Archiwum
Wydanie nr 13/2023 (538)
NA POCZĄTEK
6TEMAT TYGODNIA
20KRAJ
28ŚWIAT
50OPINIE
58HISTORIA
62SIECI KULTURY
69GOSPODARKA
78KUCHNIA
82NA KONIEC
84Przesilenie
Żadnej konkretnej daty nikt tu chyba nie wskaże, ale jesteśmy świadkami przesilenia. Obóz premiera Jarosława Kaczyńskiego po wygranej zimie, niezłym starcie w polityczną wiosnę przenosi się z półki z napisem „mają jeszcze szansę na reelekcję” na półkę oznaczoną „prawdopodobna trzecia kadencja”. Z kolei opozycja opuszcza rubrykę „mają wielką szansę na rządy” i przechodzi do tabelki z karteczką „może wygrają, jak dopisze im szczęście, a przeciwnikom pech”.
Media opozycji, ta rzekoma krynica obiektywizmu, nie ukrywają nerwowości. Co się stało? Na pewno ma znaczenie wygranie przez rząd bitwy zimowej o węgiel, energię, zahamowanie putinflacji. Kontrast między tym, jak to przeszło, jak dali radę, a próbą wzbudzenia przez opozycję paniki (w czasie wojny!) jest zauważalny dla każdego.
Bez wątpienia ma znaczenie postępująca budowa armii tak silnej, że będzie w stanie zapewnić Polsce bezpieczeństwo w razie próby napaści, ale przede wszystkim odstraszy potencjalnego agresora. I tu też kontrast ze zwijaniem państwa i wojska za Tuska.
Na tym tle widać też, jak niebezpieczne było wsparcie przez sporą część opozycji łukaszenkowskiego ataku na granicę wschodnią, co w efekcie miało nas sparaliżować i wyłączyć jako zaplecze napadniętej później Ukrainy. Pani Ochojska do dzisiaj gra tu zresztą z Putinem.
Wszystkie te elementy mają jeden wspólny mianownik: całkowity brak powagi i przewidywalności opozycji. Dla chłodnego obserwatora to chwilami szokujący deficyt spójności, planu, wiarygodnej obietnicy. Niepojęte, jak politycy opozycji mielą językami, rzucają w eter, co im ślina na język przyniesie, jak bawią się sprawami świętymi (papież) i ważnymi (granica), jak obrażają całe grupy wyborców, flirtują z ekstremistycznymi postulatami (robaki zamiast mięsa) i jak są przekonani, że ich potęga medialna wszystko to przykryje.
Nie przykryje.
Nikt nie wie, czego właściwie chce dziś opozycja.
Rażą ich programy prorodzinne i społeczne rządów PiS czy odwrotnie – oni dadzą ludziom jeszcze więcej?
Są dumnymi dziedzicami Solidarności czy idą w sojuszu z byłymi esbekami?
Wszystko do kości okroją, wyprzedadzą, z lasami włącznie czy zadbają o majątek narodowy skuteczniej niż PiS?
Wolny rynek ponad wszystko czy mieszkanie prawem dla każdego?
Wspierają Ukrainę czy szczują na każdy koszt tej wojny?
Wydatki zbrojeniowe to bzdura, trzeba skasować kontrakty czy właśnie oni zbudują armię lepszą i silniejszą niż Kaczyński, Duda, Błaszczak, Morawiecki?
Św. Jan Paweł II ma być zniszczony paszkwilami czy są zniesmaczeni próbą wciągania go w kampanię wyborczą?
Toczą się te całkowicie sprzeczne opowieści dzień po dniu jak sen wariata. W tle już pierwsze spory o premiera, resorty. Co będzie, gdyby naprawdę mieli rządzić? W jaką propozycję programową i kadrową to się składa? W żadną.
I nawet wspólna lista, ten totem redaktorów z Czerskiej sprzęgniętych z Tuskiem, nic nie zmieni. Ona te braki spójności i sensu jeszcze mocniej by wydobyła w kampanii wyborczej.
Obserwuję polskie wybory z bardzo bliska od połowy lat 90. I stawiam tezę, że nigdy nie wygrał nikt, kto nie miał poważnej, wiarygodnej w oczach wyborców propozycji. Mogła być ona obiektywnie zła, niemądra, nawet oszukańcza – ale ludziom musiała jawić się jako spójna, przewidywalna, poważna.
Nie da się wygrać, gdy Polacy nie są wstanie powiedzieć, nawet w sprawach fundamentalnych, co mniej więcej zrobią rządzący w pierwszym tygodniu, co po pół roku, co w całej kadencji. W przypadku opozycji nie wiadomo i to ją skazuje na porażkę.
Opozycja miała kilka ładnych lat, by spróbować zbudować powagę i wiarygodność. Czas ten przebimbała na hucpy, pucze i puczyki, szalone tańce wspólnie z oszalałymi z nienawiści, zaczadzonymi ideologią aktywistkami i redaktorami, donosach na Polskę. Budowali na wyciągniętych z kapelusza Kijowskich, wulgarnych Babciach Kasiach, celebrytach tefałenowskich, realizacji porad nieznających się na polityce redaktorów z Czerskiej, obściskiwaniu się z Niemcami.
Nie znaleźli chwili, by pochylić się nad poważną odpowiedzią na pytanie nurtujące Polaków: gdzie były pieniądze, które znalazł premier Kaczyński? Kto je wcześniej rozkradał? Dlaczego tak zapuścili Polskę?
Tego straconego czasu już nie nadrobią. Ostatnia ich wszystkich nadzieja – jak sami pisali – zamarznięte staruszki, które wykończyłyby PiS, właśnie się rozmyła. Na marginesie: co to za ludzie są, że taki cynizm przechodzi im przez klawiatury?
Podkreślam: także PiS nie może jeszcze się cieszyć ze zwycięstwa. Może przegrać także z własnymi błędami, zmęczeniem, jakimiś nowymi zdarzeniami, brudnymi prowokacjami i potęgą medialną konkurentów. Ale jego szanse rosną. Mimo wszystkich wad i słabości (to tylko ludzie) może nie tylko z dumą podnosić sztandar ciężko przepracowanych, z sukcesami na wielu polach ostatnich siedmiu lat, lecz także pokazać na politycznych przeciwników i zapytać: naprawdę chcecie tego cyrku? W takich czasach?
I odpowiedź na to pytanie może mieć moc rozstrzygającą.
Michał Karnowski
W tygodniku „Sieci”: 13 kłamstw Tuska na jednym spotkaniu
W nowym wydaniu tygodnika „Sieci” ujawniamy, jak lider PO mija się z prawdą. Donald Tusk jest w trasie. I w transie. Kłamstw. Używa ich z rozmysłem, na zimno. Uważnie przesłuchaliśmy jedno z jego przemówień, by wyłapać wszystkie wypowiedzi, które nijak się mają do prawdy. Ich skala poraża – czytamy w okładkowym tekście.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
13 kłamstw Tuska
Ruszył po kraju, by mobilizować swoich wyborców. Chce wlać otuchę w coraz bardziej zrezygnowany elektorat, a także zachęcić go do niesienia dalej w Polskę swoich słów. Donald Tusk jest w trasie. I w transie. Kłamstw. Używa ich z rozmysłem, na zimno. Uważnie przesłuchaliśmy jedno z jego przemówień, by wyłapać wszystkie wypowiedzi, które nijak się mają do prawdy. Ich skala poraża.
Dworczyk był celem tej operacji
To jest próba zniszczenia polityka, który od lat pomagał walczącym o wolność na Wschodzie, już dawno miał z tego powodu zakaz wjazdu do Rosji i na Białoruś. Nie ma tu żadnego przypadku – mówi minister Januszem Cieszyński, pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa. Rozmowę prowadzą redaktorzy Jacek i Michał Karnowscy.
Tusk umył ręce niczym Piłat
Reportaż TVN, który sugerował, że Jan Paweł II krył pedofilię, jest skandaliczny i stronniczy. Na pewno pomógł Prawu i Sprawiedliwości. To będzie wykorzystane w kampanii wyborczej. Dziennikarze TVN zrzucili złoty polityczny deszcz środowisku, które rzekomo zwalczają. Nie wiem, czy to było zrobione świadomie, czy z głupoty – stwierdza w rozmowie z Dorotą Łosiewicz Marek Sawicki, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Koalicja Polska – PSL, UED, Konserwatyści.