Archiwum
Wydanie nr 33/2023 (558)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
28BITWA WARSZAWSKA 1920 R.
52ŚWIAT
61OPINIE
69SIECI KULTURY
75KUCHNIA
84NA KONIEC
86Weber na Zachodzie, Wagner na Wschodzie. Niebezpieczne kleszcze
Sierpień i wrzesień to w polskiej tradycji miesiące tragiczne, o których trzeba pamiętać, by wyciągać z nich wnioski. To 23 sierpnia 1939 r. podpisano zdradziecki Pakt Ribbentrop–Mołotow, we wrześniu tego samego roku Polskę zmiotły z mapy Europy rosyjski i niemiecki totalitaryzm. A dziś?
Dziś widzimy nowy sojusz. Niemal w tym samym momencie na nasz kraj uderza (oczywiście politycznie) Manfred Weber, wódz Donalda Tuska i szef potężnej Europejskiej Partii Ludowej, a za wschodnią granicą czają się żołdacy finansowani i wspierani przez reżimy Putina oraz Łukaszenki. Te szczególne kleszcze są dla Polski bardzo groźne. Ich celem jest nie tylko polityczna agresja, lecz również ponowne wepchnięcie Polaków w biedę i bezrobocie. Tak, by znowu Niemcy mogli liczyć na tanią siłę roboczą.
RFN zapamiętała swoje upokorzenie na początku wojny na Ukrainie. Tam czekano, aż Kijów padnie. To zdecydowane decyzje premiera Jarosława Kaczyńskiego, a w ślad za nimi ofensywa dyplomatyczna prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego, zmieniły bieg dziejów, poruszyły sumienie świata oraz obnażyły politykę Merkel i Scholza. Oni liczyli na szybki koniec ukraińskiej niepodległości i powrót do energetycznego biznesu z Putinem. Tak się nie stało. Ale Niemcy są pamiętliwi, nie zapomnieli zniewagi i publicznego ujawnienia ich politycznych oraz biznesowych kombinacji z satrapą z Kremla. Swoją drogą, dobrze by było, aby i w Kijowie przypomniano sobie tamte dramatyczne dni i berlińską obojętność. Ta wojna się nie skończyła, Niemcy zdołają jeszcze sprzedać Ukraińców, jeśli ci znowu im uwierzą.
Weber to polityczny przyjaciel, a właściwie pryncypał, Donalda Tuska. Tu pojawia się kolejny podejrzany element polityki byłego premiera Polski. Dla niego wojna nie istnieje. Nie mówi o niej, a jeśli tak, to zawsze w kontekście mniej lub bardziej wyimaginowanych „błędów” obecnego obozu władzy rządzącego w naszym kraju. Więcej, Tusk nie pojawił się na Ukrainie od początku konfliktu, który bezpośrednio zagraża również Polsce. Dlaczego tam się nie udał? Czego się obawiał? Słusznie pytał o to Piotr Gursztyn w mediach społecznościowych. „[…] dlaczego przez ponad 500 dni agresji rosyjskiej D. Tusk ani razu nie pojechał na Ukrainę? Dlaczego przez ten czas nie spotkał się z nikim ważnym ze strony ukraińskiej? A znalazł czas, aby wesprzeć skrajnie proputinowskiego S. Berlusconiego” – napisał dziennikarz w odpowiedzi na szokujący wpis Donalda Tuska, który sugerował, że obecność „wagnerowców na Białorusi wspiera politycznie Prawo i Sprawiedliwość”. Internauci pytali z kolei, czy Rosja „ma” coś na byłego premiera, czy nie pada on ofiarą szantażu. W kontekście sensacyjnych informacji, które ujawnił serial „Reset” TVP prof. Sławomira Cenckiewicza i redaktora Michała Rachonia, nie brzmi to niestety fantastycznie.
Kleszcze, o których dziś piszę, nie są oczywiście tożsame z niemiecko-radzieckim paktem zdrady z 1939 r., ale nasuwają najgorsze skojarzenia. Moment też nie jest przypadkowy. Wokół polskich wyborów, które odbędą się 15 października, toczy się międzynarodowa gra dyplomatyczna i polityczna. To będzie głosowanie dotyczące wyboru nie tylko dalszej drogi rozwoju i bezpieczeństwa Polski, lecz również dające odpowiedź, czy obce mocarstwa są w stanie kreować naszą rzeczywistość. A tu sojusz jest jasny, nawet jeśli nie jest on intencjonalny. Weber na Zachodzie i Wagner na Wschodzie. W tym samym momencie aktywni, w tym samym momencie wrogo nastawieni do rządu, który został wybrany w demokratycznej elekcji. Ale te dwa fronty mają swojego idola – jest nim Donald Tusk. To o nim w samych superlatywach wypowiada się Weber i to jego chwalił Łukaszenka, który „gości” dziś wagnerowców.
Październikowe wybory mogą przynieść kres marzeń o skonsumowaniu „paktu Weber–Prigożyn”.
Mogą, ale nie muszą. Wszystko zależy od nas, żelaznej dyscypliny obozu polskiego, mobilizacji i szczęścia. A to ostatnie sprzyja tylko lepszym.
Wojciech Biedroń
W tygodniku „Sieci”: Musimy pilnować wyborów
Na łamach nowego wydania „Sieci” prezydent Andrzej Duda, w pierwszym po ogłoszeniu terminu wyborów wywiadzie, otwarcie mówi, dlaczego powrót do władzy Donalda Tuska byłby groźny dla Polski. Komentuje także niedopuszczalną próbę ingerencji Niemiec w polskie wybory oraz napięte relacje z Ukrainą.
Weber kontra PiS: kwestia politycznego wroga
Plan Manfreda Webera jest pomysłem na jego własne polityczne przywództwo w Europie. Silny PiS u władzy w Polsce w zasadzie przekreśla szanse na ten polityczny scenariusz – pisze na łamach tygodnika Jan Rokita.
Drugi tom i drugi atak
Ukazał się drugi tom podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego do przedmiotu historia i teraźniejszość. Ataki są mniejsze niż przy pierwszej części, ale równie absurdalne. Niech nam jednak nagonka mainstreamu nie przysłoni szczególnych wartości tej publikacji.
Jeżeli pilnować wyborów, to przed opozycją
O tym, dlaczego powrót do władzy Donalda Tuska oznaczałby likwidację całych gałęzi państwa, o niedopuszczalnej ingerencji z zagranicy w polskie wybory, o naszych oczekiwaniach wobec Ukraińców, a także o planowanej reformie dowodzenia siłami zbrojnymi mówi prezydent Andrzej Duda w rozmowie z Markiem Pyzą i Marcinem Wikłą w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.