Archiwum
Wydanie nr 13/2022 (486)
NA POCZĄTEK
6WOJNA ROSJI Z UKRAINĄ
18ŚWIAT
66SIECI KULTURY
69WIELKIE POLKI
76GOSPODARKA
78KUCHNIA
90NA KONIEC
92Tusk, czyli Berlin
Moment jest historyczny. Ukraina bohatersko walczy o wolność i niepodległość. Ale jest to także wojna o wymiarze globalnym. Wojna, która zdecyduje o losach całego Zachodu, o przyszłości świata demokratycznego. Mogła wybuchnąć na Pacyfiku, mogła tutaj, w Europie, ale to wciąż byłaby w pewnym sensie ta sama wojna.
Stany Zjednoczone, jeśli chcą zachować swoją globalną pozycję, nie mogą przegrać. Bo jeśli oddałyby Ukrainę bez walki albo jeśli Kijów padłby tak szybko, jak na to liczyli najeźdźcy, to Chiny wiedziałyby, że mogą ruszyć po Tajwan i także po więcej – po amerykańskich sojuszników w Azji. Byłyby to procesy nie do odwrócenia.
USA mają więcej woli walki, niż można było sądzić. Ale nie wygrają bez Polski – państwa dziś absolutnie kluczowego dla całego Waszyngtonu, dla NATO, dla tej części Zachodu, która rozumie, jak się rozmawia z tyranią. Polska jest dziś kluczem do wszystkiego, jest w centralnym punkcie światowych szachów. A jednocześnie ma władze, którym nie brakuje ani doświadczenia, ani odwagi, ani wyobraźni.
Ale Polska potrzebuje też wsparcia. I już je dostaje. Przełomowy werdykt Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zakazał w istocie kwestionowania statusu sędziów przez sędziów, czyli zablokował główny kierunek uderzenia spolityzowanej kasty. Tym samym kończy się wyjątkowo żałosna operacja spolityzowanych sędziów, którzy w obronie „tego, co było”, gotowi byli uderzyć w sam rdzeń polskiej państwowości, czyli w pewność wyroków wydanych w imieniu Rzeczypospolitej. Trzeba jednak zadać pytanie: czy taki sam werdykt zapadłby w innym kontekście geopolitycznym? Czy TSUE cofnąłby się sam z siebie? Można wątpić. I wydaje się też, że pamiętne słowa byłej ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher, która oceniła, iż „sporo z tego, co docierało na Zachód, było efektem rosyjskiej dezinformacji”, nie były przypadkiem. Co ważne: to coś więcej niż powiedzenie, że w obliczu wojny dawne spory nie mają sensu. To powiedzenie, że wściekłe ataki na rząd w Warszawie wynikały z celowej operacji Kremla, przy intensywnym – i kluczowym – wsparciu ze strony naszej opozycji. To nowa opowieść o tym, co było.
Jest nadzieja, że również Komisja Europejska trochę otrzeźwieje i odblokuje należne nam pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy, a później ze zwykłych funduszy unijnych. Słychać, że Amerykanie lobbują również w tej sprawie. Oby, bo dziś sytuacja jest kuriozalna: położona na pierwszej linii Polska wydaje duże kwoty na pomoc uchodźcom, rozbudowuje armię i wznosi barierę chroniącą całą Unię, a jednocześnie wciąż obowiązują nałożone na nią sankcje. Taki stan rzeczy Europę po prostu kompromituje.
Czy można się dziwić Stanom Zjednoczonym, że – załóżmy, iż nasze założenia są prawdziwe – wspierają rząd ideologicznie daleki współczesnej Partii Demokratycznej i ekipie prezydenta Joego Bidena? Nie można. Walczące o zachowanie swojej mocarstwowości Stany nie mają wyboru. Cóż jest po drugiej stronie? Coraz bardziej błazeński, uzależniony od taniego grepsu, powoli staczający się na pozycje intelektualne dotąd zajmowane przez Lecha Wałęsę, Donald Tusk? Zresztą to nie tylko o Tuska chodzi, ale o całą jego formację polityczną, tak silnie podporządkowaną niemieckim interesom i wpływom. Dopóki kurs Waszyngtonu nie kolidował otwarcie z Berlinem, nie było problemu, ale dziś, gdy Niemcy okazały się jawnym sojusznikiem Rosji, Amerykanom bardzo nie po drodze z Platformą Obywatelską. Kto wie, czy osłabianie tej formacji nie jest w oczach Białego Domu także rodzajem rewanżu za politykę Berlina? Wykluczyć tego nie można.
Wniosek jest oczywisty: Waszyngton dobrze rozeznał sytuację i w obliczu realnego zagrożenia własnych interesów ma jasną ocenę Donalda Tuska i jego formacji politycznej. Jest to ocena uderzająco zbieżna z tym, co o byłym premierze sądzi polski obóz patriotyczny.
Jacek Karnowski
„Sieci”: Czy grozi nam trzecia wojna światowa?
Napaść Putina na Ukrainę spowodowała, że odżyły dawne strachy z epoki zimnej wojny. W najnowszym numerze tygodnika „Sieci” Marek Budzisz pyta o III wojnę światową: Czy mamy do czynienia ze scenariuszem, który grozi nam wybuchem światowego konfliktu, czy może raczej ta wojna już się zaczęła, tylko my jeszcze tego nie wiemy i dopiero za jakiś czas się zorientujemy, w którą stronę zmierza świat?
Watykan w poszukiwaniu dialogu
Od samego początku rosyjskiej agresji na Ukrainę katolicy, ale i cała światowa opinia publiczna, z wielką uwagą obserwowali reakcję Stolicy Apostolskiej na krwawe cierpienia Ukraińców i zbrodnie reżimu Putina. Goran Andrijanić odnosi się na łamach tygodnika „Sieci” do reakcji Watykanu na wojnę w Ukrainie.
Musimy zadbać o dzieci polskie i ukraińskie
Nie będziemy wprowadzać preferencji dla dzieci z Ukrainy, bo polskie dzieci mają prawo dostać się do wymarzonej szkoły. Gdybyśmy w sytuacji uprzywilejowanej postawili dzieci z Ukrainy, pojawiłoby się dużo problemów i niepotrzebnych napięć. Dlatego ukraińscy uczniowie będą rekrutowani na takich samych zasadach jak polscy – z Przemysławem Czarnkiem, ministrem edukacji i nauki, posłem na Sejm RP, doktorem habilitowanym nauk prawnych, profesorem KUL, rozmawia na łamach tygodnika „Sieci” Dorota Łosiewicz.
George Friedman: Polska to serce Europy
Polska wyłoniła się wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę jako kraj w Europie, z którym trzeba się liczyć. Jako siła – stwierdza na łamach tygodnika „Sieci” George Friedman, amerykański politolog, szef ośrodka analitycznego Geopolitical Futures i były wieloletni prezes Stratforu w rozmowie z Aleksandrą Rybińską.
Partia Przyjaciół Putina
Kto tak naprawdę karmił zbrodniarza? Kto poświęcał nawet interes własnego państwa, by Moskwa zarabiała jeszcze więcej i jeszcze bardziej uzależniała od siebie sąsiadów? Energetyka jest głównym źródłem finansowania rosyjskiej armii i imperialnych zapędów Kremla, w tym obecnej wojny w Ukrainie. W tym obszarze w latach 2007–2011 Rosja wręcz zwasalizowała polskie władze. Ujawniamy nowe dokumenty, pokazujące niezrozumiałe parcie rządu Tuska w Warszawie do spełnienia wszystkich żądań płynących ze Wschodu– piszą na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło.
Scenariusz III wojny światowej
Daniel Henninger, komentator „The Wall Street Journal”, napisał, że agresja rosyjska na Ukrainę już spowodowała, iż jesteśmy w stanie wojny światowej 2½. W podobnym duchu, oceniając obecną sytuację, wypowiadali się amerykańscy prezydenci, zarówno urzędujący Joe Biden, jak i jego poprzednik Donald Trump. Czy zatem mamy do czynienia ze scenariuszem, który grozi nam wybuchem światowego konfliktu, czy może raczej ta wojna już się zaczęła, tylko my jeszcze tego nie wiemy i dopiero za jakiś czas się zorientujemy, w którą stronę zmierza świat? – pyta Marek Budzisz na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.