Archiwum
Wydanie nr 10/2024 (587)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
28ŚWIAT
49OPINIE
60SIECI KULTURY
63NATURA DLA LUDZI
72PODRÓŻE
74KUCHNIA
75NA KONIEC
76Sami sobie ich wyhodowali
Agnieszka Holland jest „szalenie rozczarowana” działaniami ekipy Donalda Tuska w sferze kultury. Konkretnie tym, że obecna władza opóźnia wdrożenie regulacji, dzięki którym twórcy mogliby dostawać tantiemy za filmy i seriale oglądane za pośrednictwem platform streamingowych. Ale problem jest znacznie szerszy – władza ewidentnie lekceważy swoich apologetów ze świata kultury, jednocześnie wiernych wyborców.
„Głosowaliśmy na nich z pewną nadzieją i zaufaniem. Teraz podaje się jakieś tajemnicze powody, więc rodzą się podejrzenia, jakieś spiski. To są niepotrzebne rzeczy. Komunikacja w tej sprawie jest fatalna. Nie można się kompletnie porozumieć w sposób otwarty z żadnym z decydentów” – roniła kulturalne łzy Agnieszka Holland w Radiu TOK FM. Twórcy bardzo zaufali Tuskowi i spółce, a zamiast przytulenia do piersi dostali kopa.
„Szczerze mówiąc, jestem smutna. Nie tego typu decyzji się spodziewałam. Są jakieś intrygi w tle, wzajemne oskarżenia. To głęboko nie w porządku. Przeraża ten brak transparentności. Liczyliśmy, że demokratyczna władza zacznie nas traktować jak partnerów, ludzi, którzy tworzą kulturę, a nie tylko jako petentów” – rozklejała się Holland.
Skąd ta niewdzięczność, skoro „większość środowiska głosowała na tę władzę z wielkim zaufaniem”. Z zaufaniem że co? Że ktokolwiek może się uważać za partnera władzy? Tylko po co, skoro władza dostała od środowisk kultury „za frajer” wszystko, czego chciała. Ato, że twórcy wręcz się do tej nowej władzy ślinili jeszcze zanim zaczęła rządzić, upewniło polityków, że mogą ich kopnąć bez żadnych konsekwencji. I tak przyjdzie koza do woza. No i przyszła. Na razie po to, żeby się wypłakać.
Teraz biedni twórcy czują się wykorzystani. Nie sądzili, że nie będzie wdzięczności. Z jakiej choinki się urwali? Przecież Holland narzekała na to, że kultura „leżała” już w czasie rządów PO-PSL w latach 2007–2015. Teraz Koło Młodych Stowarzyszenia Filmowców Polski przygotowało list do ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. I pytają podpułkownika, czy „nasz rząd oszukał”. Tak jakby ten rząd robił cokolwiek innego.
Twórcom chyba najbardziej doskwiera traktowanie ich przez obecnie rządzących jak użytecznych idiotów. Ale przecież sami się pchali do tej roli. Demonstrowali takie oddanie i przywiązanie, że było to rodzajem patologicznego uczucia. No to rządzący odpowiedzieli w ten sam patologiczny sposób, czyli symbolicznym daniem po buzi. Gdy ktoś bezwarunkowo kocha i demonstruje na każdym kroku to, to ludzie o skłonnościach przemocowych korzystają z okazji.
Twórcy sądzili, że niemiłosiernie się podlizując nowej władzy (wcześniej opozycji) i aportując na każde skinienie albo i bez niego, zostaną docenieni i nagrodzeni. Założenie godne kilkunastoletniej pensjonarki. Wszyscy zainteresowani, a przede wszystkim Holland, wiedzieli, że nie mają do czynienia z ludźmi kulturalnymi, tylko z barbarzyńcami, a wręcz kulturowymi troglodytami. Udawanie teraz dziewic jest po prostu groteskowe. Obecna władza nigdy nie była zainteresowana kulturą. Jeśli już, to wyłącznie ludźmi kultury jako narzędziem ideologii i władzy.
