Archiwum
Wydanie nr 28/2023 (553)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
18KRAJ
28ŚWIAT
40OPINIE
58SIECI KULTURY
61GOSPODARKA
68KUCHNIA
74NA KONIEC
76Zabiorą im nawet marzenie o wnukach
Dawno nie widziałem tak smutnej sceny, wręcz cuchnącej cywilizacją śmierci. Oto dziennikarz TVN24 Piotr Jacoń obsztorcował Aleksandra Kwaśniewskiego niczym jakiegoś uczniaka. Powód? Kwaśniewski wyznał, że chciałby mieć wnuki, mimo iż jego córka publicznie deklarowała, że nie chce mieć dzieci.
„Byłbym szczęśliwy, gdybym wnuki miał” – mówił Kwaśniewski.
Jacoń zrobił kwaśną minę i przełożył nogę: „Ooooo, ale pan powiedział…”.
„No, powiedziałem prawdę” – odparł były prezydent.
„A to trudne pytanie. Ja się zastanawiałem, czy się w ogóle do tego dotykać. Ten ostatni wywiad Oli jest o niemacierzyństwie, o prawie do niemacierzyństwa. Czyli jest o tym, że wszyscy wokół pytają: »A dlaczego nie? A kiedy będą dzieci?«. A teraz pan siada tutaj i mówi: »No, wnuki to bym chciał«” – sztorcował swojego gościa Jacoń.
Kwaśniewski w zasadzie zaakceptował reprymendę. Coś tam pomruczał, okazał skruchę, wistocie nie podjął polemiki. A szkoda. Milczenie w takiej sytuacji oznacza przecież przyzwolenie na zamordyzm, który dziś na Zachodzie niemal uniemożliwia jakąkolwiek debatę. Który tłamsi uczucia, emocje, swobodę wypowiedzi. Który – co najważniejsze – finalnie znosi jakiekolwiek obowiązki międzypokoleniowe. Nikt nie jest nic nikomu winien. W rezultacie młodzi zamiast dzieci mają „psiecko”, a starsi kończą życie w domach spokojnej starości. I według Jaconia nie mają nawet prawa marzyć o wnukach, bo sprawia to przykrość dzieciom, które nie chcą mieć dzieci. A przecież relacja między dziadkami i wnukami, jak wykazują badania, bywa często silniejsza niż między rodzicami i dziećmi.
Zachęcam starsze pokolenie lewicy do odwagi i walki o swoje prawa. Choćby o prawo do marzeń o wnukach, przedłużeniu rodu, możliwości wychowania kolejnego pokolenia. Nie musicie ulegać szaleńcom, którzy chcą zepchnąć naszą cywilizację w przepaść nicości. Zbudujmy możliwie szeroką koalicję na rzecz normalności. Odrzućmy głupców – albo cynicznych manipulantów – którzy swoje osobiste niepowodzenia odreagowują pragnieniem zdemolowania życia innym. Odrzućmy wspólnie tę całkowicie pustą ofertę, która zawsze – ZAWSZE – kończy się łzami. W samotności.
Jacek Karnowski
O to chodzi z tym referendum
Jak już dobrze wiemy, stwierdzenie Donalda Tuska, według którego w tej chwili w Polsce pracuje ponad 130 tys. obcokrajowców z krajów wschodnich – jest zwykłym kłamstwem.
Jak potwierdziło kilku urzędników, obecnie w Polsce wydano ok. 40 tys. zezwoleń na pracę obywatelom z zagranicy. Tusk zmyśla, jednak w tym samym czasie żadne ze wspierających go mediów nie kwestionuje tej liczby 130 tys.
W tym wszystkim chodzi jednak o coś innego. O to, że Tusk próbuje zaatakować politykę migracyjną Zjednoczonej Prawicy, która się sprawdza.
Politykę, która w tej chwili skutecznie pomaga zarówno osobom potrzebującym wsparcia – migrantom, jak i polskim przedsiębiorcom i polskiej gospodarce.
Do Polski przyjeżdżają ludzie z krajów słabiej rozwiniętych, tutaj uczciwie zarabiają pieniądze, dzięki którym pomagają swoim rodzinom i sobie. Po dokładnym przestudiowaniu ich referencji państwo polskie otwiera dla nich przestrzeń, a polskie społeczeństwo nie sprawia im problemów. Oni również nikomu nie przeszkadzają.
