Archiwum
Wydanie nr 26/2023 (551)
NA POCZĄTEK
10TEMAT TYGODNIA
24KRAJ
30ŚWIAT
44SIECI KULTURY
63OPINIE
70GOSPODARKA
73PODRÓŻE
90KUCHNIA
91NA KONIEC
92Jak zatrzymać hejterów?
Od dawna głoszę, iż opozycja nie ma żadnej wewnętrznej zdolności do wygrania wyborów i przejęcia władzy. Jedyne, na co może liczyć, to, że PiS zatłucze się własną pięścią i sam z sobą przegra. Klasycznym przykładem takiego mechanizmu jest sprawa referendum dotyczącego unijnego pomysłu paktu imigracyjnego.
Nie ma wątpliwości, że Bruksela przypomina teraz, iż Polska może prosić o wyłączenie z systemu przymusowych przesiedleń, zwanego paktem imigracyjnym, tylko dlatego, że chce zneutralizować w Polsce ten bardzo niewygodny dla opozycji temat. Chce też pomóc w utrąceniu referendum. PO, PSL z Hołownią i jakaś tam Lewica mogą wmawiać, że jest niepotrzebne, a problem imigracji zniknie, bo wystarczy złożyć do Brukseli prośbę/ podanie, a ta się zgodzi nie wysyłać nam imigrantów, którzy okazali się Niemcom nieprzydatni.
Z kolei PiS, zamiast od razu odrzucić samą ideę przymusowych przesiedleń jako z gruntu nieludzką, nikczemną, sprowadzającą się niemal do handlu ludźmi, tłumaczy, że przecież przyjęliśmy miliony uchodźców z Ukrainy. Tymczasem sama idea takiego prowadzenia polityki imigracyjnej, jak chcą Bruksela i opozycja, jest fundamentalnie zła i dlatego Polska nie będzie w niej uczestniczyć.
Podział powinien być bardzo czytelny i jasno przedstawiany. Zjednoczona Prawica nie chce przymusowych przesiedleń, bo to pomysł niemoralny, głupi, nieskuteczny, szkodliwy, który nie rozwiązuje problemów, tylko je mnoży. Opozycja zaś uważa, że narzucane przymusowe przesiedlenia co do zasady są dobrym pomysłem, tyle że Polska może w Brukseli wybłagać zwolnienie z tego procederu, w związku z czym referendum jest niepotrzebne.
Nie rozumiem, dlaczego to PiS tłumaczy się przed opozycją, dlaczego chce referendum. To opozycja powinna się tłumaczyć przed Polakami i Zjednoczoną Prawicą, dlaczego nie chce referendum. Tu też podział jest prosty. Jedni – Zjednoczona Prawica, chcą pytać Polaków o zdanie w sprawach tak kluczowych, a inni – opozycja – uważają, że jak sami politycy w gronie Tusk, Czarzasty, Kosiniak-Kamysz, Hołownia i kto tam jeszcze coś ustalą, to nie ma sensu się jakichś tam zwykłych byle Polaków pytać o zdanie.
Na dodatek wmówią, że wszyscy Polacy są przeciwko przymusowym przesiedleniom. Nieprawda, nie wszyscy. Oto kilka nazwisk tych, którzy popierają: były rzecznik rządu Ewy Kopacz, poseł PO Cezary Tomczyk, który deklarował przyjęcie dowolnej liczby imigrantów zwiezionych z Niemiec, sama Ewa Kopacz, a także byli ministrowie w jej rządzie, jak Rafał Trzaskowski czy Władysław Kosiniak-Kamysz. Do tego Donald Tusk, który groził, że jak się nie zgodzimy na to, co Bruksela nam narzuca, to będziemy płacić kary. Wszyscy ci ludzie uważają, że przymusowe przesiedlanie ludzi, wożenie ich wagonami po Europie, pilnowanie, by nie uciekli, jest w porządku. Do wyżej wymienionego składu można dorzucić kilka nazwisk tych, którzy chcieli imigrantów wciskanych przez Putina i Łukaszenkę. To np. Szczerba i Joński, Jachira i Sterczewski albo Ochojska.
Politycy Zjednoczonej Prawicy wiecznie się tłumaczą. To postawa mizerna, nieskuteczna, nieprzynosząca chwały ani głosów wyborczych. To fundamentalna słabość. Francuzi mówią: „Qui s’excuse, s’accuse” – kto się tłumaczy/usprawiedliwia, ten się oskarża. Ilekroć jakiś wiecznie wydzierający się parlamentarzysta PSL – powiedzmy Zembaczyński – żąda od polityka PiS wyjaśnienia, dlaczego nie zrobiono tego czy tamtego, to na początku powinien słyszeć najprostszą odpowiedź: nie robimy tego, co chce PSL, bo nie chcą tego Polacy, bo jak byśmy realizowali głupie pomysły PSL, to tak jak ludowcy mielibyśmy kilka procent poparcia i musielibyśmy szukać pomocy u konferansjera z TVN, by przeczołgać się przez próg wyborczy. Potem można mówić, dlaczego pomysł, PSL, PO, Lewicy, itd. jest głupi, zły, szkodliwy, a nie tłumaczyć, dlaczego go się nie realizuje.
To opozycja niech się tłumaczy, dlaczego kłamliwie porównuje zakontraktowanych na jakiś czas pracowników z innych krajów do nielegalnych imigrantów do przymusowego przesiedlenia przez Brukselę. To opozycja niech tłumaczy, dlaczego skoro 2 tys. ludzi to taki mały problem, to ich sobie Unia nie porozsyła po 25 krajach, które się zgodziły na nikczemny proceder. To ona niech tłumaczy, dlaczego Unia miałaby jakimkolwiek państwom narzucać, kto może w nich mieszkać, kto może przyjmować.
A po wymierzeniu ciężkich razów tłumaczenia muszą być proste i brzmieć jak oskarżenia wobec opozycji, Brukseli itd. Opozycja musi usłyszeć: chcemy referendum, byście za rok, jak się koniunktura zmieni, nie słali do Brukseli donosów na naszą politykę imigracyjną. Chcemy referendum, bo nie wierzymy wam ani skrajnie nieudolnym i zepsutym urzędnikom brukselskim, ani Berlinowi z jego katastrofalną polityką. Chcemy referendum, bo wiemy, że z podpuszczenia opozycji Bruksela jest w stanie złamać każdą umowę, każdą obietnicę. Chcemy referendum, bo widzimy, jak po donosach opozycji działa uruchomiony przez Unię mechanizm szantażowania zabraniem pieniędzy czy ich niewypłacaniem. Jeśli zgodzimy się na to teraz w sprawie przymusowo narzucanych imigrantów, to będziemy wiecznie szantażowani.
Dariusz Matuszak
W tygodniku „Sieci”: Jak zatrzymać tego hejtera
Najnowszy numer „Sieci” prezentuje stan nabierającej tempa kampanii przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Jaką odpowiedź szykuje Zjednoczona Prawica na agresywną, wulgarną i kłamliwą retorykę Donalda Tuska? Prawo i Sprawiedliwość musi znaleźć język, którym odpowie na próbę uruchomienia nowego przemysłu pogardy, musi zatrzymać hejtera, lidera opozycji – pisze na łamach tygodnika Marek Pyza.
Zjednoczona Prawica na (re)starcie
Jarosław Kaczyński wraca do rządu. Wymienia też szefa sztabu i poszerza skład tego gremium. Pisze program partii, który zawsze był fundamentem kampanii. Jak ma ona wyglądać w wykonaniu obozu Zjednoczonej Prawicy? Z naszych rozmów wynika, że odpowiedź na to pytanie dopiero się wykuwa. W czasie gdy Polacy udają się na wakacje, obóz władzy ma się wybudzić z letargu, zakończyć wewnętrzne spory i z impetem ruszyć do boju o trzecią kadencję. Chodzi też o wyciągnięcie wniosków z coraz bardziej wulgarnej retoryki Donalda Tuska. Prawo i Sprawiedliwość musi znaleźć język, którym odpowie na próbę uruchomienia nowego przemysłu pogardy, musi zatrzymać hejtera – lidera opozycji.
Nienawiść w imię tolerancji
Afera wokół „Szkła kontaktowego” w TVN24 wydaje się nie mieć końca. Z programem żegnają się kolejni prowadzący. Wygląda na to, że bohaterowie tej historii wpadli w czarną dziurę politycznej poprawności, która nie ma końca – pisze na łamach tygodnika „Sieci” Dorota Łosiewicz.
Kontury ładu powojennego
Największe i najsilniejsze państwa paktu północnoatlantyckiego, którymi dziś są Stany Zjednoczone i Niemcy, nie chcą ani szybkiego wejścia Ukrainy do NATO, ani też nie są skłonne budować już teraz specjalnych procedur, które rozszerzenie mogłyby uczynić niemal procesem automatycznym. Innego zdania są m.in. Francja i Polska – analizuje na łamach tygodnika „Sieci” Marek Budzisz