Autorzy 2023 - promocja!

Archiwum

Wydanie nr 19/2023 (544)

NA POCZĄTEK

6
SYGNALISTA NADAJE NIEOFICJALNY PRZEGLĄD TYGODNIA
8
CAŁKOWITE ZAĆMIENIE KOBIETY SAMOTNEJ KRZYSZTOF FEUSETTE
9
UCIECZKA OD WARTOŚCI DOROTA ŁOSIEWICZ
10
ŚWIATOWE ŻYCIE REDAGUJE KONRAD KOŁODZIEJSKI
12
FESTIWALOWA CIEKAWOSTKA JAN PIETRZAK
12
PRAWDA NIGDY NIE LEŻY POŚRODKU DOMINIK ZDORT
13
WROGOWIE DWÓCH SZTANDARÓW BRONISŁAW WILDSTEIN
14
WALIZKA CHINARY ALIZADE MICHAŁ KORSUN
16
OGNIEM NA WPROST ANDRZEJ RAFAŁ POTOCKI
17
POLSKIE KORZENIE NOWEJ ARCHITEKTURY GEOPOLITYKI MARTA KACZYŃSKA-ZIELIŃSKA
18
MYŚL LOKALNIE - LICZ GLOBALNIE SAMUEL PEREIRA

TEMAT TYGODNIA

20
LIS W SZALE ZEMSTY MICHAŁ KARNOWSKI

KRAJ

26
WOJNA GRANICZNA KONRAD KOŁODZIEJSKI
31
PUDŁA OPOZYCJI STANISŁAW JANECKI
34
TEGO NIE DA WAM PSIECKO DOROTA ŁOSIEWICZ
36
GDY HOLOKAUST MA STAĆ SIĘ POLITYCZNĄ PAŁKĄ JAKUB AUGUSTYN MACIEJEWSKI
39
Z PODNIESIONĄ GŁOWĄ MARCIN WIKŁO
42
ŚLADAMI ROTMISTRZA MARCIN WIKŁO

ŚWIAT

44
OFENSYWA, KTÓRA MOŻE ZAKOŃCZYĆ WOJNĘ MAREK BUDZISZ
48
KTO SIĘ BOI TUCKERA CARLSONA? ALEKSANDRA RYBIŃSKA
51
WĘGIERSKA KAPITULACJA JAN ROKITA
54
FRANCUSKI FOCH NA POLSKĘ MAŁGORZATA WOŁCZYK

OPINIE

57
MACIE WIELKIEGO ŚWIĘTEGO JANUSZ KOTAŃSKI
60
A JEŚL UNII NIE DA SIĘ NAPRAWIĆ DARIUSZ MATUSZAK

SIECI KULTURY

63
ZAGRAJ, JAKBY NIE GRAŁA JOLANTA GAJDA-ZADWORNA
64
Z MARCINEM BORTKIEWICZEM ROZMAWIA JOLANTA GAJDA-ZADWORNA
66
BÓSTWO AI. DOBRE CZY ZŁE MZIMU? ROBERT TEKIELI
68
CZYTANIE JAKO SPORT EKSTREMALNY WOJCIECH STANISŁAWSKI
70
ZAREMBA PRZED TELEWZOREM PIOTR ZAREMBA

GOSPODARKA

72
SMART CITIES: REWOLUCJA JESZCZE PRZED NAMI DEBATA V FORUM WGOSPODARCE.PL

PODRÓŻE

84
MOJE SZLAKI: BEATA BARTELIK JOLANTA GAJDA-ZADWORNA

KUCHANIA

85
SŁODKO-SŁONY/WILCZYM OKIEM ANNA MONICKA, PRZEMYSŁAW BARSZCZ

NA KONIEC

86
TOLU Z ŁYCZAKOWA ALINA CZERNIAKOWSKA
87
POWIETRZE Z DĘTKI PIOTR CYWIŃSKI
87
GÓRECKI ZNÓW ELEKTRYZUJE LONDYN ADAM CIESIELSKI
88
SZNURKI MECENASA WIKTOR ŚWIETLIK
88
KRZYSZTOF KAROŃ LECH MAKOWIECKI
89
TO, CO ZOSTAJE LESZEK DŁUGOSZ
90
ZAŁOSNY TECHNOENTUZJAZM KATARZYNA I ANDRZEJ ZYBERTOWICZOWIE
okładka
 
 

Czy Berlin zrozumie swój błąd?

Głośne słowa ambasadora Niemiec w Polsce Thomasa Baggera, cytowane przez brytyjski dziennik „Financial Times”, rzeczywiście zasługują na uwagę. Dotykają bowiem one istoty sporów polsko-niemieckich, narastających od 2015 r. Ambasador stwierdza: „W naszych relacjach jest pewna asymetria, ponieważ dla każdego Polaka Niemcy są głównym punktem odniesienia, podczas gdy dla większości Niemców Polska jest jednym z wielu sąsiadów. Polaków ta asymetria uwagi oburza i z pewnością nie postrzegają się oni jako mały naród”.

Jest w tych słowach spora dawka protekcjonalności, ale można też powiedzieć, że ambasador trafił w sedno. Tak, Niemcy postrzegają nas jako jedno z wielu małych państw we wschodniej i południowej części kontynentu, które z radością, za parę groszy i święty spokój wpisują się w koncepcję zdominowanej przez Berlin Europy. I jest to związane zarówno z poczuciem słabości, brakiem alternatywy, jak i z samopostrzeganiem swojego losu, przeznaczenia. Większość owych niewielkich państw – ambasador raczej nie ma na myśli zachodnich sąsiadów Niemiec – rzeczywiście przez stulecia, czasem tysiąclecia, było częścią czegoś większego i miało status prowincji imperium. Dziś podświadomie znów godzą się na podobny los, dobrze się w nim czują.