Agnieszka Holland dała wiele dowodów w swej twórczości, że rozumie, iż kultura i rewolucja kulturalna to sprawy odległe od siebie o lata świetlne. Donald Tusk z Bartłomiejem Sienkiewiczem nie troszczą się o kulturę, tylko robią polską wersję rewolucji kulturalnej. Wedle chińskiego oryginału z lat 60. XX w. Sienkiewicz zachowuje się jak żona Mao Jiang Qing, która była główną macherką rewolucji na polu kultury. A chodziło w niej o to, żeby nic nie było takie jak wcześniej. Niszczono całą tradycję („stare idee, kulturę, zwyczaje i obyczaje”), przestano wydawać „normalne” książki i robić „normalne” filmy (przez pięć lat nie powstała żadna fabuła). Niszczono muzea, zabytki, dzieła sztuki.
Rewolucja kulturalna niszczyła nie tylko kulturę, ale i edukację. Redukowano programy nauczania, ze szkół praktycznie zniknęła historia. Nauczyciele chcący się trzymać jakiegoś kanonu czy edukacyjnego minimum stali się podejrzani. Uczniów zachęcano do donosicielstwa, a nawet pozwalano im na szykanowanie i poniżanie nauczycieli. Przedmiotem edukacji przestała być wiedza. Celem stało się wychowanie jak największej liczby hunwejbinów, czyli młodych bojówkarzy, atakujących inteligencję jako warstwę społeczną i niszczących dorobek przeszłości.
Nie sposób uwierzyć, że ktoś taki jak Agnieszka Holland nie wie, że Sienkiewicz i spółka chcą robić rewolucję kulturalną, a nie dbać o kulturę. Rewolucja kulturalna ma wprawdzie w nazwie kulturę, ale nie ma z nią nic wspólnego. Chyba że chodzi o niszczenie kultury. I z tym niszczeniem mamy do czynienia od 13 grudnia 2023 r. Właśnie wtedy w polskiej kulturze skończyła się wolność. A troglodyci dlatego mają za nic wszelkie zasady, bo byli bezwarunkowo popierani przez takich twórców jak Agnieszka Holland.
Tacy twórcy jak pani Holland wyhodowali sobie tych troglodytów, obdarzając ich pełnym zaufaniem. Teraz mają więc rezultat. Ato dopiero początek. Ciekawe, czy i kiedy Agnieszka Holland zrozumie, że tu nie chodzi o tantiemy z platform streamingowych, tylko o rewolucję, która przetoczy się przez polską kulturę i edukację niczym tsunami. I nie zostanie kamień na kamieniu.
Stanisław Janecki
Jarosław Kaczyński w tygodniku „Sieci”: „Zostaję. Walczymy Dalej”
W tygodniku „Sieci” Jarosław Kaczyński w specjalnym wywiadzie deklaruje: Zgłoszę swoją kandydaturę na prezesa Prawa i Sprawiedliwości i poproszę o wybór na kolejną kadencję. Mam siły, mam plan polityczny.
Zostaję. Walczymy dalej. Bo stawką jest Polska!
Nie chcę też, by ktoś mi zarzucał, że jestem dezerterem, że zostawiam partię i całe nasze środowisko w tak trudnym momencie, w starciu z tak brutalnym, nieliczącym się z niczym przeciwnikiem – z Jarosławem Kaczyńskim, prezesem PiS rozmawiają Jacek i Michał Karnowscy.
Wielka draka w rządzącej koalicji
Spór o aborcję w koalicji 13 grudnia przybiera na sile. Jednak to niejedyne pole konfliktu wśród rządzących. Koalicja spiera się także o program mieszkaniowy, Zielony Ład, CPK czy ZUS. Wszystkich niezmiennie łączy niechęć do PiS. Jednak na jak długo wystarczy tego paliwa? Dorota Łosiewicz analizuje na łamach tygodnika „Sieci”, w jakim stopniu koalicja jest już podzielona.
Kto nakręca kryzys rolny z Ukrainą?
Kryzys polsko-ukraiński dotyczący produkcji rolnej stał się gwoździem do trumny nadziei na sojusz Warszawy i Kijowa. Ale z zapałem nadal walą w niego młotkiem dezinformacji różnej maści prowokatorzy i nieznani sprawcy. Jakub Augustyn Maciejewski podejmuje na łamach tygodnika „Sieci” temat protestów rolników, którzy oczekują ochrony własnego państwa przed zalewem taniej żywności z Ukrainy.