Aferalny alfabet Mazurka
W aferze taśmowej można się pogubić. Dygotalny czy piwotalny? Co to grawitacja, a co ośmiornica?
W aferze taśmowej można się pogubić. Dygotalny czy piwotalny? Co to grawitacja, a co ośmiornica? Gdzie mieszkają sowy i co pił wuj ministra? Opowiemy o wszystkim, ale ostrzegamy: to język elit, ministrów i profesorów. Dzieci oraz osoby wrażliwsze prosimy o odłożenie gazety oraz natychmiastowy kontakt z lekarzem lub farmaceutą.
Tygodnik "wSieci" prezentuje aferalny alfabet Roberta Mazurka. Prezentujemy kilka wybranych haseł. Całość - na łamach "wSieci!"
Hrabia – Jan Vincent-Rostowski, a nawet – zdaniem i Belki – von Rostowski. Tu musimy prezesa NBP poprawić, bo jak von, to jednak baron, a jak hrabia, to bez von. W każdym razie w wyniku dealu z i Belką stracił swe stanowisko. Rostowski pojawia się też w rozmowach Sławka Nowaka, który perswadował mu, że nie może kandydować do PE z Gdańska, bo stamtąd startuje Lewan- dowski, młody Wałęsa i „starszy pan bardzo szanowany, pizda kompletna” Jan Kozłowski.
Jakarta – stolica Indonezji, miejsce, w którym nie był piwotalny Jerzy Hausner. W tamtejszej toalecie jest – zdaniem Sławomira Cytryckiego – napisane „Przesuń się, masz krótszego, niż ci się wydaje”. Ma to mieć kluczowe znaczenie dla relacji między wspomnianymi dżentelmenami.
Piwotalny – oczywiście „ch… piwotalny”, zwany też członkiem piwotalnym, Jerzy Hausner. Piwotalny to po angielsku tyleż kluczowy, ile obrotowy, zresztą oba zna- czenia do Hausnera pasują. Stary znajomy Cytryckiego i Belki z rządu tego ostatniego, w którym był ministrem róźnych głupot oraz wicepremierem. Obecnie widuje się z panami w i Pieprzonej Radzie Polityki Pieniężnej.