Archiwum
Wydanie nr 35/2023 (560)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
26ŚWIAT
44OPINIE
56SIECI KULTURY
71PODRÓŻE
84KUCHNIA
85NA KONIEC
86Najbardziej niebezpieczny moment tej kampanii dla PiS
Socjologowie prowadzący na bieżąco i regularnie badania opinii publicznej nie mają wątpliwości, że ostatnie tygodnie przynoszą zmianę nastrojów społecznych na korzyść Prawa i Sprawiedliwości. Obóz Jarosława Kaczyńskiego umiał zorganizować debatę publiczną na temat bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego oraz kluczowych spraw społecznych i gospodarczych, takich jak wyprzedaż majątku narodowego za PO-PSL, ryzyko podniesienia wieku emerytalnego i wzrostu bezrobocia, gdyby władzę przejął Tusk. Spada inflacja, która przestała być tematem numer jeden, choć oczywiście nadal boli. Dużym sukcesem była defilada z okazji Święta Wojska Polskiego – pokaz dorobku w zakręcie odbudowy polskiej siły militarnej. Wicepremier Kaczyński zapowiedział rekordowo wysoką 14. emeryturę – w wysokości 2,2 tys. zł netto. Opozycja nie jest w stanie budować swoich narracji wokół rozkręcanych ideologicznych sporów. Buksuje. Brak wspólnej listy opozycji, dziwaczne co najmniej listy wyborcze PO, szaleńcy i radykałowie na pierwszej linii – trudno to uznać za dobrą passę. Do tego wyraźnie mija moment kulminacyjny fali poparcia dla Konfederacji. Dociera do Polaków, jak skrajnie egoistyczny, w istocie bliski Tuskowemu jest program tego ugrupowania. Najnowszy sondaż pracowni Social Changes, przeprowadzony w ostatnich dniach, pokazuje, jak to wszystko wpłynęło na aktualny stan poparcia dla partii politycznych. Poparcie dla Zjednoczonej Prawicy wynosi w nim 39 proc., dla Koalicji Obywatelskiej 29 proc. Konfederacja odzyskuje trzy punkty (poprzednio straciła 4) i ma obecnie 13 proc. Lewica nadal traci, obecnie chce na nią głosować 7 proc. wyborców. Na Polskę 2050 Szymona Hołowni chce głosować 5 proc. wyborców, a na PSL 4 proc. Gdy liczymy oba ugrupowania jako koalicję Trzecia Droga, otrzymuje ona poparcie 8 proc. Kukiz’15 i Porozumienie mogą liczyć na 1 proc. Głosów. Wyniki tego badania i ogólny obraz są dla Prawa i Sprawiedliwości bardzo dobre. A jednak media opozycyjne właśnie teraz rozpoczynają lansowanie przekazu o rzekomych spadkach poparcia dla PiS. Za chwilę znowu ogłoszą tezę o „sondażowej mijance”, rzekomym przegonieniu PiS przez PO – choć ogłaszano ją już kilkakrotnie, zawsze na chwilę. Niektóre ośrodki badawcze wstydu nie mają. Choć warto zauważyć, że nawet i te kręcone na siłę wyniki (PiS zbity maksymalnie, opozycja podciągnięta, nawet Trzecia Droga odnosi sukces) wykazują bardzo niewielki „triumf” opozycji, ledwie minimalna większość w Sejmie. Wirtualna. Cel tych działań jest jasny – zepchnąć obóz Jarosława Kaczyńskiego z kursu, który może dać trzecią kadencję. Zmusić do zmiany tematów na wygodne dla obozu III RP, odpuścić ofensywność, wciągnąć w pułapki debaty o sprawach wtórnych, emocjonalnych, ideologicznych. Zza opozycyjnych kulis słychać głosy, że jeśli tego nie wymuszą, będą mieli duży problem. Bo też widzą, że linia PiS działa. To dlatego, gdy ogłoszono pytanie referendalne o wyprzedaży majątku narodowego, Tusk brutalnie uderzył w premiera Morawieckiego. To była próba zmuszenia do zejścia z tego tematu. Dlatego media III RP próbują szydzić, że te kluczowe sprawy to tematy z przeszłości. Może dla nich – Polacy, pytani o bolączki i obawy, właśnie je wskazują. To dotychczas najbardziej niebezpieczny moment tej kampanii dla PiS. Musi wytrzymać tę presję, musi iść swoją drogą, musi grać według własnych reguł. I muszą to robić wszyscy w tym obozie, bo dziś nadal jest jakby kilka kampanii jednocześnie, wbrew temu, co niedawno mówił na łamach „Sieci” Jarosław Kaczyński o dokonanym już rozstrzygnięciu. Musi też uruchomić skutecznie (to wciąż nie nastąpiło) wszystkie zasoby, jakimi dysponuje. Jeśli to się zdarzy, 15 października najważniejszy polityczny sondaż może mu dać trzecią kadencję. Bardzo wiele zależy też od mobilizacji Polaków. Niestety, ale to nie będą zwykłe wybory. Rozstrzygnie się przyszłość Polski na pokolenia. Obecna opozycja nie reprezentuje żadnego programu pozytywnego, ma natomiast doskonale przemyślany program faktycznej likwidacji możliwości gospodarczych i obronnych państwa polskiego. Czy napisano go w Warszawie, czy Berlinie, to sprawa wtórna. Najważniejsze, że po jego wdrożeniu mamy znowu stać się wyłącznie niemieckim zapleczem, obszarem, na którym Berlin z Moskwą dzielą się wpływamy. Dobra przyszłość dla polskich rodzin ma znowu być wyłącznie w Niemczech. Ten plan trzeba zablokować, tych ludzi trzeba zatrzymać.
Michał Karnowski
„Sieci”: Tusk chce piekła gwałconych kobiet?
Na łamach nowego wydania „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło analizują, jakie zagrożenie niosą ze sobą nielegalni imigranci, którym opozycja chce najwyraźniej otworzyć granice.
Piekło kobiet
Marek Pyza i Marcin Wikło analizują na łamach „Sieci” realne skutki masowego napływu imigrantów do Europy i możliwe zagrożenia dla Polski.
Starzy kontra młodzi
Kołodziejski zwraca uwagę, że młodsze pokolenie szybciej i łatwiej ulega manipulacjom.
Zagadka śmierci Prigożyna
Marek Budzisz analizuje na łamach tygodnika „Sieci” doniesienia dotyczące śmierci rosyjskiego szefa najemników.