Polacy (i w pewnej mierze Węgrzy) są winnej sytuacji. Dla nas naturalnym stanem, do którego dążymy, jest status silnego państwa europejskiego. Zabory nie zabiły w nas tego „punktu zero”, nie sprawiły, że porzuciliśmy dążenie do podmiotowości. Pozycja faktycznego landu z własnym herbem i hymnem po prostu nam nie odpowiada. Ale to także fakt obiektywny: z naszym obszarem, ludnością, potencjałem gospodarczym i długą tradycją własnej kultury i państwowości nie da się nas wpisać w scenariusz Mitteleuropy. Na pewno nie bez długiego okresu bolesnej redukcji potencjału, co próbowała zrobić Platforma w trakcie swoich rządów i co w pewien sposób wybuchło jej w rękach, a co do dziś ciąży na jej szansach odzyskania władzy.

W istocie najciekawsze jest zaskoczenie ambasadora faktem, że Polacy z pewnością nie postrzegają się jako mały naród. Po doświadczonym dyplomacie można spodziewać się więcej. Ale to cenne świadectwo, wiele mówiące o poglądach niemieckich elit politycznych, a w szczególności niemieckiego MSZ. Można powiedzieć, że ciągłość spojrzenia, sięgająca czasów Bismarcka, jest wręcz przerażająca.

Obecne napięcia polsko-niemieckie trzeba widzieć w tym właśnie kontekście. Polska ma prawo, a także obowiązek zabiegać o należne nam miejsce w Europie, o status jednego z narodów gospodarzy Unii Europejskiej. To konieczne dla naszego bezpieczeństwa, naszych szans rozwojowych. Nie robimy niczego, czego nie powinno robić państwo o naszym położeniu, potencjale, historii. To Niemcy mają problem, upierając się, by wpisać nas w przebrzmiałą i niemożliwą do zrealizowania bez krwi i łez koncepcję „Wielkich Niemiec i ich małych, licznych sąsiadów o nazwach trudnych do zapamiętania”.

Napięcia będą trwały, dopóki Niemcy nie zrozumieją, że nie możemy zaakceptować statusu proponowanego nam przez Berlin. Mamy prawo wejść do pokoju, w którym zapadają decyzje. Mamy prawo do poszanowania naszych interesów, do samodzielnego rozwoju, do samodzielnej polityki zagranicznej. Prowadzimy działania, które Europie dobrze służą, bo czynią podmiotowym cały wielki region między trzema morzami. Sytuacja, w której tak duże terytorium, o tak bogatym dziedzictwie zostaje sprowadzone do statusu politycznej i gospodarczej półkolonii, jest przecież nienaturalna, chora, szkodliwa. Ale nasza polityka służy także całej Europie – tylko my jesteśmy przecież w stanie zbudować tamę rosyjskiemu imperializmowi z racji potencjału, wiedzy, doświadczenia, gotowości do łożenia na obronność.

Byłoby dobrze, gdyby przesłanie ambasadora Baggera przebiło się w Berlinie. Słusznie dostrzegł on istotę problemu w niemieckiej ignorancji. Polska nie jest jednym z wielu sąsiadów Niemiec. Polska jest, będzie państwem, które współdecyduje o losach Europy. Państwem, które „złapie moc”. Już sam fakt, że obecny rząd wytrzymał taki poziom otwartego zderzenia z Berlinem, że wytrzymał sankcje nałożone przez Brukselę i zachował szanse na trzecią kadencję, potwierdza, że nie są to puste słowa.

Polska jeszcze nieraz zaskoczy swojego wielkiego sąsiada. Sąsiada, który bardzo wiele w sobie zmienił, ale jednocześnie w wielu sprawach myśli zdumiewająco archaicznie.

Jacek Karnowski

W nowym „Sieci”: Szaleństwo Lisa

07.05.2023

W nowym wydaniu tygodnika „Sieci” o tym, co celebryta medialny Tomasz Lis ujawnił w książce prezentującej obszerny wywiad Beaty Grabarczyk z byłym naczelnym „Newsweeka”. Michał Karnowski analizuje, ile Lis zrozumiał z całego tego boju o kształt Polski, którego był świadkiem, w którym uczestniczył? Polecamy artykuły z bieżącego wydania dostępne online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Czytaj więcej

Lis w szale zemsty

07.05.2023

Ile zrozumiał z całego tego boju o kształt Polski, którego był świadkiem, w którym uczestniczył? Niewiele – taki wniosek po lekturze książki „Tomasz Lis na żywo” stawia w najnowszym numerze tygodnika „Sieci” Michał Karnowski, który analizuje wywiad rzekę z byłym redaktorem naczelnym „Nesweeka”.

Czytaj więcej

Pudła opozycji

07.05.2023

10 powodów spodziewanej porażki opozycji w jesiennych wyborach parlamentarnych.

Czytaj więcej

Węgierska kapitulacja

07.05.2023

Warunki kapitulacji, które Komisja Europejska podyktowała Węgrom, są względniejsze od tych narzuconych Polsce. A przede wszystkim nie stwarzają rujnującej dla wymiaru sprawiedliwości perspektywy politycznej wendety w sądach, która mogłaby nastąpić w Polsce – pisze na łamach tygodnika „Sieci” Jan Rokita.

Czytaj więcej
 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła