Andrzej Dera: Nie wierzę w stonogi...
Ja nie wierzę w krasnoludki i nie wierzę w stonogi… Zbigniew S. to jest dla mnie zwykły słup — mówi Andrzej Dera w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: O co chodzi najnowszej odsłonie afery taśmowej? Ujawnienie akt śledztwa to wypadek przy pracy, czy jakaś rozgrywka?Jak jest pana teoria?
Andrzej Dera, Solidarna Polska: To fundamentalne pytanie. Ja nie wierzę w krasnoludki i nie wierzę w stonogi… Zbigniew S. to jest dla mnie zwykły słup, który zrobił coś, co było dla niego atrakcyjne. Natomiast moim zdaniem nie jest ani zleceniodawcą, ani tym, który był w stanie to zrobić. To musiał zrobić ktoś na poważne zlecenie. Dostęp do akt miały tylko określone osoby. Z tego, co mi wiadomo praktycznie tylko adwokaci. Więc ktoś to zrobił celowo. Ktoś gra tymi taśmami od dłuższego czasu…
O co?
To jest pytanie, czy to jest wewnętrzna rozgrywka Platformy, co mogłaby sugerować pewna rozgrywka medialna i wypowiedzi niektórych jej polityków, czy może rogrywa tę sprawę ktoś spoza naszego układu, komu zależy, by w Polsce był chaos.
Ktoś, kto pisze cyrylicą, jak mówił Donald Tusk?
To jest oczywiście tylko gdybanie, ale można się domyślać komu zależy na chaosie w naszym kraju. Natomiast ewidentnie widać grę taśmami. Wszystkie wcześniejsze przecieki, samo nagranie - to przecież jest ewidentna robota służb. Bo to się przecież tak samo nie nagrywa, ani nikt postronny nie jest w stanie tego zrobić… To robili profesjonaliści, to robiły służby. Dzisiaj pytania są dwa: kto i w jakim celu nagrywał, oraz jeszcze fundamentalne - o czym ci panowie rozmawiali.
Zbigniew S. w ten sposób tłumaczy własnie swój gest - jako akt desperacji i buntu przeciw sposobowi prowadzenia tego śledztwa…
To oczywiście dla niego wygodna argumentacja, bo w ten sposób staje się trybunem ludowym. Ale w tym sensie, rzeczywiście ma rację. To jest bulwersujące, że w natłoku tych spraw zapomnieliśmy o istocie tej afery, o tym ,o czym rozmawiają politycy PO. Bo przecież nie o pogodzie, ale o poważnych dealach, które mają znamiona czynów przestępczych - o tym jak wyprowadzić pieniądze ze spółek, jak załatwić pieniądze, żeby uzyskać efekt polityczny, jak zmieniać ministrów. To są rzeczy skandaliczne.
Cała rozmowa na portalu wPolityce.pl