W przeciwieństwie do tego udanego modelu mamy inny, realizowany od 2015 r. przez Unię pod kontrolą Niemiec. Charakteryzuje się on chaosem i niebezpiecznymi konsekwencjami – zarówno dla krajów europejskich, jak i dla samych migrantów. Jeszcze w2015 r. krytycy modelu „Herzlich willkommen” mówili, że przyniesie on migrantom wiele zła.
I dzisiaj, gdy Bruksela chce ich przenosić z kraju do kraju jak jakiś towar (w systemie przymusowej relokacji) – ostrzeżenie okazało się prawdą.
Referendum w sprawie przymusowej relokacji nie jest skierowane przeciwko migrantom, ale przeciwko idei, że Polacy powinni teraz mimo wszystko ponosić konsekwencje cudzej błędnej polityki.
To prosty fakt, który Tusk i jego zwolennicy starają się ukryć swoją demagogią. I przy tym kontynuują obronę brukselskiej polityki, która zredukowała życie migranta do 20 tys. euro. A jednocześnie moralizują.
Przekonują też, że ideą referendum PiS zdradził św. Jana Pawła II oraz jego nauczanie o potrzebie pomocy migrantom. Prawda jest jednak zupełnie inna. Polska polityka migracyjna nigdy nie była bardziej zgodna z tą nauką, zachęcającą do prostej i bezpośredniej pomocy migrantom i uchodźcom oraz do poszanowania ich godności. Jesteśmy dziś świadkami, jak polityka Unii, zaprojektowana przez Niemców, zniszczyła tę godność i traktuje ludzi jak towar.
Przeciwstawić się takiej polityce to jest właśnie zachowanie zgodne z nauką św. Jana Pawła II. I o to chodzi z tym referendum.
Goran Andrijanić
W tygodniku „Sieci”: Tusk znów złapany na kłamstwie
Tygodnik „Sieci” demaskuje kolejne kłamstwa Donalda Tuska. Tym razem chodzi o rzekomo zalewających Polskę islamskich pracowników. Tusk – ostro atakując PiS za politykę imigracyjną – wcale nie sprzeciwił się relokacji, na której tak zależy Niemcom. On jedynie próbuje odwrócić kota ogonem i wmówić opinii publicznej, że PiS tak naprawdę nie realizuje jednego ze sztandarowych punktów swojej polityki – zauważa Konrad Kołodziejski na łamach nowego wydania „Sieci”.
Gra wokół imigrantów
Trudno mówić o jakimkolwiek zalewie Polski przez muzułmanów. Opowiadając o ponad 130 tys. islamskich imigrantów, którzy wjechali w 2022 r. do Polski, Tusk najzwyczajniej w świecie mija się z prawdą. I robi to świadomie, licząc na wywołanie w ten sposób obaw wśród Polaków. Konrad Kołodziejski komentuje na łamach „Sieci” ostatnie wypowiedzi Donalda Tuska dotyczące imigracji: Lider Platformy dokonał swojego najnowszego zwrotu w ciągu zaledwie jednej doby. Chodziło o kwestię imigracji. Jeszcze w czerwcu wydawał się być zdecydowanym przeciwnikiem zamykania granic przed imigrantami.
Wojna w stanie hibernacji?
„Obecna trajektoria konfliktu nie wróży dobrze Ukrainie i jej zachodnim partnerom” – czytamy w raporcie The Potomac Foundation, napisanym przez Phillipa Karbera i gen. Trevora Cadieu. Marek Budzisz na łamach „Sieci” pisze, że… prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Rosjanie mogą zdecydować się na wysadzenie dwóch bloków w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. W ten sposób – jak się uważa – mogą chcieć wymusić groźbą katastrofy zakończenie wojny.
Tożsamość i nienawiść
Paryż wyda setki milionów euro na odbudowę tego, co zostało zniszczone podczas trwających tydzień brutalnych zamieszek mieszkańców imigranckich gett. Tylko po co odbudowywać coś, co za chwilę znów może zostać spalone przez ludzi, którzy szczerze nienawidzą francuskiego państwa? – pisze na łamach tygodnika „Sieci” Aleksandra Rybińska.