Archiwum
Wydanie nr 18/2022 (491)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20WOJNA ROSJI Z UKRAINĄ
23KRAJ
36ŚWIAT
44OPINIE
52SIECI KULTURY
55PODRÓŻE
82KUCHNIA
83NA KONIEC
84Wcześniejsze wybory?
W najnowszym badaniu pracowni Social Changes, zrealizowanym na zlecenie portalu wPolityce.pl, Zjednoczona Prawica odnotowuje najlepszy wynik od października 2020 r. – na ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego chce oddać głos 40 proc. zdecydowanych wyborców. Koalicja Obywatelska może liczyć na 25 proc. głosów, Polska 2050 na 12 proc., a Konfederacja i Lewica po 8 proc. Krok po kroku obóz rządzący odzyskuje więc wyborców, którzy albo odeszli, albo wy#cofali się w okresie pandemii. Co prawda wyniki, które notuje PiS, nie gwarantują samodzielnej większości, ale pozwalają już o niej realnie myśleć. W tle jest oczywiście Ukraina. Z pewnością mamy do czynienia z „efektem flagi”, ze skupieniem się dużej części społeczeństwa wokół władzy, która w istocie toczy wojnę z rosyjskim imperializmem. Ale to nie wszystko. Rosyjska agresja przyniosła bowiem namacalną, konkretną weryfikację tego, co głosiły dwa główne obozy polityczne od 2005 r. Z jednej strony Lech i Jarosław Kaczyńscy, przestrzegający przed Rosją i sceptyczni wobec Niemiec, z drugiej Donald Tusk i jego „sojusz” – a może sojusz – z Putinem i faktyczne podporządkowanie się Berlinowi. Do tego jaskrawe różnice w sprawach energetycznych, wojskowych, polityki regionalnej. Kaczyńscy mieli rację niemal we wszystkim, Tusk mylił się w każdej istotnej sprawie. Dziś w kontekście wojny wybrzmiewa to wreszcie jasno i czytelnie. I powoli dociera do Polaków, nawet tych mniej zainteresowanych polityką. Wojna to także rewitalizacja tych pojęć i wartości, które tradycyjnie sprzyjają prawicy. A więc poważne podejście do rzeczywistości, patriotyzm, szacunek dla poświęcenia, wysiłku, uznanie dla munduru. Te szczególne miesiące mogą okazać się ważnym, może najważniejszym, doświadczeniem całego pokolenia. Jak wpłyną na postawy społeczne i polityczne Polaków? Na pewno już wpływają, kreując klimat życzliwszy przekazowi PiS, ale czy będzie to zjawisko na tyle głębokie, by doprowadziło do trwałego istotnego przesunięcia w układzie sił? Sądzę, że tak, choć zajmie to co najmniej kilka, kilkanaście miesięcy. Już dziś widać, jak tracą na znaczeniu lewicowe szaleństwa, w tym te związane z kwestiami genderowymi. Okazują się tym, czym w istocie były zawsze, czyli czystą hucpą. Ale gorący konflikt to dalsza destabilizacja światowej gospodarki, już wcześniej rozchwianej skutkami pandemii. Putininflacja przynosi poczucie braku bezpieczeństwa oraz wzrost kosztów życia, a masowa imigracja wyostrzyła problemy mieszkaniowe. Państwo frontowe – a takim stała się Polska – musi liczyć się z przejściowym spadkiem inwestycji, trudnościami ze sprzedażą obligacji, niższym wzrostem gospodarczym. Dziś nasza gospodarka na#dal zaskakuje odpornością na kryzysy i zagrożenia, Polacy doceniają także osłonowe działania rządu, ale frustracje ekonomiczne z pewnością się pojawią i to jeszcze przed 2023 r. Czy w związku z tym przyspieszone wybory parlamentarne to dobry pomysł (załóżmy, że udałoby się do nich doprowadzić, co wcale nie jest takie proste)? Uważam, że to pomysł wart poważnego rozpatrzenia. Po pierwsze, obecna sytuacja to ogromne zagrożenia, ale i wielkie, dziejowe szanse; rząd z odnowionym mandatem i spójnym zapleczem parlamentarnym mógłby skupić się na tym, co najważniejsze, zamiast liczyć szable w najdrobniejszej sprawie (co nie oznacza, że konstrukcja Zjednoczonej Prawicy nie powinna zostać zachowana; wręcz przeciwnie). Po drugie, czytelność wy#boru, przed którym staną Polacy, będzie wręcz spektakularna i będzie premiowała obóz patriotyczny. Opozycja z Tuskiem na czele jest dziś w istocie mocno oszołomiona po historycznym nokaucie. Po trzecie, za półtora roku krajobraz – wszelaki – może być tylko gorszy. Warto więc myśleć i o scenariuszu przyspieszonych wyborów. Ale jest je#den warunek: wybory nie mogą zostać poprzedzone awanturą, jakąś wielotygodniową kłótnią polityczną. Tego Polacy – którzy codziennie słyszą o powadze sytuacji – mogą nie wybaczyć. Jeśli więc droga do urn miałaby być przesadnie wyboista, to lepiej poczekać na termin konstytucyjny.
Jacek Karnowski
Nowy numer tygodnika "Sieci"
W artykule pt. „Krętacz”, Marek Pyza szeroko opisuje przeszłe działania Donalda Tuska, które przeczą deklarowanej przez niego antyrosyjskiej postawie.
Tusk, czyli krętacz
Marek Pyza opisuje na łamach tygodnika „Sieci” przeszłe działania Donalda Tuska, które wyraźnie przeczą deklarowanej przez niego antyrosyjskiej postawie.
„W Ukrainie” czy „na Ukrainie”? Mów, jak czujesz
Z dr. hab. Henrykiem Dudą, profesorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, polonistą i slawistą, historykiem języka polskiego, znawcą polsko-ukraińskich kontaktów językowych, na łamach „Sieci” rozmawia Dorota Łosiewicz.
Zdeklarowany marksista z Hamburga
Aleksandra Rybińska opisuje na łamach tygodnika „Sieci” przeszłość kanclerza Niemiec, Olafa Scholza.