Archiwum
Wydanie nr 15/2023 (540)
NA POCZĄTEK
8TEMAT TYGODNIA
22KRAJ
26ŚWIAT
46OPINIE
59SIECI KULTURY
65PODRÓŻE
74KUCHNIA
75NA KONIEC
76Smoleńska odpuścić nie wolno
"Im więcej wolności będziemy mieli, tym więcej będzie gwarancji dla sprawiedliwości. Więcej gwarancji, że nasz wspólny wróg będzie ponosił odpowiedzialność za Bykownię, Buczę, za Katyń i Smoleńsk, będzie ponosił odpowiedzialność do końca życia, tutaj na ziemi i na wieki”.
Wypowiedziane na Zamku Królewskim słowa Wołodymyra Zełenskiego są nam szalenie potrzebne. By pomóc wreszcie wybudzić się z posmoleńskiego letargu, w którym wielu trwa, nie dopuszczając do świadomości oczywistych myśli.
W dniu, w którym oddajemy w państwa ręce ten numer tygodnika „Sieci”, mija 13 lat od przylotu do Warszawy samolotu z ciałem śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dziesiątki tysięcy Polaków wyszły na ulice, by oddać hołd tragicznie zmarłemu prezydentowi. Na każdym metrze trasy karawanu stali zapłakani rodacy rzucający kwiaty na jezdnię. I morze głów na Krakowskim Przedmieściu czekających na powrót głowy naszego państwa do domu. Narodowa tragedia. Narodowa żałoba. Wielkie pęknięcie polskiego serca. Jak się później okaże, głębsze, niż mogło się komukolwiek wydawać.
13 lat… A jakby to było wczoraj. Pamiętam każdą chwilę z tamtego dnia. Stałem wówczas na płycie smoleńskiego lotniska i obserwowałem tę upiorną scenę – ruscy żołdacy wynoszący z busa trumnę. Jeden z nich się potyka i wydaje się, że za chwilę wypuszczą ją z rąk. Gdy ustawiają ją na katafalku, jakby z serca spadł jakiś kamień. Pojawia się dziwna ulga, tylko dlatego, że ciało naszego prezydenta jest już w rękach polskich żołnierzy.
W tym czasie 96 rodzin grzęźnie w piekle największego życiowego dramatu. Wielu z nich jeszcze czeka na wydanie ciał bliskich. Niektórzy jeszcze nie mogli ich zobaczyć. Niektórych jeszcze nie odnaleziono. Rodziny nie spodziewają się, jakie piekło przejdą w moskiewskim zakładzie medycyny sądowej. Niektórzy nie wiedzą, że będą musieli nieraz grzebać najbliższych. I na pewno nie spodziewają się, z jaką czystą nienawiścią zetkną się, gdy będą wołać o szacunek i o prawdę. Ta ruska zbrodnia będzie miała jeszcze wiele etapów.
Lech Kaczyński wiedział, że Rosja jest naszym wrogiem i nie tylko naszym. Ostrzegał świat, który nie słuchał. Zapewne również dlatego zginął. Ale i po tej tragedii świat nie chciał słuchać, a ówczesne polskie władze mu w tym pomagały, kontynuując haniebną politykę fałszywego pojednania.
Putin szedł więc dalej. I musiał dopuścić się kolejnego, największego swojego bestialstwa, by wreszcie wielu otrzeźwiało. Ze zwierzęcą furią spuścił żelazne psy, by mordowały i niszczyły wszystko, co spotkają na ukraińskiej drodze.
Nie wierzyliście, że w XXI w. można w Europie drobiazgowo zaplanować terror rodem z rozkazów Dzierżyńskiego, Berii i Stalina? Rzucić całą potęgę (a może „potęgę”?) swojej armii na niepodległy kraj i równać go z ziemią na oczach zdumionego Zachodu? A wciąż wierzycie, że nie do pomyślenia był zamach na samolot z polskim prezydentem i towarzyszącą mu delegacją?
Chcecie, by nasz wspólny wróg poniósł karę za Buczę, a Smoleńsk chcecie odpuścić? Nie wolno mu darować żadnej zbrodni.
Marek Pyza
W tygodniku „Sieci”: Inna prawda o tragedii w Szczecinie
W nowym wydaniu „Sieci” Marek Pyza, w reakcji na skandaliczną okładkę jednego z tygodników, opisuje ważne okoliczności szczecińskiej tragedii
Polityczna gra śmiercią dziecka
Nie żyje młody człowiek. Jego najbliżsi przechodzą osobiste piekło. Ale jednocześnie rusza potężna kampania nienawiści i kłamstw wymierzona w dziennikarzy, których próbuje się obarczyć odpowiedzialnością za ten dramat.
Trump w oku cyklonu
Donald Trump jako pierwszy w historii były prezydent Stanów Zjednoczonych został postawiony w stan oskarżenia w sprawie karnej. Demokraci są najwyraźniej zdeterminowani, by zrobić z niego męczennika – pisze Aleksandra Rybińska.
Jak trzeba będzie, ręka kata nie zadrży
Powtarzamy sobie każdego dnia: pokora i praca. Mamy z kim przegrać. Nic nie jest dane raz na zawsze. My nie boimy się TVN, Michnika, Tuska, my boimy się Polaków. To oni mogą nas odsunąć od władzy – mówi Joachim Brudziński, poseł do Parlamentu Europejskiego, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi.