Autorzy 2023 - promocja!

„Sieci”: Uczniowie drugiej kategorii

opublikowano: 12 kwietnia 2024
„Sieci”: Uczniowie drugiej kategorii

Stało się. Rozporządzenie resortu edukacji dotyczące prac domowych oraz oceny klasyfikacyjnej z religii i etyki weszło w życie.

Od 1 kwietnia uczniowie szkół podstawowych nie muszą odrabiać lekcji w domu. Nowe przepisy grożą pogłębianiem, a nie zmniejszaniem przepaści między dzieciakami – pisze Dorota Łosiewicz w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.

Rządowy pomysł dotyczący prac domowych w dalszym ciągu budzi gorące dyskusje w mediach. Krytycznie na jego temat wypowiadają się nie tylko nauczyciele, ale także rodzice.

Gdy tylko pojawiła się zapowiedź rozporządzenia, portal Głos Nauczycielski zapytał w sondzie nauczycieli, co sądzą o pomyśle. 40 proc. respondentów stwierdziło, że „taka zmiana powinna zostać uprzednio skonsultowana ze środowiskiem oświatowym”, kolejne niemal 30 proc. „źle ocenia pomysł” i uważa, że „za wcześnie na takie zmiany”. Ideę dobrze oceniało jedynie 18 proc. osób, które oddały głos. 82 proc. nauczycieli, którzy wzięli udział w sondzie Sieci Organizacji Społecznych SOS dla Edukacji, uważa, że prace domowe są potrzebne. 85 proc. twierdzi, że to oni powinni podejmować decyzje o tym, ile i jakie prace są zadawane. Jednocześnie 57 proc. sądzi, że ich liczba powinna być zmniejszona – wskazuje Dorota Łosiewicz.

Warto zadać sobie pytanie, jakie będą długofalowe skutki zmian wprowadzonych rządowym rozporządzeniem. Krytycznie odniósł się do niego nawet prezes ZNP Sławomir Broniarz, który nie jest przeciwnikiem obecnego rządu.

[…] nowe przepisy jeszcze tylko pogłębią i utrwalą różnice między dziećmi, którym nauka przychodzi łatwiej, a tymi z większymi problemami. Choć oczywiście zawsze można powiedzieć, że jak ktoś chce, to może się uczyć. Jednak jak coś nie jest obowiązkowe, to trudniej będzie przekonać młodego człowieka, że warto. Poza tym na realizowanie pasji zamiast ślęczenia nad lekcjami przy biurku, do czego tak zachęca szefowa MEN, trzeba mieć środki. I tu znów pojawia się ryzyko pogłębienia, a nie zasypania różnic między dziećmi z rodzin biedniejszych i bogatszych. Ale i to nie wszystko. Media zwracają uwagę na jeszcze jedną kwestię, która będzie pogłębiać przepaść między uczniami. Jak informuje „DGP”, analiza przepisów może prowadzić do wniosku, że zakaz, owszem, obowiązuje, ale tylko w szkołach publicznych – wymienia publicystka tygodnika „Sieci”.

Wśród nauczycieli nie brakuje na szczęście zaangażowanych i kreatywnych osób, które szukają rozwiązań i przedstawiają pomysły na to, w jaki sposób egzekwować wiedzę.

Jeden z nich to podany na początku tekstu pomysł, by oceniać pracę na lekcji z dnia poprzedniego. Ci, którzy nie dokończą zadania z lekcji w domu, powinni się liczyć z gorszą oceną. Słyszę także wśród nauczycieli pomysły na pracę w domu nad tzw. projektami. „Aby choć trochę ograniczyć te negatywne skutki, dobrzy nauczyciele powinni jak najszerzej zakładać i prowadzić na terenie szkół kółka zainteresowań (oczywiście przy akceptacji i pomocy rodziców). Będzie to miejsce i okazja do pogłębiania dla chętnych wiedzy i wyrównywania szans edukacyjnych. Niestety to tylko pewnego rodzaju proteza. Z rozmów z nauczycielami słyszę i takie pomysły, że nauczyciel zada do domu nieobowiązkowe zadanie, ale już jego wykonanie wyegzekwuje szybką kartkówką, które przecież zabronione nie są. Jedyna nadzieja w znanej niepokorności i pomysłowości Polaków” – mówi Wojciech Starzyński. No cóż, takie mamy czasy, że wiedzę trzeba będzie zdobywać pomysłem i podstępem – podsumowuje Łosiewicz.

Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji wPolityce.pl: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła