Danzig ist eine deutsche Stadt und will zu Deutschland” (Gdańsk jest niemieckim miastem i chce do Niemiec).
Andrzej R. Potocki
,,Sieci”: Antyklerykalizm środkiem do zdobycia władzy
Nie udało się aktywistom LGBT wśliznąć do Kościoła ze swoją homopropagandą, więc wdarli się do niego siłą. Profanacje mają zadziałać szokowo i raz na zawsze przesunąć granice, zawłaszczyć symbole, przemianować pojęcia. Lewicowa wojna kulturowa wkracza w kluczowy etap, a polska opozycja wykorzystuje ją do własnych celów – politycznej walki z PiS – pisze Marzena Nykiel na łamach tygodnika „Sieci”.
„Sieci”: Piątek na orbicie
Marek Pyza recenzuje na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” nową i głośną już książkę Tomasza Piątka. Już po nas. Polską włada sitwa na wszelkie sposoby powiązana z Kremlem. Może nawet jest gorzej niż w czasach Gomułki i Breżniewa.Taki obraz wyłania się z nowej książki „Morawiecki i jego tajemnice” – pisze Pyza i stawia tezę, że Piątekmoże śmiało walczyć o światową palmę pierwszeństwa w kategorii najbardziej nieprawdopodobnych teorii spiskowych.
„Sieci”: Oto rachunek za niemieckie zbrodnie
Najnowszy numer „Sieci” ujawnia ustalenia raportu o stratach wojennych, przygotowanego przez Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w Trakcie II Wojny Światowej, który w tych dniach dostaną najważniejsze osoby w państwie. Wynika z niego, że suma polskich strat to więcej niż bilion dolarów. Na łamach tygodnika ciekawy wywiad z Arkadiuszem Mularczykiem, przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań. W tygodniku także wyjątkowy plakat z wizerunkiem Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej.
„Sieci”: Jestem człowiekiem kompromisu
– Jako minister energii mam świadomość tego, że bez energii nie ma cywilizacji. To od niej zależy funkcjonowanie naszego życia osobistego, rodzinnego, domowego i publicznego – mówi Krzysztof Tchórzewski, minister energii w rozmowie z Teresą Wójcik w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
„Sieci”: O błąd za dużo
Sukces superjeta miał być osobistą zasługą prezydenta Putina, który od samego początku wspierał projekt. Jednak dziś zamiast pochwał w rosyjskim internecie przeważają kpiny: „Dlaczego Putin nie lata superjetami? Przecież to takie świetne samoloty”.
„Sieci”: Ponad bilion dolarów strat
– Uważam, że ten raport strona niemiecka powinna potraktować jako zaproszenie do dialogu i rozmowy. Jesteśmy otwarci na dyskusję, na uwagi – mówi Arkadiusz Mularczyk, poseł Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w Trakcie II Wojny Światowej w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Piękny prezent z tygodnikiem „Sieci”!
Wraz z najbliższym wydaniem tygodnika „Sieci” Czytelnicy otrzymają reprodukcję cudownego obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej.